Prokurator rozważa wystąpienie z wnioskiem o pisemne uzasadnienie wyroku, na mocy którego portal Onet.pl ma przeprosić Krystiana Brodackiego za znieważenie pamięci jego matki konspiratorki – poinformowała w piątek krakowska prokuratura.
Proces dotyczył zilustrowania artykułu o związkach Polek z niemieckimi żołnierzami podczas II wojny światowej zdjęciem kobiet prowadzonych na egzekucję w Palmirach w czerwcu 1940 roku.
W czwartek krakowski sąd ogłosił wyrok, na mocy którego portal Onet.pl przez okres miesiąca ma publikować przeprosiny wobec powoda Krystiana Brodackiego za znieważenie dóbr osobistych jego i jego matki oraz zapłacić mu 50 tys. zł zadośćuczynienia. Żądania powoda dotyczyły publikacji przez trzy miesiące i 150 tys. zł zadośćuczynienia.
"Prokurator, który zgłosił udział do postępowania, wstępnie uznał wyrok za słuszny – bazując na ustnym uzasadnieniu wyroku. Jednakże w związku z niższą kwotą przyznanego zadośćuczynienia i krótszym okresem publikacji przeprosin prokurator rozważa wystąpienie z wnioskiem o sporządzenie pisemnego uzasadnienia" – poinformowała w piątek w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku zazwyczaj podyktowany jest zamiarem wniesienia apelacji.
Pozew przeciwko portalowi o naruszenie swoich dóbr osobistych złożył z inicjatywy Reduty Dobrego Imienia Krystian Brodacki, który na zdjęciu ilustrującym artykuł rozpoznał swoją matkę. Maria Brodacka była konspiratorką Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej i więźniarką rozstrzelaną w Palmirach podczas niemieckiej okupacji. W toku procesu do sprawy przystąpiła prokuratura.
Sąd w wyroku ustalił także treść przeprosin, które powinny być opublikowane na portalu. Znalazły się w nich m.in. stwierdzenia, że "wydawca portalu Onet.pl przeprasza pana Krystiana Brodackiego za naruszenie jego dóbr osobistych poprzez zilustrowanie artykułu o związkach Polek z niemieckimi żołnierzami podczas II wojny światowej (…) zdjęciem kobiet prowadzonych na egzekucję w Palmirach w czerwcu 1940 roku, gdzie również w taki sposób została rozstrzelana matka powoda Maria Brodacka, wcześniej aresztowana i torturowana przez gestapo za ukrywanie Kazimierza Kotta, Polaka żydowskiego pochodzenia, szefa wydziału bojowego konspiracyjnej organizacji PLAN, do której sama należała i która pomimo tortur nie wydała nikogo".
W przeprosinach powinno także znaleźć się sformułowanie, że "Onet.pl przeprasza również za opatrzenie zdjęcia napisem: +Romans z niemieckim żołnierzem był surowo zakazany, ale w Polsce żyją dzieci będące owocem takich związków+".
Jak podkreślił sąd, w przekonaniu powoda zdjęcie funkcjonowało jako zdjęcie jego matki; stanowi dla niego cenną pamiątkę, ponieważ zatrzymało w kadrze ostatnie chwile jej życia. Z tego powodu wykorzystanie tego zdjęcia do ilustracji artykułu, w którym pojawiają się sformułowania: "prostytucja bytowa" czy "leżąca kolaboracja" jest obrazą dla takich kobiet, jak matka powoda, i stanowi naruszenie jego dóbr osobistych - wskazał sąd.
Według sądu naruszone zostały takie dobra, jak kult bliskiej osoby, oraz dobra w postaci godności i czci powoda jako syna kobiety, która w tych warunkach została stracona. Naruszono także jego dobra jako Polaka i jego tożsamość narodową, która kształtowała się m.in. historycznymi uwarunkowaniami i uzasadnionym przekonaniem, że naród polski jak rzadko który wykazał się niespotykaną odwagą w walce z niemieckim okupantem.
"To zdjęcie jest symbolem wszystkich kobiet, które zostały stracone w Palmirach za swoją bohaterską odwagę i dlatego w tej sprawie nie jest najważniejsze, czy na pewno na tym zdjęciu jest matka powoda. Ważne jest, że matka powoda tak samo jak te kobiety na zdjęciu szła lasem prowadzona przez niemieckich żołnierzy do miejsca kaźni, gdzie została rozstrzelana" - powiedziała sędzia Irena Żarnowska-Sporysz.
Sąd uznał jednak, że opublikowanie zdjęcia przy artykule było błędem, ale nie było zamierzone, chociaż stanowiło rażące niedbalstwo i brak należytej staranności dziennikarskiej. Z uwagi na szybkie usunięcie zdjęcia i dalsze działania portalu w celu naprawienia błędu sąd tylko częściowo uznał majątkowe żądania powoda i zasądził mu 50 tys. zadośćuczynienia.
Wyrok jest nieprawomocny. Strony zapowiedziały, że prawdopodobnie wniosą apelacje. Pełnomocniczka powoda mec. Monika Brzozowska-Pasieka – z powodu zbyt niskiej kwoty zadośćuczynienia; a reprezentująca pozwany portal mec. Anna Cichońska – ponieważ "nakazana publikacja przeprosin i zadośćuczynienie są nieadekwatne do błędu, który został popełniony".(PAP)
autor: Anna Pasek
hp/