IPN udostępni stronie ukraińskiej raport z badań na cmentarzu w Hruszowicach - podała w środę mec. Anna Szeląg z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Prace Instytutu nie potwierdziły, by pod zdemontowanym pomnikiem UPA były szczątki osób tej ukraińskiej formacji.
"Raport będzie składał się z dwóch dokumentów. Po pierwsze, będzie to sprawozdanie z prac archeologicznych, w którym wraz z fotografiami znajdą się informacje o zakresie i przebiegu prac o odnalezionych szczątkach i - co ważne - przedmiotach, które znalazły się przy pochowanych osobach. Po drugie będzie to opinia medyczno-sądowa z oględzin miejsca i szczątków, gdzie będą informacje dotyczące m.in. wieku i płci osób, których szczątki odnaleźliśmy" - powiedziała PAP mec. Szeląg, która kieruje Biurem Poszukiwań i Identyfikacji wspólnie z wiceprezesem IPN Krzysztofem Szwagrzykiem.
Raport specjalistów IPN w czerwcu trafi do strony ukraińskiej. "Te dokumenty zostaną sporządzone najprawdopodobniej do końca przyszłego tygodnia i wówczas niezwłocznie zostaną udostępnione stronie ukraińskiej" - zapowiedziała mecenas, która zaapelowała do przedstawicieli władz Ukrainy, by do czasu zapoznania się z raportem powstrzymali się z polemicznymi komentarzami dotyczącymi badań w Hruszowicach.
"Uważam, że dopiero na podstawie raportu, a nie medialnych doniesień, będzie można dyskutować z ustaleniami specjalistów IPN, którzy - co warto podkreślić - mają bardzo duże doświadczenie w pracach poszukiwawczych i ekshumacyjnych" - podkreśliła Szeląg. Wyraziła też nadzieję, że szczegółowe zapoznanie się z dokumentami z badań w Hruszowicach przez Ukraińców pozwoli wyciszyć emocje i otworzy drogę do dobrej współpracy w przyszłości.
Wicedyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN odniosła się również do wypowiedzi wicepremiera Ukrainy Pawło Rozenko, który we wtorek opowiedział się za kontynuacją badań archeologicznych w Hruszowicach. W jego ocenie, dalsze prace pozwolą ustalić, do kogo należą szczątki, które IPN odkrył na cmentarzu w Hruszowicach. Podkreślił, że skoro pod pomnikiem odnaleziono szczątki ludzkie, to monument w Hruszowicach powinien zostać odbudowany.
Odnosząc się do sugestii wicepremiera Ukrainy co do identyfikacji odnalezionych szczątków mecenas poinformowała, że prof. Krzysztof Szwagrzyk obecny podczas prac w Hruszowicach proponował przedstawicielom Ukrainy zabezpieczenie materiału kostnego ze szczątków, jednak strona ukraińska nie była taką możliwością zainteresowana. Przypomniała, że do identyfikacji konieczne są po pierwsze hipotetyczne określenie tożsamości osoby, do której mogą należeć odnalezione szczątki, a po drugie ustalenie i pozyskanie materiału DNA od bliskich członków rodzin tej osoby, by móc zrealizować badania.
"Być może brak powyższych danych i informacji jest dla strony ukraińskiej nie do pokonania, stąd nie dokonano zabezpieczenia materiału DNA" - dodała.
Badania IPN trwały w miejscu zdemontowanego w 2017 roku pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii. Po ich zakończeniu IPN oświadczył, że odnalazł pod nim cywilne pochówki 16 osób, ale nie potwierdziły się informacje, że są to członkowie UPA. Zgodnie z prawem, tylko obecność wyłącznie szczątków upowców mogłaby uzasadniać utrzymanie poświęconego im pomnika. Strona ukraińska oświadczyła tymczasem, że w miejscu tym leżą szczątki co najmniej trzech członków UPA.
Mecenas Szeląg podkreśliła, że prace strony ukraińskiej na terenie nekropolii w Hruszowicach są możliwe, ale pod warunkiem, że ukraińskie władze pozwolą polskim specjalistom na poszukiwania na terenie Ukrainy. "Nie będziemy blokować stronie ukraińskiej możliwości prac w Polsce, ale oczekujemy wzajemności, czyli umożliwienia nam badań na Ukrainie" - mówiła. Poinformowała też, że 16 maja br. IPN ponowił wniosek o to, aby strona ukraińska wyraziła zgodę na prowadzenie prac poszukiwawczych na terenie Ukrainy. Zakaz poszukiwań obowiązuje od ubiegłego roku po zdemontowaniu monumentu ku czci UPA w Hruszowicach.
We wniosku IPN wskazał ponad 10 miejsc, gdzie mogłyby być zrealizowane poszukiwania, m.in. w okolicach Lwowa, gdzie znajdują się mogiły polskich żołnierzy z września 1939 r. Inne miejsca to np. Huta Pieniacka, Ostrówki i Wola Ostrowiecka, gdzie leżą szczątki ofiar zbrodni wołyńskiej.
Mecenas Szeląg podała też PAP bardziej szczegółowe wyniki ostatnich badań w Hruszowicach. Przypomniała, że pod pomnikiem UPA, który w ocenie Ukraińców miał mieć charakter nagrobny, nie są pochowani członkowie tej formacji. "Pod pomnikiem odnaleźliśmy pochówki łącznie 16 osób. Były to szkielety mężczyzn, kobiet i dzieci, w tym niemowląt. I nie ulega najmniejszej wątpliwości, że są to pochówki cywilne, a świadczą o tym na przykład znalezione przy szkieletach przedwojenne monety, które - zgodnie z regionalnym zwyczajem - wkładano zmarłym do dłoni" - powiedziała wicedyrektor biura IPN.
Przypomniała jednocześnie, że na terenie cmentarza w Hruszowicach są pochowani członkowie UPA, ale w innych miejscach - nie pod pomnikiem poświęconym tej formacji, którego demontaż stał się przyczyną polsko-ukraińskiego sporu. "W sąsiedztwie miejsca, które było przedmiotem naszych prac znajdują się przynajmniej dwa nagrobki, gdzie według ukraińskich relacji pochowani są członkowie Ukraińskiej Powstańczej Armii" - wyjaśniła Szeląg. "Nie ma jednak wątpliwości, że pod dawnym pomnikiem nie byli pochowani członkowie UPA. Sprawdziliśmy to bardzo starannie" - zapewniła.
Wicedyrektor biura IPN przypomniała też, że Instytut podjął się badań w Hruszowicach na prośbę podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego, do którego w kwietniu br. trafił w tej sprawie wniosek Związku Ukraińców w Polsce. We wniosku związek powołał się na relację jednego z mieszkańców Hruszowic z 1995 r., według którego pod pomnikiem miałyby znajdować się dwie zbiorowe mogiły 12 członków UPA. "Nasze badania jednoznacznie przeczą tej informacji" - podkreśliła mecenas.
Dodała też, że w literaturze ukraińskiej historycy IPN odnaleźli późniejsze i odmienne relacje tego samego świadka, według którego "na cmentarzu w Hruszowicach są pochowani członkowie UPA, ale w różnych miejscach. "Czyli nie w tym miejscu, gdzie stał pomnik UPA" - tłumaczyła Szeląg. Ponadto sami Ukraińcy - jak podała, przypominając PAP ustalenia ukraińskich dziennikarzy, m.in. Bohdana Huka - wielokrotnie oceniali pomnik UPA w Hruszowicach wyłącznie jako symboliczny, a nie nagrobny.
W jej ocenie, polska strona prowadząc prace w Hruszowicach wykazała maksimum dobrej woli, m.in. zapraszając Ukraińców do uczestniczenia w badaniach. Obecny był m.in. sekretarz ukraińskiej komisji międzyresortowej ds. upamiętnień Swiatosław Szeremeta, który w 2017 r. otrzymał zakaz wjazdu do Polski. "Nie robiliśmy żadnych ograniczeń w składzie delegacji. Strona ukraińska miała zupełną swobodę w wyborze swoich przedstawicieli" - powiedziała mecenas.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r. Rozwiązaniem sporu ma zajmować się polsko-ukraińska komisja ds. historycznych, na której czele stoją wicepremierzy obu państw Piotr Gliński i Pawło Rozenko.
Polskę i Ukrainę już od wielu lat dzielą zaszłości historyczne. Dotyczą one głównie różnej pamięci o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie.
Polska strona chciałaby godnie upamiętnić ofiary OUN-UPA w miejscach ich pogrzebania; w tym celu IPN część ofiar, również tych, które nie zginęły podczas zbrodni wołyńsko-galicyjskiej, ale np. w walkach z Sowietami po 17 września 1939 r., chciałaby ekshumować. Ukraińska strona jest temu przeciwna, a swoją zgodę uzależnia od odbudowania przez Polaków pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu, co dla polskiej strony jest warunkiem nie do przyjęcia.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ itm/