Przeciwko Polsce prowadzona jest skoordynowana akcja dyfamacyjna; przedstawiciele klasy politycznej muszą sobie wreszcie zdać sprawę z tego, że nie istnieją przypadki w tej materii - pisze na portalu w.Polityce.pl Maciej Świrski z zarządu Polskiej Fundacji Narodowej.
Według eksperta potrzebna jest strategia, która obnaży dezinformację na temat Polski: umieszczanie informacji w mediach, zamawianie ekspertyz, współpraca z ośrodkami badawczymi za granicą, z think-tankami, naukowcami.
"Przeciwko Polsce prowadzona jest skoordynowana akcja dyfamacyjna. Przedstawiciele klasy politycznej muszą sobie wreszcie zdać sprawę z tego, że nie istnieją przypadki w tej materii. Przeciwnik, aby dotrzeć z antypolskim komunikatem, wykorzystuje kod kulturowy odbiorców w Europie Zachodniej i Ameryce. Podobnie nasza akcja przeciwdziałania musi być prowadzona w sposób skoordynowany i w kodzie (idiomie) kulturowym adresata. Tak więc, potrzeba skoordynowanej akcji obserwacyjnej oraz skoordynowanego przeciwdziałania i akcji anty-dezinformacyjnej" - napisał Świrski.
"Jest to właśnie potrzebny Polsce szeroko zakrojony projekt komunikacji strategicznej – zadanie, którego się podjęliśmy jako PFN i które jest realizowane w sposób dyskrecjonalny, z oczywistych względów – aby utrudnić wrogom Polski przeciwdziałanie i nie informować ich o planowanych działaniach" - podkreślił.
Według niego "odkręcenie" narracji kreowanej przez ponad pół wieku jest żmudnym zadaniem, które wymaga nie tylko zaplanowanej strategii, ale też wysiłku i cierpliwości. "Sprostowania w dziennikach nie możemy oczekiwać z dnia na dzień. Wymaga to współpracy z kolegiami redakcyjnymi w celu pokazania i wyjaśnienia mechanizmów tworzenia cyklu wiadomości o Polsce" - uważa członek zarządu Polskiej Fundacji Narodowej.
Jak podkreślił, konieczne jest strategiczne umieszczanie informacji w mediach, rozmowy z politykami, parlamentarzystami w celu tłumaczenia i obnażania dezinformacji, zamawianie ekspertyz i gromadzenie informacji. "Ważna jest współpraca z ośrodkami badawczymi za granicą, z think-tankami, naukowcami, komentatorami, zespołami ekspertów i instytucjami akademickimi; organizowanie konferencji i paneli, przedstawianie faktów, dowodów na różne aspekty kampanii dezinformacyjnej przeciwko Polsce, oznak podejmowania wrogich wysiłków przez agentów wpływu, oraz prezentowanie i umocnienie nowej, prawdziwej narracji we wszystkich możliwych modułach informacyjnych i medialnych, zarówno oficjalnych jak i nieformalnych" - stwierdził Świrski.
Zwrócił uwagę, że wśród docelowych odbiorców kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przeciwko Polsce są wyborcy, politycy, intelektualiści i media świata zachodniego. "Przede wszystkim są nimi nasi sojusznicy, którzy mają się w wyniku kampanii antypolskiej od nas odciąć. Dlatego też, każda kampania mająca na celu zdyskredytowanie i zastąpienie obecnej narracji prawdziwym i pozytywnym wizerunkiem Polski i Polaków musi być adresowana do równie szerokiej publiczności, do tych samych sojuszników" - napisał członek zarządu PFN.
"Ostatecznym celem naszego programu komunikacji jest zabezpieczenie pozycji Polski poprzez przedstawienie Polski oddanej wolności i kulturze zachodniej zbudowanej na wartościach judeochrześcijańskich, państwa dumnego z pół millenium tradycji tolerancji religijnej zakłóconej tylko przez podboje" - dodał.
Według Świrskiego ataki, które "prowadzą uzbrojoną narracją na demokratycznie wybranych reprezentantów narodu polskiego" są precyzyjnie dopasowane do wrażliwości politycznej opinii publicznej za granicą. "Zakładają mechaniczną i gwałtowną reakcję na sygnały słowne takie jak +faszyzm+, +nietolerancja+, +rasizm+, +dyskryminacja+, +podważenie niezawisłości sądów+, +zagrożenie demokracji+, itd. Są to słowa-klucze i zwroty tak oczywiste, zrozumiałe same z siebie, że nie wymagają wyjaśnień – każdy wie, co o nich myśleć i jak traktować tych, którzy się z nimi identyfikują" - napisał.
Jak zaznaczył, główną osią antypolskiej narracji jest m.in. "polski nazizm" i "do niej dostosowany jest cały wachlarz działań przeciwnika". "Polskiemu kalendarzowi politycznemu towarzyszą działania dezinformacyjne wrogów Polski. To +FakeNews+, które w dodatku, skoro Polska jest oskarżana jest o +nazizm+, powiązane są z hitlerowskim kalendarzem rocznicowym" - stwierdził członek zarządu PFN.
"Nie bez kozery histeria medialna na podstawie reportażu o "leśnych nazistach świętujących urodziny Adolfa" pojawiła się tuż przed wizytą prezydenta i premiera w Davos i wizytą Rexa Tillersona, amerykańskiego Sekretarza Stanu, w Polsce. Tak samo prowokacja na Marszu Niepodległości 11 listopada ubiegłego roku miała miejsce przed ważnymi dla Polski wydarzeniami związanymi z dywersyfikacją źródeł energii, kwestią zakupu rakiet Patriot i debatą w PE na temat Polski" - dodał.
Według Świrskiego "intelektualne DNA antypolskiej narracji sięga strategii komunikacyjnej Stalina". "Udało mu się przekonać świat, że jako wyzwoliciel Oświęcimia przerwał Holocaust i stał się najpoważniejszym wrogiem faszyzmu. A więc polskie pragnienie wolności, instynktowny antykomunizm i nastroje antysowieckie stały się z natury anty-antyfaszystowskie, a więc faszystowskie, reakcyjne i antysemickie" - zwrócił uwagę.
"Według tego samego scenariusza agenci i kolaboranci sowieccy byli postępowymi bohaterami, a nie zdrajcami i poplecznikami jednego z największych morderczych reżimów totalitarnych ostatniego stulecia. Narracja używana przeciw Polsce od 2015 roku jest odgrzana w tej samej kuchni historycznej" - dodał Świrski.
Zdaniem Świrskiego najbliższe "akcje przeciwnika" mogą być związane m.in. z datami: 30 stycznia - "85 rocznica dojścia Hitlera do władzy, 13 lutego – rocznica bombardowania Drezna, 27 lutego – pożar Reichstagu, 8 marca – 50 rocznica Marca’68, 31 marca – data rozpoczęcia akcji Gleichschaltung (hitlerowskiego ujednolicenia społeczeństwa Niemiec)".
"Wszystkie te daty mogą być wykorzystane przez przeciwnika do skoordynowanej i zorkiestrowanej akcji antypolskiej, takiej, jak chociażby świętowanie przez jakieś grupy prowokatorów kolejnych rocznic lub demonstracje pamięci o niemieckich zbrodniarzach, a następnie nagłaśnianie tego przez media. Zaś rocznica 8 marca będzie prawie na pewno okazją do kolejnej fali oskarżeń Polaków o +wrodzony antysemityzm+. Mogą pojawić się też oskarżenia Polaków w niemieckiej prasie o ludobójstwo, bo polski dywizjon 300 Ziemi Mazowieckiej brał udział w bombardowaniu Drezna w lutym 1945 roku - co wydaje się absurdalne, ale ponieważ oskarżenia przeciwko Polsce są absurdalne, to trzeba i takie warianty brać pod uwagę. Tym bardziej że niemiecka narracja historyczna właśnie takie argumenty podnosi – w tym wypadku Polacy nie tylko byliby +sprawcami Holokaustu+, ale też +zbrodniarzami wojennymi+ - uważa Świrski. (PAP)
autor: Paweł Żebrowski
pż/ malk/