Miejska instytucja pozwała do sądu dwóch byłych opozycjonistów z czasów PRL, którzy w 2016 roku pomalowali farbą sierp i młot na olsztyńskim pomniku wdzięczności Armii Czerwonej w proteście przeciwko dalszemu tolerowaniu symboli komunistycznych.
Pozew przeciwko Władysławowi Kałudzińskiemu i Wojciechowi Koziołowi złożył do sądu Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu (ZDZiT), który jest jednostką budżetową miasta Olsztyna. W sierpniu 2016 r. pomalowali oni czerwoną farbą kamienny sierp i młot, czyli godło ZSRR będące częścią tzw. pomnika wdzięczności. Jak tłumaczyli, chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko dalszemu tolerowaniu w przestrzeni publicznej symboli totalitaryzmu.
Po tym zdarzeniu prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia, uznając, że nie doszło do trwałego uszkodzenia obiektu, bo farbę łatwo dało się usunąć. Również policja zrezygnowała ze skierowania do sądu wniosku o ukaranie ze względu "na brak znamion wykroczenia", bo zamiarem tych osób nie było zniszczenie mienia, tylko "wyodrębnienie" znaków sierpa i młota.
Rzecznik ZDZiT Paweł Pliszka poinformował PAP, że przeciwko obu osobom, które pomalowały elementy pomnika, został złożony pozew o zapłatę 1,2 tys. zł z odsetkami. Jak wyjaśnił, jest to zwrot kosztów, jakie miejska instytucja poniosła, by oczyścić monument z farby. Takie prace renowacyjne na zlecenie ZDZiT wykonała specjalistyczna firma.
Według rzecznika do osób, które - jak stwierdził - "dokonały tego wandalizmu", skierowano najpierw pismo z prośbą o zwrócenie wydatków poniesionych przez ZDZiT. "W związku z brakiem odpowiedzi na nasz apel o zwrot kosztów za oczyszczenie pomnika, ZDZiT wystosował do obydwu mieszkańców wezwanie do zapłaty, a następnie tzw. ostateczne wezwanie do zapłaty. I te pisma pozostały bez reakcji" - zaznaczył.
Rozprawa odbędzie się w najbliższy piątek przed wydziałem cywilnym Sądu Rejonowego w Olsztynie. Obaj pozwani powiedzieli PAP, że będą wnosili o oddalenie pozwu miejskiej instytucji.
"Nie zgadzamy, żeby 29 lat po odzyskaniu przez Polskę wolności nadal obecne były w centrum miasta symbole zniewolenia przez Sowiety. Nam zależy na tym, żeby dopóki ten pomnik stoi, wszyscy widzieli, że jest na nim sierp i młot. I to podkreśliliśmy, malując je farbą" - powiedział Kozioł.
"Jeśli sąd powinien kogoś ukarać, to moim zdaniem raczej te osoby, które pozwalają na propagowanie zakazanych przez prawo symboli komunistycznych, a nie nas" - ocenił Kałudziński.
Obaj pozwani są opozycjonistami z czasów PRL, represjonowanymi w stanie wojennym. Pomalowanie w 2016 r. sierpa i młota na olsztyńskim pomniku nie było ich jedyną akcją sprzeciwu wobec tolerowania sowieckich symboli. Kozioł pomalował ten fragment pomnika ponownie rok później, a w styczniu 2018 r. zawiesił tam transparent z napisem "Pomnik Wdzięczności za zniewolenie" i wizerunkiem czerwonoarmisty napastującego kobietę.
W 2015 r. obaj dawni opozycjoniści skuli litery z pomnika gen. Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie, nazywanego "katem Armii Krajowej". Prokuratura umorzyła wtedy dochodzenie, uznając, że działali z pobudek patriotycznych.
Odsłonięty w 1954 r. Pomnik Wdzięczności dla Armii Czerwonej stoi w centrum Olsztyna. Na początku lat 90. ub. wieku jego oficjalną nazwę zmieniono na Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej, a obiekt wpisano do rejestru zabytków. Autorem projektu pomnika był wybitny rzeźbiarz Xawery Dunikowski.
Monument składa się z dwóch granitowych pylonów, symbolizujących otwarty łuk triumfalny i z powodu charakterystycznego kształtu nazywany jest przez olsztynian "szubienicami". Poza postacią czerwonoarmisty ze sztandarem, na pomniku wykute są sceny walki, socrealistyczne symbole oraz sierp i młot.
Po 1989 r. z inicjatywy lokalnych polityków, osób prywatnych i stowarzyszeń wielokrotnie prowadzono dyskusje o potrzebie rozebrania lub zmiany lokalizacji tego pomnika. Jednak władze miasta uznały, że obiekt wraz z otoczeniem jest objęty ochroną konserwatorską, więc należy go pozostawić.
Ponieważ olsztyński pomnik podlega ochronie prawnej jako obiekt wpisany do rejestru zabytków, więc nie obejmie go tzw. ustawa dekomunizacyjna, zgodnie z którą pomniki upamiętniające komunizm mają zostać rozebrane do 31 marca 2018 r.
(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ par/