Warunkiem odwołania moratorium na polskie prace poszukiwawcze na Ukrainie jest przedstawienie koncepcji odnowienia ukraińskich miejsc pamięci na terytorium Polski – oświadczył prezes ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz.
"Gotowi jesteśmy wstrzymać to moratorium pod warunkiem, że będziemy w stanie porozumieć się ze stroną polską, która ogłosi swoją wizję tego, jak będą legalizowane ukraińskie upamiętnienia na terytorium Polski, w jaki sposób państwo polskie będzie myślało o odnowieniu zniszczonych (ukraińskich – PAP) upamiętnień" – powiedział Wiatrowycz, cytowany w poniedziałek przez media na Ukrainie.
Szef IPN skomentował także doniesienia o rzekomym zakazie wjazdu do Polski, który – jak informowały media – wobec niego wydano. "Jest to instrument nacisku i pewnej gry; żadnych dokumentów, które mogłyby to potwierdzić, nie ma i nie będzie" – zaznaczył.
Ukraiński IPN wstrzymał polskie prace poszukiwawcze, ekshumacje i upamiętnienia pod koniec kwietnia. Powodem był incydent w Hruszowicach na Podkarpaciu, gdzie doszło do demontażu pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii - odpowiedzialnej za zbrodnię wołyńską z lat 1943-1945.
W ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda powiedział w wywiadzie, że oczekuje od prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki i premiera Wołodymyra Hrojsmana, że ludzie otwarcie głoszący poglądy nacjonalistyczne i antypolskie nie będą zajmowali ważnych miejsc w ukraińskiej polityce. "Ponieważ tacy ludzie nie budują relacji pomiędzy naszymi krajami, oni je burzą. Więc tacy ludzie w wielkiej polityce, w polityce, która ma międzynarodowe znaczenie, nie powinni mieć od strony ukraińskiej miejsca" - powiedział Duda TV Trwam i Radiu Maryja.
Jednocześnie szef MSZ Witold Waszczykowski zapowiedział niedawno uruchomienie procedur, które "nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski". Dodał wówczas, że konsekwencje poniosą również osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji (chodzi o prace poszukiwawcze IPN) i renowacji polskich miejsc pamięci.
Polskę i Ukrainę od wielu lat dzielą zaszłości historyczne. Dotyczą one głównie różnej pamięci o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRR), a nie antypolskie.
Sytuacja związana z upamiętnieniami była jednym z tematów sobotniej rozmowy telefonicznej prezydentów Dudy i Poroszenki. Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował po niej, że w przyszłym tygodniu w Krakowie będą o tym rozmawiały delegacje prezydenckiego Komitetu Konsultacyjnego, w którym zasiadają przedstawiciele szefów dwóch państw.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ulb/ kar/ tgo/