Prawda jest taka, że ustawa JUST niczego w rzeczywistości nie zmieni - ocenił Jonny Daniels, prezes Fundacji From the Depths. Jak mówił, państwo Izrael nie jest zainteresowane tą ustawą, stanowi ona natomiast "motywację dla liberalnych elit Nowego Jorku".
Izba Reprezentantów Kongresu USA jednomyślnie, przez aklamację, przyjęła we wtorek ustawę o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today - JUST), dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu.
Daniels pytany w telewizji Polsat o znaczenie tego faktu wskazał, że przyjęcie ustawy świadczy o "problemie". Według niego, "brakuje zrozumienia co do faktów tego, co naprawdę się wydarzyło". "Prawda jest taka, że ta ustawa niczego w rzeczywistości nie zmieni" - mówił Daniels.
Jak dodał, jest to "dodatkowa presja wywierana na Polskę" co do kwestii związanych z restytucją. "W pewnym sensie jest to szansa, by rozpocząć rzeczywisty dialog polegający na wytłumaczeniu faktów - tego, co to oznacza tutaj w Polsce. My wszyscy wiemy, że temat dot. restytucji to nie jest tylko temat żydowski. Proporcja żydowska to niewielka część znacznie szerszego problemu dot. restytucji, na którą zasługują również Polacy" - mówił.
Jego zdaniem, amerykańscy senatorowie "wydaje się, że są zainteresowani losem nieruchomości, które przed wojną należały do polskich obywateli żydowskiego pochodzenia; nie wydaje się, że są zainteresowani nieruchomościami, które należały do Polaków innego, a nie żydowskiego pochodzenia". "Czy nie jest to czysty rasizm? To z czym mamy tutaj do czynienia to brak zrozumienia" - ocenił prezes Fundacji From the Depths.
Według niego państwo Izrael "nie jest zainteresowane" ustawą o restytucji, natomiast dla "liberalnych elit Nowego Jorku, dla elit żydowskich, to (przyjęcie ustawy JUST - PAP) z całą pewnością był element i motywacja, która nimi kierowała - to właśnie widzimy".
Daniels poproszony o ocenę PR-owych działań rządu zaznaczył, że zgadza się z "wieloma rzeczami, które ten rząd robi", jednak jeżeli chodzi o PR i relacje międzynarodowe, to "nie wydaje się, że ktokolwiek z ręką na sercu może powiedzieć, że Polska w tym momencie wykonuje dobrą robotę". "Mamy do czynienia z ogromnym problemem w relacjach międzynarodowych, a także w jaki sposób radzi sobie Polska na scenie międzynarodowej" - podkreślił.
Pytany czy jego zdaniem premier Mateusz Morawiecki lub prezes PiS Jarosław Kaczyński "widzą ten problem" powiedział: "prawda jest taka i ja to tak rozumiem, że oni to widzą i rozumieją, że to jest problem". "Jest wiele problemów, tak jak w każdym kraju. Jest wiele spraw, które będą musiały być rozwiązane. Zagraniczny PR jest ogromnym problemem dzisiaj w Polsce. Mamy fundację, która zamiast koncentrować się na tych tematach wydaje wiele milionów na jakiś jacht, który gdzieś będzie na środku oceanu - to jest idiotyczne" - mówił Daniels.(PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/ agz/