Chcąc „zrozumieć kim był Luter” Lyndal Roper nie tylko komponuje jego życiorys na szerokim tle społeczno-religijnym, lecz także kreśli nowy obraz reformacji. Uzmysławia znaczenie Lutra dla całej historii Europy i dla kształtu współczesnych społeczeństw – podkreślają wydawcy najnowszej biografii Marcina Lutra. Pięćsetna rocznica jego wystąpienia stała się przyczynkiem do ponownego interpretowania wydarzeń, które zmieniły Europę i samej postaci człowieka, który rozpoczął wielkie przemiany religijne.
Australijska historyk Lyndal Roper zdecydowała się na poświęcenie badaniu życia „proroka i buntownika” ostatnie dziesięć lat. Jak podkreśla we wprowadzeniu, Luter obecny był w jej życiu już w dzieciństwie. Jej ojciec był pastorem kościoła prezbiteriańskiego w Melbourne. „Ta dziwna czarna sutanna przekształcała tatą w jakąś całkiem inną istotę” – wspomina. Osobiste związki z protestantyzmem oraz dotychczasowy dorobek badawczy, zogniskowany wokół dziejów „polowań na czarownice” w nowożytnej Europie kształtują podejście autorki do postaci Lutra. Profesor Uniwersytetu Oksfordzkiego próbuje zrozumieć fenomen skromnego niemieckiego mnicha, który rzucił wyzwanie papiestwu między innymi poprzez nakreślenie obrazu jego życia rodzinnego. W jej opinii obraz Boga-Ojca budowany przez Lutra jest w dużej mierze pokłosiem jego doświadczeń rodzinnych i wychowania w cieniu surowego ojca – Hansa Ludra, który w przeciwieństwie do syna tak zapisywał swoje nazwisko. „Poglądy Lutra na to co znaczy być mężczyzną i ojcem ukształtowały się w surowym świecie Mansfeld [rodzinnego miasteczka – red.] i w stosunkach z własnym ojcem” – stwierdza autorka. W jej opinii wizja surowego Boga, odległego od nowotestamentowego Boga-Syna leży u podstaw „surowej” reformacji, którą zapoczątkował Luter. Paradoksalnie jednak wychowanie w Mansfeld ukształtowało buntownika wobec najwyższego autorytetu tamtego świata – Kościoła i władzy papieskiej.
Pierwszym buntem Lutra był jego sprzeciw wobec ojca. „Wstępując do klasztoru zbuntował się przeciw ojcu, a zarazem odrzucił męski etos i władzę patriarchalną, mające mu przypaść w udziale” – podkreśla autorka. Rozczarowanie życiem mnicha sprawiło, że stopniowo odrzucił klasyczną średniowieczną pobożność opartą na zewnętrznych przejawach umartwiania i powtarzalności praktyk religijnych. Jak jednak zauważa autorka, pojawiające się u niego poczucie winy było obecne w jego duchowości przez całe życie. „Dręczyło go dzwonienie w uszach, które przypisywał atakom diabelskim” – pisze Roper. Walka z diabłem pod koniec życia ogromnie różniła się od tej, którą prowadził w młodości i polegała na odrzuceniu ascetyzmu. „Sugerował jednocześnie, że ludzie skarżący się na melancholię powinni nie tylko dużo jeść i pić, ale również żartować i grać w gry, aby dokuczyć diabłu” – pisze autorka, analizując listy Lutra do najbliższych przyjaciół. Poprzez dostrzeganie ciągłości jego poglądów i zachowań autorka kreśli obraz człowieka dla którego rok 1517 nie był sam w sobie przełomem duchowym, lecz konsekwencją długiego procesu dojrzewania, który rozpoczął w domu rodzinnym.
Roper próbuje odnaleźć korzenie sprzeciwu Lutra wobec Rzymu. W opinii autorki wpłynęły na niego nie tylko słynna podróż do Italii oraz obserwacja patologii wewnątrz Kościoła, ale również doświadczenia rodzinne. „Intensywność konfliktu z ojcem bez wątpienia przygotowała go do przypuszczenia tak energicznego ataku na papieża” – stwierdza autorka pisząc o jego najsłynniejszych pismach z lat dwudziestych. Surowość ojca wpłynęła również na jego wizję Boga.. „Nieopuszczające go wspomnienie o pełnej dramatyzmu relacji z ojcem doprowadziło go do najgłębszego zrozumienia Boga. W swym myśleniu teologicznym przeciwstawia absolutną władzę Boga dziecięcej niezdolności człowieka do zapracowania w jakikolwiek sposób na zbawienia oraz płynącej stąd frustracji wiernego z powodu własnej bezsilności” – pisze autorka. W tym kontekście niezwykle interesująca wydaje się opisywany przez autorkę proces stawania się Lutra ojcem dla jego zwolenników oraz najbliższych współpracowników, takich jak Filip Melanchton. Jej zdaniem była to część procesu odchodzenia od postawy skromnego mnicha, w którego zamiarze 95 tez miało być jedynie „zaproszeniem do dyskusji”.
Roper rysuje również jego poglądy wobec władzy świeckiej. Zdaniem autorki „teoria polityczna Lutra” ukształtowała się pod wrażeniem niezwykle krwawych wojen chłopskich, które wstrząsały Rzeszą w latach dwudziestych. To wówczas Luter napisał słynne wezwanie do zabijania chłopów „jak wściekłe psy”. Jego poglądy nie ograniczały się wyłącznie do potępienia anarchii i ideowego wsparcia władców Rzeszy, ale również stworzenia sposobu legitymizowania władzy w warunkach braku autorytetów papieża i cesarza. W 1523 r. Luter pisał o dwóch istniejących jednocześnie królestwach – Bożym i ziemskim. Jak podkreśla autorka, Luter stwierdzał, że poddani muszą być posłuszni swoim władcom niezależnie od tego czy ich działania są sprawiedliwe. W drugim królestwie panuje sprawiedliwość, ponieważ rządzi w nich wola Boga. „Jego postawa miała trwałe konsekwencje dla natury luteranizmu; gotowość do kompromisów z władzami politycznymi, nawet wtedy, gdy działały one w sposób niechrześcijański, dostarczyła teologicznej podbudowy dla dostosowawczego kompromisu, który wieki później, w czasach nazistowskich przyjęło wielu luteranów” – podkreśla autorka.
Luter tworzył nie tylko polityczną filozofię reformacji, ale również bezkompromisową i „twardą” wizję nowego społeczeństwa. Szczególnie szokujące dla współczesnych czytelników mogą być poglądy Lutra na temat kobiet, Żydów, Słowian, chłopów, żebraków oraz używany przez niego niezwykle wulgarny język, którym atakował swoich przeciwników. Papieża, kardynałów i niechętnych mu zwolenników radykalnych reform Kościoła porównywał do zwierząt, takich jak osły, wilki i świnie. „Uczynienie z przeciwników zwierząt odbiera im status równorzędnych partnerów do dyskusji” – wyjaśnia autorka.
Książkę australijskiej historyczki charakteryzuje krytycyzm wobec dostępnych źródeł, szczególnie tych autorstwa bohatera jej rozważań. „Późny Luter nie jest wcale najlepszym interpretatorem własnej młodości, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak bezwzględnie odrzucił życie zakonne” – podkreśla autorka pisząc o jego stosunku do posługi wśród augustianów. Jednocześnie jednak jest wyczulona na te fragmenty zapisów z epoki, które mogą ilustrować mentalność ówczesnych. Interpretacje snów opisywanych przez Lutra w listach do przyjaciół oraz ludowe opowieści o demonach otaczających Augsburg podczas obrad sejmu Rzeszy są dla niej również wyrazem ówczesnych nastrojów społecznych, a ich analiza próbą zrozumienia poglądów nie tylko wąskiej elity intelektualnej, ale również chłopów i mieszczan.
Roper „rozprawia się” również z zakorzenionymi mitami na temat poglądów Lutra, między innymi racjonalności jego myślenia mającego być przełomem w stosunku do mistycyzmu wieków średnich. „Luter nie był nowoczesny i jeśli nie ocenimy wartości jego myśli w jej własnych nieznanych i często budzących zakłopotanie terminach, nie zobaczymy, co dzisiaj mógłby nam zaoferować. To co Luter rozumiał pod pojęciem wolności i sumienia nie było tym co my dziś pojmujemy przez te słowa” – podkreśla autorka.
Monografia Lyndal Roper jest nie tylko biografią twórcy reformacji, lecz szeroką i błyskotliwą panoramą społeczną, polityczną i religijną epoki. Autorka unika prezentyzmu. Luter jest w tej biografii człowiekiem swoich czasów, jego otoczenie rozumuje w kategoriach niezwykle odległych od dzisiejszego świata kształtowanego w dużej mierze przez oświeceniowy racjonalizm. Dla badaczy epoki książka australijskiej historyk będzie kolejnym niezwykle interesującym głosem w dyskusji na temat reformacji. Dla czytelników dopiero poznających świat sprzed pół tysiąca lat szeroką, wielowątkową opowieścią o tamtej epoce.
Biografię "Marcin Luter. Prorok i buntownik" Lyndal Roper opublikowało Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Partnerem wydania jest Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/