Klub PiS złożył w środę do marszałek Sejmu Ewy Kopacz projekt uchwały w sprawie 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Jak podkreślono w projekcie, "zbrodnia stanu wojennego jest tym boleśniejsza, iż wciąż pozostaje nieosądzona".
"Przed 30 laty – 13 grudnia 1981 roku – komunistyczne władze PRL wypowiedziały wojnę własnemu społeczeństwu. Na ulice wyjechały czołgi, zapełniły się więzienia, polała się krew, padli zabici. Po raz kolejny – w obronie swojej totalitarnej władzy – partia komunistyczna użyła siły. Tym razem nie tłumiła buntu zdesperowanych robotników, ale unicestwiała wielomilionowy, zorganizowany ruch, wyrażający wolnościowe aspiracje Polaków" - napisali posłowie PiS. "Ta sprawa jest nadal aktualna, stanowi wyzwanie stojące przed polską demokracją" - zaznaczyli.
"Konsekwencją tego zaniechania stały się kariery byłych funkcjonariuszy bezpieki, nieujawniona agentura, nihilizm i cynizm zatruwające życie społeczne, przyzwolenie na rozkradanie narodowego majątku. Nadal ponosimy skutki moralnej deprawacji, jaką pozostawił po sobie stan wojenny" - podkreślili.
"Dzisiaj, po 30 latach, pamiętamy o tych, którzy nie ustąpili przed siłą. Wielu z nich dotąd nie doczekało się wyrazów wdzięczności czy uznania. Chociaż ostatecznie to do nich należało zwycięstwo, często cierpią z powodu utraty zdrowia i niedostatku albo na obczyźnie tęsknią za krajem" - napisano w projekcie.
Autorzy dokumentu podkreślili też, że Solidarność nie przetrwałaby bez poparcia i pomocy Jana Pawła II, "jej duchowego ojca, upominającego się o prawo swego Narodu do wolności, a także bez postawy polskiego Kościoła".
"Ofiarność kapłanów, ostre słowa hierarchów napominających reżim, pozostają w naszej pamięci" - napisano w projekcie.
"13 grudnia 1981 roku – łamiąc nawet obowiązującą konstytucję PRL – gen. Wojciech Jaruzelski uruchomił machinę przemocy. Działał w interesie Moskwy, która, wówczas niezdolna do wojskowej interwencji, chciała polski bunt stłumić rękami swoich polskich popleczników" - napisano w projekcie uchwały.
"Przygotowania do tej operacji trwały od lata 1980 roku. Za parawanem propagandowych haseł o +porozumieniu+, komuniści przygotowywali się do rozprawy z Solidarnością" - podkreślili posłowie.
"Naprawa Polski, zapoczątkowana przez Solidarność w 1980 roku, została zahamowana. Jej działacze płacili za to więzieniem, wyrzuceniem z pracy, koniecznością opuszczenia kraju, często zdrowiem, a nawet życiem". "Milionom Polaków odebrano szansę życia w suwerennym państwie, zabito ich aktywność, pozbawiono nadziei. Polska na kolejne osiem lat została odcięta od wolnego świata i pogrążona w gospodarczej oraz cywilizacyjnej zapaści" - podkreślono.
"Symbolem ich postawy była wigilijna świeca zapalona w oknie Białego Domu przez wielkiego przyjaciela Polski – prezydenta Ronalda Reagana" - napisano.
"W 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego Sejm Rzeczpospolitej oddaje hołd tym wszystkim Polakom, którym 13 grudnia 1981 roku przyniósł ból i cierpienie. Pamiętamy o tych, którzy stanęli w obronie ideałów Sierpnia 1980 roku i nadal przeciwstawiali się komunistycznej dyktaturze. Ich postawa przekonuje nas, ale i przyszłe pokolenia, że przemoc jest bezradna wobec pragnienia wolności" - napisano w projekcie uchwały. (PAP)
ann/ hgt/ la/ jra/