Reakcja policjantów była "adekwatna do zagrożenia" - oświadczył komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk, pytany o zachowanie policjantów podczas demonstracji środowisk narodowych w Katowicach. Uczestnicy zgromadzenia powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia europosłów PO.
Wcześniej w środę Prokuratura Okręgowa w Katowicach poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie sobotniej manifestacji narodowców w Katowicach. Uczestnicy demonstracji powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia europosłów PO, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego ws. praworządności w Polsce.
Komendant główny policji pytany przez dziennikarzy o zarzuty, że policja nie zareagowała podczas demonstracji, powiedział: "Kategorycznie zaprzeczam. Nie ma żadnego przyzwolenia ze strony policji na łamanie prawa. W każdym przypadku łamania prawa będziemy mieli do czynienia z reakcją policjantów".
Jak podkreślił, reakcja musi być "adekwatna do istniejącego zagrożenia" i - jego zdaniem - tak się stało w Katowicach. "Tak będzie się działo w każdym przypadku łamania prawa bez względu na to kto jest autorem tego łamania prawa" - podkreślił.
Szef KGP poinformował, że reakcja policji polegała na przygotowaniu materiału filmowego, ustalenie tożsamości sprawców i przekazanie materiałów do prokuratury.
Przypomniał, że zgodnie z prawem, o przerwaniu zgromadzenia decyduje w pierwszej kolejności jego organizator lub organ gminy, który wydał zezwolenie. "Policja jest dopiero trzecia w kolejności" - powiedział Szymczyk.
Szef policji podkreślił, że jednym z celów wszczęcia postępowania prokuratorskiego jest ustalenie, czy "zachodziło uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa" przez demonstrantów.
Informację o wszczęciu śledztwa przekazała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. "Prokurator wszczął śledztwo w sprawie: stosowania podczas demonstracji w dniu 25 listopada 2017 roku w Katowicach, z powodu przynależności politycznej, gróźb bezprawnych wobec europosłów – popierających rezolucję Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski” - podała prok. Zawada-Dybek.
Jak dodała, w toku śledztwa planowane jest przesłuchanie europosłów, którzy w sprawie mają status pokrzywdzonych.
W sobotę na placu Sejmu Śląskiego w Katowicach, przy pomniku Wojciecha Korfantego, zgromadziło się - według policji - ok. 70 przedstawicieli środowisk narodowych. Zgromadzenie zgłoszono pod nazwą "Stop współczesnej Targowicy". Organizatorzy powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia sześciu europosłów, którzy zagłosowali za rezolucją PE ws. praworządności w Polsce.(PAP)
autor: Grzegorz Dyjak
gdyj/ jw/