Eksperci z Heritage Malta przywrócili dawnych blask dzwonu okrętowego polskiego niszczyciela eskortowego ORP „Kujawiak”, wydobytego z wraku przez międzynarodową ekspedycję Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe.
Prace konserwatorskie przyniosły niespodziewane odkrycie – po usunięciu grubej warstwy zanieczyszczeń okazało się, że na dzwonie widnieje nazwa HMS Oakley 1941 – czyli pierwsza nazwa tej jednostki zbudowanej dla brytyjskiej Royal Navy, zanim została ona przekazana Polskiej Marynarce Wojennej.
Dzwon „Kujawiaka” to pierwszy w historii dzwon wydobyty z wraku polskiego okrętu zatopionego podczas II wojny światowej. Żmudne prace nad przywróceniem do pierwotnego stanu detali dzwonu zostały wykonane przez specjalistów z Laboratoriów Konserwatorskich Heritage Malta w Bighi – powiedział PAP wiceprezes Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe z Łodzi Piotr Wytykowski.
Według specjalistów, dzwon, podobnie jak wszelkie przedmioty wydobyte z morza wymagał intensywnego odsalania i specjalistycznych interwencji konserwatorskich. Pokryty był gęstą inkrustacją ze względu na długie przebywanie w wodzie morskiej.
W laboratoriach konserwatorskich Heritage Malta umieszczono go w zbiorniku odsalania, gdzie przez ostatni rok woda w zbiorniku stopniowo zmieniała się z wody słonej w wodę dejonizowaną. Po przeprowadzeniu różnych testów, maltańscy konserwatorzy zdecydowali się na innowacyjny proces usunięcia inkrustacji metodą ogrzewania powierzchni, stosowanej specjalnie do takich elementów metalowych.
Według ekspertów z Heritage Malta, proces zakończył się sukcesem i większość zewnętrznych i wewnętrznych pokryć została usunięta. Proces ten ujawnił wpisaną nazwę i datę: HMS Oakley 1941, którego wcześniej nie było widać. To pierwsza nazwa tej jednostki zbudowanej dla brytyjskiej Royal Navy, zanim została ona przekazana Polskiej Marynarce Wojennej.
Zdaniem Wytykowskiego jest to sensacja historyczna, bowiem w historii PMW w Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej każdy okręt, który został przekazany pod biało-czerwoną banderę otrzymał nowy dzwon z wygrawerowaną polską nazwą oraz znakiem taktycznym wymalowanym na burtach.
W przypadku ORP „Kujawiak” tak się jednak nie stało, a o tym, że kierownictwo PMW postanowiło zatrzymać dzwon z brytyjską nazwą jednostki nie ma żadnej informacji w dokumentach, które znajdują się w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie i The National Archives w Kew.
„Dla historyków i badaczy dziejów polskiej floty wojennej jest to spore zaskoczenie. Można się tylko domyślać, że Brytyjczycy, którzy wydzierżawili okręt sojuszniczej flocie nie zadali sobie trudu, być może z braku czasu lub z innych względów, żeby zamienić dzwon” - dodał Wytykowski.
Po ogólnym oczyszczeniu dzwonu, którego żelazne serce pozostało nieuszkodzone, oraz jego żelaznego wspornika, proces konserwacji będzie nadal prowadzony. Analizy metalowego składu dzwonu zostaną przeprowadzone w diagnostycznych laboratoriach naukowych Heritage Malta. Zapewni to dalsze informacje dla konserwatorów na temat metod konserwacji, które należy podjąć.
Dzwon będzie stopniowo osuszany po odsalaniu, dalsze ewentualne mechaniczne czyszczenie zostanie podjęte po stabilizacji różnych składów metalowych. Ostatecznie na dzwon zostaną nałożone powłoki ochronne, i będzie on nadal monitorowany, aby upewnić się, że nie nastąpiło dalsze pogorszenie stanu jego zachowania.
Wiadomo już, że po konserwacji dzwon trafi do Maltańskiego Muzeum Morskiego w La Valletta. Jednak Stowarzyszenie Wyprawy Wrakowe nie ustaje w staraniach o sprowadzenie tego wyjątkowego artefaktu do Polski na rocznicowe uroczystości związane z powstaniem Polskiej Marynarki Wojennej.
„Planujemy także zorganizowanie ekspozycji w kilku placówkach muzealnych na terenie Polski oraz objazdową wystawę multimedialną na temat okrętu i wraku niszczyciela eskortowego ORP +Kujawiak+ w ramach obchodów 100. rocznicy utworzenia Polskiej Marynarki” - zapowiedział wiceszef Stowarzyszenia.
Dzwon z „Kujawiaka” ma być również eksponowany w lutym 2019 roku podczas VIII edycji Międzynarodowego Festiwalu Nurkowania Wrakowego, organizowanego przez Stowarzyszenie na Uniwersytecie Warszawskim.
Niszczyciel eskortowy ORP "Kujawiak" zatonął w nocy z 15 na 16 czerwca 1942 roku u wybrzeży Malty po wpłynięciu na niemiecką minę podczas eskortowania alianckiego konwoju. Zginęło 13 polskich marynarzy.
Międzynarodowa grupa nurków i badaczy pod kierownictwem Romana Zajdera i Piotra Wytykowskiego odnalazła wrak polskiego eskortowca ORP "Kujawiak" we wrześniu 2014 r. Wrak leży na głębokości 100 metrów około 5 mil morskich od portu La Valletta na Malcie.
Rok później dokonali pierwszej eksploracji wraku, a w 2016 roku w bardzo niedostępnym miejscu nurkowie odnaleźli "serce" niszczyciela - dzwon okrętowy i zawiesili na wraku biało-czerwoną banderę. W maju 2017 r. roku podjęli się ostatniego wyzwania – wydobyli okrętowy dzwon o masie 40 kg – jest to pierwszy i, jak dotychczas, jedyny dzwon z zatopionego polskiego okrętu po 1939 r., jaki udało się polskim nurkom wydobyć z morskich głębin. Nakręcili też materiały filmowe, które posłużyły do wykonania wizualizacji wraku w technice 3D.
Członkowie Stowarzyszenia ufundowali także marmurową tablicę z nazwiskami 13 poległych polskich marynarzy, która znajduje się w reprezentacyjnym The Upper Barrakka Gardens w La Valletta. Historię niszczyciela i odnalezienia jego wraku opisuje książka "Podwodni tropiciele. Tajemnica wraku niszczyciela eskortowego ORP +Kujawiak+", której autorem jest znany pisarz marynista Mariusz Borowiak.
ORP "Kujawiak" był brytyjskim niszczycielem eskortowym typu Hunt II. 30 maja 1941 r. przekazany został przez Royal Navy Polskiej Marynarce Wojennej. Niszczyciele eskortowe były mniejsze, miały niższą wyporność oraz były słabiej uzbrojone od klasycznych niszczycieli. Przeznaczone były przede wszystkim do wykonywania zadań bojowych podczas służby konwojowej i ochrony eskortowanych statków handlowych, narażonych na ataki wrogich okrętów podwodnych i samolotów. Rzucały bomby głębinowe, odpierały ataki lotnicze, stawiały zasłony dymne i ratowały rozbitków z zatopionych jednostek.
PMW w ramach współpracy z brytyjską Royal Navy otrzymała trzy okręty klasy Hunt II, które otrzymały nazwy ORP: "Krakowiak", "Kujawiak" i "Ślązak".
Okrętem ORP "Kujawiak" dowodził komandor ppor. Ludwik Lichodziejewski. Jego zasadniczym zadaniem była eskorta alianckich konwojów w kanale La Manche i Kanale Bristolskim, głównym zaś przeciwnikiem były niemieckie samoloty. W maju 1942 r. okręt skierowano na Morze Śródziemne, gdzie wziął udział w eskortowaniu jednego z alianckich konwojów (operacja "Harpoon") z zaopatrzeniem na Maltę.
Podczas podejścia do portu La Valletta jeden z brytyjskich niszczycieli HMS "Badsworth" wszedł na minę i odniósł poważne uszkodzenia. Załoga płynącego jako ostatniego w konwoju polskiego niszczyciela, który sam znajdował się na obszarze nieprzetrałowanej zagrody minowej, przystąpiła do akcji ratunkowej. W jej trakcie ORP "Kujawiak" wpłynął lewą burtą na niemiecką minę morską i mimo heroicznej walki załogi w ciągu kilkunastu minut zatonął. Zginęło 13 polskich marynarzy. (PAP)
Kamil Szubański
szu/