Młodzi Czesi, którzy uczestniczyli w programach zapobiegających rasizmowi i ekstremizmowi, mają więcej uprzedzeń rasowych, niż oczekiwali analitycy z Instytutu Badania Reżimów Totalitarnych. Raport Instytutu opublikowała w środę agencja CTK.
Agencja pisze, że raport, który powstał przy współpracy z Instytutem Socjologicznym pokazał, że choć o Holokauście, mniejszościach i tolerancji uczy się w szkołach, ale nie ma to wpływu na postawy i uprzedzenia. Instytut od lat zajmuje się nauczaniem historii w szkołach, szczególnie w delikatnych tematach. Między innymi organizuje specjalistyczne kursy dla nauczycieli.
Badacze skupili się na grupie młodych osób, które rozpoczynali naukę w szkołach podstawowych pod koniec lat 90. XX wieku lub później, gdy w placówkach oświaty wdrażano programy mające na celu zapobieganie rasizmowi i ekstremizmowi – pisze CTK.
Naukowcy spodziewali się, że ci młodzi Czesi będą mieć mniej uprzedzeń rasowych i etnicznych niż starsi, którzy nie mieli w szkołach kontaktu z takimi programami. Okazało się jednak, że najwięcej uprzedzeń w stosunku do Żydów mają osoby z grupy wiekowej 15–29 lat - 24 proc. z nich uznało Żydów za "niesympatycznych". Wśród osób w wieku 30-44 lata było to 15 proc. Romów jako „niesympatycznych“ oceniło 75 proc. ankietowanych prawie we wszystkich grupach wiekowych; wśród osób w wieku 30-44 lata było to 81 proc.
"Oznacza to, że osoby, które w ostatnich latach kończyły szkoły podstawowe, nie tylko nie mają mniejszych uprzedzeń, ale jest przeciwnie“ - przytacza CTK opinię naukowców. "To mogłoby oznaczać, że programy nastawione na naukę tolerancji nie spełniają swojej roli, nie wiemy jednak, czy bez nich sytuacja nie byłaby jeszcze gorsza“ – powiedziała agencji Karina Horzeni z Instytutu Badania Reżimów Totalitarnych.
Innym zaskoczeniem dla naukowców jest wynik badania, z którego wynika, że w Pradze, inaczej niż w innych europejskich stolicach, uprzedzenia rasowe są większe. Okazało się, że nie są one mniejsze wraz z malejącym wiekiem i rosnącym wykształceniem. Negatywny stosunek do Romów zadeklarowało 76 proc. Czechów i 82 proc. prażan, a do Żydów - 27 proc. mieszkańców Pragi, co piąty mieszkaniec Moraw i 15 proc. mieszkańców Czech właściwych.
W raporcie między innymi stwierdzono, że w większości krajów wraz z wykształceniem uprzedzenia są mniejsze. To nie dotyczy Czech – napisała CTK. Może to oznaczać, że czeski system edukacji w dziedzinie tolerancji i pokonywania stereotypów nie funkcjonuje. Najmniej sympatii do Romów mają studenci szkół wyższych – stwierdzono w raporcie. Na postawy wobec Romów nie ma natomiast wpływu sytuacja materialna ankietowanych. Inaczej jest z oceną wobec Żydów, których pozytywniej oceniają osoby lepiej sytuowane.
Zdaniem Kariny Horzeni badania dowodzą, że środki przeznaczane na programy wspierające postawy tolerancji powinny trafiać do mniejszej liczby szkół niż teraz. Hasło: jak najwięcej akcji dla jak największej liczby dzieci “nie powinno obowiązywać, a programy powinny być obliczone na dłuższy okres" – ocenia badaczka. (PAP)
ptg/ kar/