Muzeum Śląskie zarejestruje się jako znak towarowy; nie będzie można korzystać z jego wizerunku do celów komercyjnych – zapowiedziała dyrektor Muzeum Alicja Knast podczas piątkowej debaty nt. inwestycji mieszkaniowej w bezpośrednim sąsiedztwie placówki.
Siedziba Muzeum Śląskiego powstała w ostatnich latach na terenie dawnej kopalni Katowice; obok ukrytych pod ziemią nowych przestrzeni, wykorzystuje część odrestaurowanych obiektów pokopalnianych. Dzięki tej i innym nowym inwestycjom na pokopalnianym terenie – jak siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia oraz Międzynarodowe Centrum Kongresowego połączone z halą Spodka - w centrum Katowic powstała nowa wartościowa przestrzeń, nazywana Strefą Kultury.
Przy hali Spodka, w miejscu wyburzonego biurowca DOKP, powstaje obecnie nowoczesny 66-metrowy biurowiec KTW. Budująca go firma TDJ przygotowuje też mieszkaniowy projekt deweloperski po drugiej stronie Strefy Kultury, nieopodal Muzeum Śląskiego.
Z informacji przedstawionych podczas zorganizowanej przez miasto w piątek debaty wynika, że w I etapie inwestycji TDJ na działce oddzielonej ulicą od terenu Muzeum Śląskiego, na wyniesieniu terenu powstanie kompleks mieszkaniowy, składający się z trzech 12-kondygnacyjnych budynków o wysokości ok. 40 m, zaprojektowanych przez pracownię Medusagroup. Inwestor dysponuje już tzw. warunkami zabudowy.
Zdaniem przedstawicieli muzeum, budowa 12- i 18-kondygnacyjnych (pięć wyższych obiektów w kolejnych etapach) budynków mieszkaniowych, usytuowanych jeszcze na 3-metrowym wzniesieniu, „bezpośrednio zaburzy krajobraz postindustrialny oraz osie widokowe”.
„Dlaczego zajmuję się tą sprawą? (…) Pewnie nie jest to moja sprawa z punktu widzenia prawa, ale jest to sprawa z punktu widzenia etyki, do której zobowiązujemy się w instytucjach kultury – do dbania o pejzaż kulturowy w różnych wymiarach” - wyjaśniła podczas piątkowej debaty dyrektor Knast.
„Muzeum Śląskie od marca będzie znakiem towarowym. (…) To oznacza, że nikt nie będzie mógł wykorzystać Muzeum bez uzyskania naszej zgody. (...) Będziemy oczywiście użyczali wizerunku, gdy sprawy będą dotyczyły kultury, szeroko pojętego użytku publicznego, ale nie do celów komercyjnych” - zapowiedziała.
„W związku z tym niezwykle istotna jest dyskusja, co jest własnością wspólną i jak możemy nią dysponować, kto może i na jakich prawach; (…) a także jak ona jest dla nas ważna” - uznała dyrektor, akcentując że nie jest przeciwna inwestycji mieszkaniowej, chodzi jedynie o jej skalę - „radykalnie zmieniającą doświadczenie bycia na terenie muzeum”.
Uczestniczący w debacie współwłaściciel Medusagroup Przemo Łukasik zaprezentował wizualizacje inwestycji TDJ, m.in. akcentując wagę poszczególnych elementów jej otoczenia. Przypomniał przy tym m.in., że na bezpośrednim zapleczu kompleksu Spodka stoją już obiekty 14-kondygnacyjne. Wskazał też, że w Katowicach już w okresie międzywojennym „stawiano na wysokość”.
Łukasik podkreślił, że w poszukiwaniu rozwiązań związanych z uzupełnianiem funkcji Strefy Kultury – obok części biurowej realizowanej w projekcie KTW – jego pracownia wykluczyła możliwość zamkniętego osiedla mieszkaniowego. Wzięła też pod uwagę potrzebę integracji ze Strefą Kultury oraz sąsiednią dzielnicą Bogucice.
„Dlatego postawiliśmy na wariant zabudowy rzadkiej, który rozwijać ma się się w etapach, który przyjął tę samą zasadę, jaką mamy na Osiedlu Tysiąclecia (w Katowicach - PAP), w realizacjach typu +gwiazdy+ (osiedle w pobliżu Strefy Kultury – PAP) i na zapleczu Spodka – osiedla otwartego, przechodniego” - wyjaśnił architekt.
Dla terenu, na którym powstanie inwestycja, od dłuższego czasu powstaje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Decyzję o warunkach zabudowy wydano w oparciu o studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania. Dla działki, na której ma powstać I etap inwestycji TDJ, studium dopuszcza zabudowę o wysokości do 6 kondygnacji, przy czym nie wyklucza „kształtowania dominant, o wysokości określonej indywidualnie”, które – jak założono w projekcie planu zagospodarowania - nie powinny przekraczać 20 proc. powierzchni zabudowy.
Pytani na debacie o kwestię rozbieżności między studium, a warunkami zabudowy, przedstawiciele magistratu wyjaśniali, że w I etapie inwestycji obiekty 12-kondygnacyjne (połączone obiektem dwukondygnacyjnym) zajmują mniej niż 10 proc. powierzchni zabudowy. Dla działki przewidzianej dla kolejnych etapów (i obiektów 18-kondygnacyjnych) studium zakłada wysokość do 12 kondygnacji, ale też „dopuszcza inne rozwiązania w ważnej strefie centralnej miasta”.
„Jeśli rozmawiamy o studium i o warunkach zabudowy, to niestety orzecznictwo poszło w tym kierunku, że studium jest nieważne. Proszę więc brać pod uwagę, jaką sytuację ma urząd miasta – ma inwestora, ma studium którego ma nie czytać i nie może go uwzględniać, i ma wydać decyzję, jak nie ma planu. Tak to wygląda” - wskazał naczelnik wydziału budownictwa i planowania przestrzennego katowickiego magistratu Roman Olszewski.
„Obawiam się, że marka Muzeum straci” - zaznaczyła po debacie dyrektor Knast.(PAP)
autor: Mateusz Babak
edytor: Paweł Tomczyk
mtb/ pat/