Ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki w liście do redakcji brytyjskiego dziennika "Telegraph" broni znowelizowanej ustawy o IPN, podkreślając, że nie obejmuje ona badań naukowych ani działalności artystycznej oraz była szeroko konsultowana, m.in. z Izraelem.
Ambasador wyjaśnia, że ustawa ma przede wszystkim "zapobiegać powszechnemu opisywaniu obozów koncentracyjnych utworzonych i zarządzanych przez nazistowskie Niemcy w okupowanej Polsce jako +polskich+", ponieważ wyrażenie to jest "faktycznie i historycznie nieprawidłowe i rozmywa granicę między sprawcami a ofiarami". Podkreśla przy tym, że z taką oceną tego określenia zgadza się Insytut Yad Vashem, a władze Izraela "bardzo dobrze ją rozumieją".
Jak pisze polski dyplomata, "nikt w rządzie izraelskim nie kwestionuje, że obozy były nazistowskie", a "mimo to strona izraelska wyraziła obawy, że ustawa może prowadzić do tłumienia i ograniczania" badań naukowych w sprawie zbrodni popełnionych przez pojedyncze osoby, w tym Polaków, na ludności żydowskiej w okupowanej Polsce podczas II wojny światowej.
Rzegocki zaznacza, że ustawa nie będzie miała zastosowania do "publikacji naukowych, badań lub działalności artystycznej, (...) nie uniemożliwia odnoszenia się do zbrodni popełnianych przeciwko Żydom przez pojedyncze osoby lub grupy osób polskiego pochodzenia ani nie przewiduje kar za dyskutowanie o takich zbrodniach lub ich badanie".
Polski ambasador pisze, że projekt ustawy był przedmiotem "bardzo szerokich konsultacji od 2016 roku, podczas których strona izraelska była reprezentowana m.in. przez ambasador Izraela w Polsce". "Dlatego obecna bardzo mocna reakcja rządu izraelskiego jest zaskakująca" - ocenia.
Zapewnił, że Polska pozostaje otwarta na dialog w tej sprawie i jest przekonana, że "ochrona prawdy historycznej o charakterze i skali zbrodni popełnionych przez nazistowskie Niemcy w okupowanej Polsce jest we wspólnym interesie narodu polskiego i żydowskiego oraz ludzkości w ogóle".
W czwartek nad ranem Senat poparł bez poprawek nowelizację ustawy o IPN. Wprowadza ona kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu, wbrew faktom, odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Nowelizacja trafi teraz do prezydenta Andrzeja Dudy. (PAP)
akl/ kar/ pko/