27.01.2011. Oświęcim (PAP) - To straszne doświadczenie, jakim jest wojna, nie zwalnia z wiedzy i z potrzeby przeżywania; to też zobowiązanie do życia, do tego, by budować świat piękny i radosny - zwracał się do młodzieży prezydent Bronisław Komorowski w czasie spotkania z okazji 66. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz.
Podczas czwartkowego spotkania w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu z okazji 66. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz prezydent wspominał rozmowy o wojnie ze swoim ojcem i jak bardzo te rozmowy przewartościowały jego stosunek do wojny.
"Pamiętam moją rozmowę z moim ojcem, który stracił (...) w czasie wojny brata rozstrzelanego w Wilnie, gdy jako 16-letni uczestnik polskiej konspiracji niepodległościowej w Wilnie był rozstrzelany przez Litwinów na rozkaz (...) wyroku niemieckiego" - mówił.
"Kiedy szliśmy z moim tatą, trzymałem go za rękę i patrzyłem w niego jak w obraz i byłem absolutnie przekonany, że był najdzielniejszym żołnierzem, że pewnie pomścił śmierć swojego własnego brata wielokrotnie. Zadałem pytanie, typowe dla mojego pokolenia, zadałem je z głębokim przeświadczeniem, że wiem, jaka będzie odpowiedź: +a ilu Niemców ty zabiłeś?+. Spodziewałem się, że padnie jakaś wielka liczba (...) Pamiętam to uczucie, kiedy ojciec aż stanął, trzymał mnie za rękę, spojrzał na mnie i mówi: +wiesz, mam nadzieję, że żadnego+" - wspominał.
Komorowski podkreślał, że to był ten moment, w którym sam też musiał dokonać przewartościowania swojego stosunku do wojny, do tego wszystkiego, co wojna przyniosła jego pokoleniu. "Wojna to straszliwe wyniszczenie wiary w ludzi w ludzkość, w kulturę, cywilizację - także w moim pokoleniu" - powiedział.
"To straszne doświadczenia nie zwalniają z wiedzy i z potrzeby przeżywania; stanowią jednocześnie zobowiązanie do lepszego i bardziej radosnego życia" - mówił Komorowski, zwracając się do młodzieży.
"Kiedyś pytano po wojnie, czy po doświadczeniu II wojny światowej, po doświadczeniu ludobójstwa, po doświadczeniu Auschwitz jest w ogóle możliwe tworzenie filozofii, pisanie poezji, malowanie radosnych obrazów - myśmy sobie też to pytanie zadawali. Mam nadzieję, że pokolenie moich dzieci już takich dylematów nie ma, że wie, że trzeba wiedzieć o tym, że świat bywa zły i okrutny, ale trzeba również budować świat piękny, mądry i dobry" - podkreślił prezydent.(PAP)
Na zdjęciu: Prezydent RP Bronisław Komorowski i prezydent RFN Christian Wulff. Fot. PAP/J. Bednarczyk
agz/ mlu/ abe/ bk/