Jerzy Waldorff odwołał się do "Lalki" Prusa, gdzie to między innymi arystokracja kwestowała w kościele Karmelitów; to był pomysł na kwestę - wziąć osoby znane, które będą się odwoływały do hojności warszawiaków - powiedział PAP Adrian Sobieszczański, historyk i przewodnik miejski po Warszawie.
"Stare Powązki są naturalną i autentyczną przestrzenią dawnej Warszawy" - powiedział PAP Adrian Sobieszczański. Historyk i przewodnik po Warszawie wyjaśnił, że Jerzy Waldorff - założyciel Społecznego Komitetu Opieki na rzecz Ochrony Starych Powązek - wielokrotnie powtarzał, że cmentarze są naturalną konsekwencją "trwania miasta".
"Spacerując po tym cmentarzu możemy poznawać historię Polski i historię Warszawy" - podkreślił Sobieszczański. Rozmówca PAP dodał, że wiele z zachowanych pomników jest wręcz bezcennych. "Są to oczywiście pomniki nagrobne osób znanych, ale też nieznanych, wykonane przez najlepszych polskich rzeźbiarzy" - wyjaśniał.
Tymczasem chociażby warunki atmosferyczne, w tym wichury powodują, że nagrobki ulegają zniszczeniu, a koszt ich naprawy jest ogromny.
"Bez wsparcia komitetu powołanego do życia przez Jerzego Waldorffa odnawianie byłoby po prostu niemożliwe" - ocenił.
Historyk podkreślił rolę idei polegającej na tym, że w kweście biorą udział osoby znane, np. aktorzy. "Jerzy Waldorff odwołał się do +Lalki+ Bolesława Prusa, gdzie to między innymi arystokracja kwestowała w kościele Karmelitów; to był właśnie ten pomysł na kwestę, trzeba zatrudnić osoby znane, które będą się odwoływały do hojności warszawiaków" - stwierdził.
Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami zapowiedział, że z tegorocznej zbiórki zostanie sfinansowany dalszy ciąg renowacji nagrobków w Alei Katakumbowej.
Cmentarz Powązkowski powstał dzięki Melchiorowi Szymanowskiemu, który w 1750 r. ofiarował 2,4 ha gruntu z przeznaczeniem na cmentarz katolicki. Pierwszym pochowanym na Powązkach był ksiądz Wincenty Bartłomiej Skrzetuski, którego pogrzeb odbył się w 1791 r. Na cmentarzu pochowano wielu wybitnych Polaków, m.in. Władysława Reymonta, Leopolda Staffa, Marię Dąbrowską, Stanisława Moniuszkę, Jana Kiepurę, Henryka Wieniawskiego i Krzysztofa Kieślowskiego. (PAP)
mni/ ksk/