Polacy wcieleni do wojska austriackiego w czasie I wojny światowej walczyli ramię w ramię ze Słoweńcami nad Soczą; pragniemy, by pamiętano, że oddali tu życie - powiedział w czwartek marszałek Senatu Stanisław Karczewski, odsłaniając obelisk w Novej Goricy.
Karczewski uczestniczył w uroczystości odsłonięcia obelisku na wzgórzu Sabotin, upamiętniającym Polaków-żołnierzy armii austro-węgierskiej, którzy walczyli i polegli w latach 1915-1917 na froncie nad Soczą. W uroczystości wzięli też udział przewodniczący izby wyższej słoweńskiego parlamentu Alojz Kovszca oraz burmistrz Novej Goricy Matej Arczon.
Marszałek podkreślał, że w tym miejscu "stajemy wobec tragedii pozbawionych swojego państwa żołnierzy". Mówił, że polscy żołnierze, w tym żołnierze lwowskiego batalionu 30 Pułku Piechoty Austriackiej, wyruszali na front walk I wojny światowej, by walczyć "za wolność waszą i naszą".
"Właśnie stoimy dziś nieopodal miejsca, gdzie wielu z tych żołnierzy poległo. Polska pamięta o swoich bohaterach, dlatego stawiamy im pomnik. To pomnik żołnierskiego honoru, pomnik żołnierzy, którzy dotrzymali żołnierskiej przysięgi. Mogli mieć nadzieję, że wrócą do Lwowa, ale nie do Polski, której przecież nie było" - powiedział Karczewski.
Podkreślał, że I wojna światowa "rozgrywała się w czasie, gdy podobnie jak Słoweńcy nie mieliśmy własnego państwa", a Polska rozdarta była między trzech zaborców. "Polacy zostali wcieleni do wrogich armii. Na wszystkich frontach tej wojennej zawieruchy walczyli ubrani w obce mundury. Zdarzało się, że strzelali do siebie, a gdy polegli, zostali pochowani jako żołnierze austriackiego wojska. Z niewielu grobów dowiadujemy się, że byli to żołnierze polskiego pochodzenia" - mówił marszałek Senatu.
Wskazywał, że zarówno na froncie bałkańskim, jak i nad Soczą, na froncie włoskim, walczyli Polacy z Galicji.
"Życie w armiach zaborczych straciło blisko 500 tys. Polaków. Polacy walczyli ramię w ramię ze Słoweńcami tu nad Soczą, wcieleni do wojska austriackiego. Poległo tu kilka tysięcy polskich żołnierzy. Odsłaniając dzisiaj ten obelisk, pragniemy, by o tym pamiętano. Chcemy, by pamiętano o Polakach, którzy oddali tu swoje życie. Chcemy, by pamiętano, że Polacy obok Słoweńców, Węgrów, Chorwatów, Bośniaków, Czechów, Słowaków przelewali tu swoją krew" - mówił marszałek Senatu.
"Tutaj, w dolinie Soczy splatają się tragiczne losy wielu narodów pozbawionych własnego państwa. Te bolesne doświadczenia łączą nas, wpisują się we wspólną pamięć historyczną tej części Europy. Dzisiaj mamy swoje państwo, które może naszych interesów bronić" - mówił Karczewski.
Podkreślił, że razem ze Słowenią jesteśmy dzisiaj w Unii Europejskiej, która - jak ocenił - przechodzi kryzys. "Unia będzie silna, gdy oprze się na państwach narodowych, które są nośniami tożsamości. Tylko wtedy, gdy Europejczycy zachowają tożsamość, Unia Europejska może odnieść sukces" - podkreślał Karczewski.
"Dziś, gdy budujemy europejską wspólnotę suwerennych państw, pamiętajmy, że fundamentem tej wspólnoty, która broni każdego z członków, jest solidarność oraz poszanowanie tożsamości i szacunek dla narodów wielkich i małych. To jest lekcja I i II wojny światowej. A więc pochylmy głowy przed bohaterami, którzy dotrzymali żołnierskiej przysięgi do końca, ale też wyciągnijmy wnioski z ich tragicznego losu" - mówił marszałek Senatu.
Wyraził też wdzięczność władzom Słowenii i władzom samorządowym za to, że "z życzliwością" odniosły się do polskiej inicjatywy stworzenia obelisku i objęły ją swoim patronatem. "Doceniamy to i wierzymy głęboko, że ta tragiczna lekcja historii nigdy więcej się nie powtórzy" - powiedział Karczewski.
Zapowiedział też, że podobna uroczystość odbędzie się niebawem w Polsce, w małopolskich Gorlicach, gdzie stanie pomnik żołnierzy słoweńskich walczących na froncie galicyjskim.
Galicja i większość terytorium dzisiejszej Słowenii należały niegdyś do cesarstwa austro-węgierskiego, a pochodzący z nich żołnierze walczyli w mundurach tej samej armii na wszystkich frontach I wojny światowej. W niezwykle krwawych walkach na tzw. froncie nad Soczą brały udział jednostki rekrutowane w Galicji.
Front nad Soczą był kuźnią późniejszych polskich kadr wojskowych i miejscem, gdzie oficerskie umiejętności doskonaliło wielu przyszłych generałów WP, m.in. Stanisław Maczek (skierowany na front soczański w 1915 r. jako dowódca specjalnego szturmowego oddziału alpinistów-narciarzy), Franciszek Latinik (podczas ostatniej bitwy nad Soczą dowódca brygady w stopniu pułkownika i uczestnik zwycięskiej ofensywy sił austro-węgierskich), a także późniejszy twórca polskich jednostek spadochronowych Stanisław Sosabowski oraz generał August Emil Fieldorf ps. "Nil". (PAP)
autor: Wiktoria Nicałek
wni/ az/ kar/ pad/