Działacze mniejszości niemieckiej w Opolu rozpoczęli kampanię zbierania podpisów w ramach Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej Minority SafePack (MSPI). Jej celem jest wprowadzenie jednolitych standardów funkcjonowania mniejszości narodowych na terenie UE.
Swoje podpisy poparcia dla MSPI w poniedziałek złożyli szefowie organizacji mniejszości niemieckiej skupieni w Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce (VdG). Organizacja ta, jako członek Federalnej Unii Europejskich Grup Narodowościowych (FUEN), która jest inicjatorem MSPI – pełni w Polsce funkcję koordynatora.
„W Polsce zbieramy podpisy jako mniejszość niemiecka, ale w skali Europy beneficjentem będą wszystkie mniejszości narodowe i etniczne. Na listach, które będą rozprowadzane m.in. przez nasze struktury, mogą podpisywać się także Polacy. Dzięki inicjatywie MSPI będzie można wprowadzić jednolite standardy funkcjonowania mniejszości narodowych we wszystkich państwach UE. Skorzystają więc z niej np. mieszkający na Litwie Polacy, którzy obecnie mają problemy z pisownią nazwisk czy nazw miejscowości" – powiedział PAP przewodniczący VdG Bernard Gaida.
Do proponowanych przez MSPI rozwiązań należą zalecenia UE w sprawie ochrony i wspierania kulturowej i językowej różnorodności Unii, dostosowanie programów pomocowych tak, by ułatwić dostęp do niech małym językom regionalnym i mniejszościowym.
Jest to także utworzenie Centrum Różnorodności Językowej i regionalnych środków pomocowych. Innym postulatem jest równe traktowanie mniejszości bezpaństwowych, utworzenie jednolitego rynku wewnętrznego dla praw autorskich, zmiana dyrektywy w sprawie uregulowania usług medialnych oraz wyznaczenie standardów dla państwowych programów wsparcia.
„W tej chwili mamy dość dziwną sytuację, kiedy każde z państw dobrowolnie ustala zasady traktowania praw mniejszości na swoim terenie. I tak w Rumunii dzieci z mniejszości niemieckiej uczą się dwóch językach praktycznie od przedszkola, a w Polsce zwykle ogranicza się naukę języka do trzech godzin tygodniowo" - zauważył Gaida.
"Z kolei my nie mamy problemów z pisownią nazwisk i możemy, przy spełnieniu odpowiednich warunków, używać nazw miejscowości, gdzie żyją skupiska mniejszości także w języku niemieckim, na co Polacy na Litwie nie mają dzisiaj większych szans” – podkreślił.
Warunkiem rozpatrzenia petycji jest zebranie miliona podpisów w co najmniej siedmiu państwach UE. Minimalna liczba podpisów, które trzeba zebrać w Polsce to niespełna 40 tysięcy. „Po zebraniu miliona podpisów naszymi postulatami będzie musiała zająć się Komisja Europejska. Mamy nadzieję, że do akcji na terenie Polski włączą się także organizacje pozarządowe oraz wszyscy ludzie, którym zależy na równym traktowaniu obywateli na terenie wszystkich państw UE” – podkreśla koordynator medialny VdG Łukasz Malkusz.
Marek Szczepanik (PAP)
masz/ par/