Kwiaty i wieńce na grobie dowódcy sił powstańczych gen. Antoniego Chruściela "Montera" złożono w 67. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Udział w poniedziałkowej uroczystości wzięli m.in. powstańcy, mieszkańcy stolicy, reprezentanci ratusza. Przewodniczący głównego sądu koleżeńskiego Światowego Związku Żołnierzy AK Wojciech Walosiński, opowiadając o generale Chruścielu zwrócił uwagę, że starał się on robić - wraz z Tadeuszem Borem-Komorowskim - wszystko, co było w jego mocy.
"W momencie wycofywania się wojsk niemieckich chcieliśmy zaatakować i opanować najważniejsze punkty w Warszawie i innych miastach, aby być gospodarzem na własnej ziemi. Nie chcieliśmy żeby mówiono, że to Rosjanie nas wyzwolili" - powiedział powstaniec, który w momencie wybuchu miał 19 lat.
Antoni Chruściel urodził się 16 czerwca 1895 r. w rodzinie chłopskiej we wsi Gniewczyna Łańcucka w pow. przeworskim. Przed I wojną światową działał w ruchu niepodległościowym. Od grudnia 1918 r. był żołnierzem. W kampanii wrześniowej 1939 r. dowodził pułkiem Strzelców Syberyjskich. Po kapitulacji twierdzy w Modlinie został wzięty do niewoli i osadzony w obozie jenieckim w Działdowie. W końcu października został zwolniony; odegrał znaczącą rolę w tworzeniu AK.
Podczas narad ścisłego kierownictwa Armii Krajowej w końcu lipca 1944 r. należał do zwolenników wybuchu powstania w Warszawie. To właśnie on zaproponował, by powstanie rozpocząć o godz. 17.00. Uzasadniał to m.in. tym, że w popołudniowym tłoku na ulicach żołnierzom podziemia łatwiej będzie niepostrzeżenie dotrzeć na miejsca zbiórek.
31 lipca przekazał komendantowi głównemu AK gen. Tadeuszowi Komorowskiemu "Borowi" nieprecyzyjną - jak się potem okazało - wiadomość o tym, że sowieckie czołgi są już na przedmieściach Pragi. Ta niesprawdzona informacja wywiadu była jednym z powodów, dla którego wahający się jeszcze "Bór" podjął ostatecznie decyzję, że powstanie wybuchnie 1 sierpnia.
W Powstaniu Warszawskim Chruściel był dowódcą całości walczących sił. Po kapitulacji oddziałów powstańczych przebywał w obozach jenieckich w Niemczech, gdzie uwolniły go oddziały amerykańskie. Po demobilizacji oddziałów polskich w 1948 r. pozostał na emigracji w Londynie.
W 1946 r. komunistyczny rząd pozbawił go obywatelstwa polskiego, uniemożliwiając mu planowany powrót do kraju. Decyzję tę uchyliła w 1971 r. Rada Państwa, już po jego śmierci. Od 1956 r. mieszkał w Waszyngtonie w USA. Tam zmarł 30 listopada 1960 r. i został pochowany. Z inicjatywy Polonii jego szczątki przeniesiono do sanktuarium Doleystown w Pensylwanii, zwanego "amerykańską Częstochową".
W 2001 r. Związek Powstańców Warszawy zaproponował sprowadzenie prochów "Montera" do Polski, kombatanci przedstawili ten pomysł mieszkającym w USA córkom Antoniego Chruściela. Rodzina i weterani ustalili, że właściwym momentem na uroczystości pogrzebowe w Polsce będzie 60. rocznica Powstania Warszawskiego - wtedy urny z prochami jego i żony Walerii spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. (PAP)
mce/ mjs/ agz/ ls/ jra/