Na 6 czerwca sąd zaplanował mowy końcowe w procesie wytoczonym przez opozycjonistów Witoldowi Ł., byłemu zastępcy naczelnika więzienia w Barczewie, w związku z represjami i torturami w latach 1983-84 Zakładzie Karnym w Barczewie.
90 lat temu, 29 kwietnia 1933 r., zapadł wyrok w sprawie Rity Gorgonowej. 5 lat później „za obrazę narodu polskiego” został skazany – a wcześniej skatowany przez oficerską bojówkę – wileński historyk Stanisław Cywiński. Nie tylko te procesy wzbudzały emocje w międzywojennej Polsce.
W toczącym się w Niemczech procesie byłej sekretarki z nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof prokuratura zażądała dla oskarżonej kary w zawieszeniu. Przedstawiciel współoskarżycieli uznał to za „zły sygnał”, że "długie oczekiwanie na karę się opłaca" – informuje w poniedziałek portal tygodnika „Zeit”. 97-letnia obecnie Irmgard F. jest oskarżona o pomocnictwo w ponad 10 tys. przypadków morderstw.
W procesie 101-letniego byłego strażnika SS z niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen prokuratura żąda dla oskarżonego pięciu lat pozbawienia wolności. Mężczyźnie zarzuca się, że w latach 1942–1945 pomógł w zamordowaniu ponad 3500 więźniów.
Pierwsza wersja jeszcze na miejscu zabójstwa była taka, że sprawców ktoś musiał wpuścić do domu; nie było śladów wejścia siłowego – mówił we wtorek starszy syn zamordowanego w 1992 r. b. premiera Piotra Jaroszewicza. Proces trójki oskarżonych trwa od ponad roku.
Sztuka „Proces” Franza Kafki w adaptacji Martyny Lechman oraz w reżyserii i ze scenografią Konrada Dworakowskiego trafiła na afisz bielskiego teatru lalek Banialuka. Premiera, której wcześniejszą prezentację uniemożliwiła pandemia, wystawiona została w czwartek.
Główny oskarżony ws. zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów Robert S. tłumaczył we wtorek przed sądem, że naładowaną broń podczas napadów rabunkowych nosił ze sobą jedynie „na wszelki wypadek”. Po raz kolejny przekonywał też, że nie był jedyną osobą decyzyjną w gangu karateków.
Główny oskarżony ws. zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów Robert S. uważa, że obciążający go Marcin. B. oraz Dariusz S. to osoby, które "nie mają szacunku dla ludzkiego życia". Jego zdaniem obaj wiedzą, co stało się w willi b. premiera. Niemożliwa jest taka amnezja - mówił we wtorek przed sądem.
Krakowski sąd apelacyjny zajął się we wtorek sprawą serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, który został wyprodukowany przez UFA Fiction oraz ZDF (II program niemieckiej telewizji). W sprawie nie zapadł jednak prawomocny wyrok, ponieważ pełnomocnicy producentów złożyli wniosek o wyłączenie jednego z sędziów.
Reduta Dobrego Imienia (RDI) od początku wspiera i monitoruje proces kpt. Zbigniewa Radłowskiego oraz Światowego Związku Żołnierzy AK przeciwko telewizji niemieckiej ZDF (koproducentowi) oraz producentowi filmu „Nasze Matki, Nasi Ojcowie”.