Muzeum Auschwitz złożyło zażalenie na umorzenie przez oświęcimską Prokuraturę Rejonową śledztwa w sprawie kradzieży przez dwóch Kanadyjczyków szpil z rampy kolejowej w byłym niemieckim obozie Auschwitz II - Birkenau – poinoformowało we wtorek muzeum.
Zażalenie trafiło do Sądu Okręgowego w Krakowie. Bartosz Bartyzel z biura prasowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau podkreślił, że placówka nie może się zgodzić z decyzją prokuratury, która „w praktyce daje zielone światło do szabrowania Miejsca Pamięci”.
„Teren Muzeum i wszystkie znajdujące się na nim zabytkowe obiekty i przedmioty są integralną całością, mają wyjątkowy, unikatowy i niepowtarzalny charakter. Są chronione prawem jako tereny i obiekty o szczególnym znaczeniu dla kultury” - powiedział Bartyzel.
Zażalenie trafiło do Sądu Okręgowego w Krakowie. Bartosz Bartyzel z biura prasowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau podkreślił, że placówka nie może się zgodzić z decyzją prokuratury, która „w praktyce daje zielone światło do szabrowania Miejsca Pamięci” (...) „Teren Muzeum i wszystkie znajdujące się na nim zabytkowe obiekty i przedmioty są integralną całością, mają wyjątkowy, unikatowy i niepowtarzalny charakter. Są chronione prawem jako tereny i obiekty o szczególnym znaczeniu dla kultury” - powiedział Bartyzel.
Prokuratura, umarzając pod koniec września postępowanie uznała, że czyn Kanadyjczyków „nie zawierał znamion czynu zabronionego”. Powołała się na opinię biegłego z zakresu ochrony i konserwacji obiektów zabytkowych, którego zdaniem szpile nie są unikatowe i nie mają szczególnego znaczenia dla kultury. „Prokurator badał też, czy nie doszło do złamania ustawy o ochronie zabytków poprzez ich zniszczenie. Nie ma na to dowodów. Szpile leżały, nie trzeba ich wykopywać, niszczyć” - wyjaśniał zastępca prokuratora rejonowego Mariusz Słomka.
Była to już druga taka decyzja oświęcimskiej prokuratury. Pierwsza zapadła latem ubiegłego roku, krótko po zatrzymaniu kanadyjskich nauczycieli. Przyjęto, że szpile nie są dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.
Muzeum złożyła zażalenie, ale krakowski Sąd Okręgowy uznał, że decyzja o umorzeniu była prawidłowa. Turyści mogli nie być świadomi, iż leżące na przegniłych podkładach szpile są dobrem kultury o szczególnej wartości. Zdaniem sądu, teren byłego obozu ma szczególne znaczenie dla kultury, ale nie można przyjąć, że takie samo znaczenie ma każdy jego element. Z rozstrzygnięciem nie zgodziło się Muzeum. W sprawie interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich, a Prokuratura Generalna zaleciła ponowne rozpatrzenie sprawy.
Szpile z rampy kolejowej w byłym niemieckim obozie Auschwitz II - Birkenau zabrali w czerwcu ubiegłego roku dwaj nauczyciele z Kanady. Zostali zatrzymani, ale po przesłuchaniu wyszli na wolność. Nie usłyszeli żadnych zarzutów.
Szpile z rampy kolejowej w byłym niemieckim obozie Auschwitz II - Birkenau zabrali w czerwcu ubiegłego roku dwaj nauczyciele z Kanady. Zostali zatrzymani, ale po przesłuchaniu wyszli na wolność. Nie usłyszeli żadnych zarzutów.
Najgłośniejsza dotychczas kradzież w byłym obozie wydarzyła się w grudniu 2009 roku. Złodzieje ukradli napis "Arbeit macht frei" znad bramy byłego obozu Auschwitz I. Wszyscy sprawcy oraz Szwed, który ich nakłaniał Anders Hoegstroem, zostali prawomocnie skazani.
Rampę wewnątrz byłego Auschwitz II - Birkenau Niemcy wybudowali wiosną 1944 roku, by transporty z Żydami docierały pod same komory gazowe. Na niej przeprowadzano selekcje. Wcześniej, w latach 1942-1944, Niemcy korzystali z rampy pomiędzy obozami Auschwitz I i Auschwitz II - Birkenau.
Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku, KL Auschwitz II-Birkenau - dwa lata później. Stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów. W kompleksie Auschwitz istniała także sieć ponad 40 podobozów. Niemcy zgładzili w Auschwitz ponad 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. (PAP)
szf/ ls/