Obrońcy Reduty Ordona dali przykład bezinteresownej służby i poświęcenia dla Rzeczypospolitej - powiedział w niedzielę podczas 186. rocznicy obrony Reduty Ordona p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W miejscu Dzieła Fortyfikacyjnego nr 54 (obecnie na stołecznej Ochocie), gdzie toczono walki w 1831 roku w czasie Powstania Listopadowego w Warszawie odbyły się uroczystości upamiętniające 186. rocznicę obrony Reduty Ordona.
"186. lat temu pokolenie, które podjęło walkę o niepodległość Rzeczpospolitej, pokolenie powstańców listopadowych, udowadniało swoim poświęceniem, swoją krwią w tym miejscu, że nie ma rzeczy cenniejszej niż niepodległość Rzeczypospolitej. Oni wtedy tu, na Reducie Ordona i w innych miejscach broniącej się przed inwazją rosyjską Warszawy pokazali, że nie należy stawiać pytań, które nam współczesnym wydają się oczywiste - po co, za ile, dlaczego. Oni wiedzieli, że niepodległość wymaga bezinteresownej służby, że za niepodległą Rzeczpospolitą można oddać zdrowie, a kiedy trzeba, nawet życie" - powiedział Kasprzyk.
Zaznaczył, że choć w sensie militarnym powstanie listopadowe i walka o Redutę Ordona zakończyły się klęską, to z tej klęski brała się "moc i duma następnych pokoleń walczących o niepodległość". "Oni, obrońcy Reduty Ordona dali przykład tej bezinteresownej służby i poświęcenia dla Rzeczypospolitej" - podkreślił p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
"Jestem głęboko przekonany, że nadchodząca, setna rocznica odzyskania niepodległości to dobry moment, aby zbudować wielką koalicję pamięci, której owocem będzie godne i na wieki upamiętnienie Reduty Ordona. Miejsca chwały, miejsca świetności i miejsca, skąd czerpiemy dumę z tego, że jesteśmy Polakami. Chwała bohaterom" - podkreślił p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W jego ocenie Reduta Ordona powinna na stałe wejść do krajobrazu Rzeczypospolitej, "musi być godnie upamiętniona, musi być miejscem, gdzie najmłodsze pokolenie, będzie mogło poznawać i uczyć się historii. Poznawać, jak bezcenną rzeczą jest niepodległość" - przekonywał Kasprzyk. "Po to, aby następnym pokoleniom przekazać to dobro wspólne - Ojczyznę" - dodał.
"Jestem głęboko przekonany, że nadchodząca, setna rocznica odzyskania niepodległości to dobry moment, aby zbudować wielką koalicję pamięci, której owocem będzie godne i na wieki upamiętnienie Reduty Ordona. Miejsca chwały, miejsca świetności i miejsca, skąd czerpiemy dumę z tego, że jesteśmy Polakami. Chwała bohaterom" - podkreślił Kasprzyk.
Burmistrz Dzielnicy Ochota Katarzyna Łęgiewicz zauważyła, że odzyskanie przez Polskę niepodległości było możliwie, po ponad stuletniej niewoli, ponieważ "zachowała się w narodzie tożsamość". "Ta tożsamość zachowuje się także dzisiaj, na co dzień, dzięki miejscom takim jak nasza Reduta Ordona i dzięki ludziom, którzy o takie miejsca dbają" - podkreśliła.
Podczas uroczystości medalami "Pro Patria" - "w uznaniu szczególnych zasług w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Ojczyzny" odznaczono - prezesa Stowarzyszenia Reduta Ordona Artura Nadolskiego oraz Hannę Pilciską-Ciurę z Komitetu Zachowania Reduty Ordona.
"To zaszczytne odznaczenie należy się nie tylko nam, rozumiem, że jest to pewien wyraz, symbol, albowiem to odznaczenie należy się wszystkim członkom Komitetu Zachowania Reduty Ordona (...) Rozumiem, że to zaszczytne odznaczenie dedykowane jest również tym wszystkim osobom, które biorą udział w tej walce o uratowanie Reduty Ordona" - powiedział Nadolski.
Prezes Stowarzyszenia Reduta Ordona zaproponował, żeby w Warszawie, rodzinnym mieście Juliana Konstantego Ordona, "można było go nie tylko na terenie Reduty, ale w jakiś inny sposób upamiętnić". "On był z wyznania ewangelikiem augsburskim, aż się prosi, by na kwaterze, w której spoczywają prochy jego przodków, znalazło się takie miejsce godne upamiętnienia Ordona" - powiedział Nadolski.
Wystosował także apel do władz polskich o to, by "w możliwie najkrótszym terminie Julian Konstanty Ordon mógł być awansowany na wyższy stopień oficerski, tak abyśmy w przyszłym roku, spotykając się tutaj w tym miejscu, mogli powiedzieć, że wszystkie przesłanki do uhonorowania Reduty i Konstantego, zostały spełnione".
W trakcie obchodów ks. Kazimierz Sznajder, proboszcz warszawskiej parafii NMP Królowej Świata, odmówił modlitwę za poległych żołnierzy. Podczas uroczystości wyrecytowano również wiersz Adama Mickiewicza "Reduta Ordona", a także odbył się pokaz musztry wojskowej. W miejscu Dzieła Fortyfikacyjnego nr 54 zapalono znicze i złożone wieńce.
Lokalizacja Reduty Ordona, miejsca walk powstania listopadowego przy obecnej ul. Na Bateryjce na warszawskiej Ochocie, a nie - jak wcześniej sądzono - na terenie Woli, została potwierdzona w 2010 r. Archeolodzy w trakcie późniejszych prac odkryli szczątki żołnierzy - głównie rosyjskich, jak również polskich, a także m.in. guziki od mundurów, elementy karabinów, kawałki granatów czy rosyjski tasak. Natrafiono też na fragment fosy i wału ochronnego.
Obrona Reduty Ordona miała miejsce podczas powstania listopadowego 3 lub 4 września 1831 r. rano ok. godz. 6 i trwała prawdopodobnie ok. 1,5 godziny. Fortyfikacji broniło 6 dział, a załoga mogła liczyć maksymalnie ok. 200 żołnierzy. Nie dowodził nimi - jak to opisał Mickiewicz - Julian Konstanty Ordon, lecz mjr Ignacy Dobrzelewski. W wyniku walk poległo wówczas kilkuset polskich i rosyjskich żołnierzy.
Katarzyna Krzykowska(PAP)
ksi/ malk/