Krakowski sąd, do którego w środę trafiły wnioski prokuratury o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec dwóch podejrzanych o zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów, odroczył wydanie postanowienia do czwartku – poinformowała PAP Grażyna Rokita z biura prasowego sądu.
Sąd rozpoznał w środę wnioski prokuratury i odroczył wydanie postanowienia w tej sprawie do czwartku.
Wnioski o zastosowanie aresztu tymczasowego dotyczyły dwóch podejrzanych ws. zabójstwa Jaroszewiczów: Marcina B. oraz Roberta S. Ich złożenie zapowiadał w środę minister sprawiedliwości – prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas briefingu prasowego w Krakowie, poświęconego ustaleniom prokuratury na temat zabójstwa sprzed 26 lat w Aninie.
Jak informowała prokuratura, zarzuty zabójstwa byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji oraz rozboju postawiono trzem podejrzanym: Dariuszowi S., Marcinowi B. oraz Robertowi S. Dariusz S. przebywa już w areszcie. Zarzucane im przestępstwa zagrożone są karą co najmniej 8 lat pozbawienia wolności.
Dwóch z podejrzanych przyznało się do zarzutów i podało szczegóły, które nie były podawane w mediach ani na poprzedniej sprawie sądowej i które wskazywały, że byli na miejscu zdarzenia i brali w tym udział. Jeden z podejrzanych nie przyznał się, odmówił składania wyjaśnień – poinformowano podczas briefingu.
Z zebranych dowodów wynika, że podejrzani włamali się do domu byłego premiera i jego żony, obezwładnili ich i brutalnie znęcali się nad nimi. Działając wspólnie i w porozumieniu, zabili Piotra Jaroszewicza. Zabójstwa jego żony dopuścił się następnie Robert S. Prawdopodobny jest motyw rabunkowy, ale brane są pod uwagę również inne motywy; a sprawcy dostali się do domu przez otwarte okno wykorzystując drabiny. To nowy szczegół w śledztwie, ponieważ sprawcy zamknęli potem okno od wewnątrz i wyszli z domu drzwiami.
Podejrzani to członkowie tzw. gangu karateków, powiązanego z mafią pruszkowską, który w latach 1993-95 dokonał kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce.
Podejrzany Dariusz S. przebywa w areszcie śledczym w związku z innym postępowaniem, Robert S. – w zakładzie karnym w związku z inną sprawą. Trzeci ze sprawców, Marcin B., został zatrzymany na polecenie prokuratora 12 marca br.
Małżeństwo Jaroszewiczów zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w ich willi w warszawskim Aninie. Byłemu premierowi bandyci zacisnęli na szyi rzemienną pętlę; przedtem go maltretowali. Jego żona Alicja Solska-Jaroszewicz zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości ze sztucera męża.
Pierwotnie w sprawie w kwietniu 1994 r. zatrzymano cztery osoby - Krzysztofa R. "Faszysta", Wacława K. "Niuniek", Henryka S. "Sztywny" i Jana K. "Krzaczek". Wówczas zatrzymani od początku twierdzili, że są niewinni, a prokuratura bezzasadnie przypisuje im zabójstwo Jaroszewiczów. W 1998 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił całą czwórkę z braku dowodów - wnosiła o to nie tylko obrona podsądnych, ale też oskarżyciel. W 2000 r. wyrok uniewinniający utrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
W połowie zeszłego roku do badania zabójstwa Jaroszewiczów powróciła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Wszczęcie śledztwa było możliwe po przekazaniu do prokuratury materiałów dotyczących ujawnienia w mediach uznawanych za zagubione śladów kryminalistycznych ze sprawy dotyczącej tej zbrodni. Jak poinformowano w środę, zarzuty postawione w sprawie są efektem współpracy prokuratur w Krakowie, Warszawa-Praga oraz policji. (PAP)
autor: Anna Pasek
hp/ bos/