W Białymstoku trwają w piątek główne uroczystości XVII Międzynarodowego Marszu Pamięci Zesłańców Sybiru. To uroczystość religijno-patriotyczna, która ma przypominać historię wywózek na Wschód i upamiętniać tych, którzy z zesłania nie wrócili.
Główna część obchodów to przemarsz uczestników ulicami Białegostoku - sprzed Pomnika Katyńskiego do kościoła Ducha Świętego, przy którym znajduje się Grób Nieznanego Sybiraka - jedyny w kraju taki pomnik. Tam marsz zakończy się ekumenicznymi modlitwami, złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy.
Według szacunków policji, w piątkowych uroczystościach bierze udział ok. 5 tys. osób. Jak co roku, liczny jest udział młodzieży (także ze szkół noszących imię Sybiraków), są działacze Związku Sybiraków z kraju i zagranicy, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, służb mundurowych, poczty sztandarowe.
"Spotykamy się, by oddać hołd i dowody pamięci tym, którzy pozostali na zawsze na stepach Kazachstanu i dzikich przestrzeniach Sybiru, w miejscach zesłania, ponosząc ofiarę najwyższą. Oddajmy hołd i tym, co w mundurach Wojska Polskiego - byli tułacze syberyjscy, polegli w walkach o wolną i suwerenną Polskę, w armii generała Władysława Andersa na Zachodzie i w dywizji kościuszkowskiej na Wschodzie" - mówił prezes białostockiego oddziału Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź, witając uczestników tegorocznego marszu.
Od 2001 r. odbywał się on jako Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru, ale w tym roku nazwę zmieniono na Międzynarodowy Marsz Pamięci Zesłańców Sybiru. W ocenie organizatorów, jest ona "bardziej adekwatna do sytuacji", a wątpliwości Sybiraków co do przekazu medialnego wiązały się z - używanym dotąd w nazwie - określeniem "polski Sybir". (PAP)
rof/ karo/