Międzywojenne, modernistyczne budynki w Krakowie powoli otrzymują status zabytków i odzyskują dawny blask. Wśród remontowanych ostatnio obiektów jest m.in. charakterystyczny gmach przy pl. Szczepańskim, określany kiedyś „drapaczem chmur”.
„Modernistycznych, międzywojennych budynków w Krakowie, wpisanych do rejestru zabytków, jest niewiele, nie więcej niż 10” – powiedział PAP Maciej Wilamowski, dyrektor biura Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK). Komitet ten za środki z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa współfinansuje modernizację ważnych historycznie i kulturowo obiektów.
Modernistyczne budowle należą do najmłodszych zabytków i stanowią jedynie śladową cześć wszystkich obiektów, które otrzymują finansowanie ze środków SKOZK. Jak się przyjęło – mówił dyrektor – zabytkiem może być twór minionej epoki i przez wiele lat obowiązywała interpretacja, że „współcześnie żyjemy w jakiejś formie +dalej+ modernizmu”, w związku z czym budowli modernistycznych nie wpisywano do rejestru zabytków.
W Krakowie jak dotąd SKOZK wsparł finansowo (w kwotach od kilkuset tys. zł do ponad miliona zł) remont następujących zabytków międzywojennej architektury modernistycznej: Biblioteka Jagiellońska, tzw. Dom Kryształowy przy pl. Inwalidów, Dom plastyków przy ul. Łobzowskiej.
Rekordzistą jeśli chodzi o otrzymane dofinansowanie jest budynek Oddziału Klinicznego Ginekologii i Onkologii przy ul. Kopernika 23 (kiedyś Klinika Ginekologii), pod którego budowę w 1921 r. kamień węgielny wmurował Józef Piłsudski. Oddział, należący dziś do Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 1995 r. do 2016 r. otrzymał ze SKOZK blisko 5,4 mln zł.
W tym roku dobiega modernizacja elewacji zewnętrznej i wewnętrznej gmachu dawnej Komunalnej Kasy Oszczędności przy pl. Szczepańskim. Ten jeden z najbardziej charakterystycznych budynków Starego Miasta w Krakowie po raz pierwszy od 90 lat, czyli od chwili powstania, przeszedł tak duży remont. Konstrukcję zwano kiedyś „krakowskim drapaczem chmur”, a jego wysokość wzbudzała kontrowersje w czasach budowy. Do dziś pozostaje jednym z najwyższych budynków w okolicach Rynku Głównego.
Dawny blask odzyskała w tym roku willa Adolfa Szyszko-Bohusza w krakowskich Przegorzałach. Budynek znajduje się obok wzniesionego przez Niemców zamku. Szyszko-Bohusz zaprojektował willę jako dom dla siebie. Teraz w willi mieści się Instytut Europeistyki UJ.
Architekt Szyszko-Buhusz zaprojektował także charakterystyczne mieszkanie wielorodzinne dla pracowników Pocztowej Kasy Oszczędności przy ulicach ul. Zyblikiewicza i Librowszczyzna. „SKOZK również finansuje odnowienie tego budynku, ale tu prace potrwają jeszcze wiele lat”- powiedział Wilamowski.
Pozycji modernistycznych obiektów na liście zabytków powoli przybywa. Standard tych konstrukcji nie odpowiada już jednak – mówił dyrektor – dzisiejszym czasom. „Pojawia się presja użytkowników, by przebudować je, zmodernizować” – mówił Wilamowski podkreślając, że użytkownicy obiektów z okresu międzywojennego „bronią się jak mogą” przed wpisem budynku do rejestru zabytków. „Chcą wcześniej dostosować funkcje budynków do dzisiejszych czasów, zrobić nowe instalacje, klimatyzację, podjazdy dla niepełnosprawnych” – wymieniał dyrektor biura SKOZK.
Jako przykład wybitnego modernistycznego dzieła architektury, które nie ma statusu zabytku, wymienił gmach główny Muzeum Narodowego w Krakowie. „Władze muzeum konsekwentnie zapowiadają, że chcą zmodernizować obiekt tak, aby spełniał nowe funkcje” – mówił dyrektor.
Właściciele niektórych obiektów zastanawiają się czy nie przeznaczyć ich pod hotele – np. gmachu Seminarium Śląskiego przy Alejach Trzech Wieszczów.
Nie można zapominać – zdaniem Wilamowskiego – o modernistycznej architekturze mieszkalnej. Tu - zdaniem dyrektora - konserwator zabytków może się zastanawiać czy za zabytek uznać cały zespół budynków czy pojedyncze budynki.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ agz/