"Bohater naszych czasów" - tak Witolda Pileckiego określa Marco Patricelli, autor biografii rotmistrza, który dobrowolnie znalazł się w Auschwitz, aby napisać raport o panujących tam warunkach. Książka "Ochotnik" właśnie ukazała się po polsku.
Dr Marco Patricelli, historyk na Uniwersytecie Gabriele d'Annunzio w Chieti i Pescarze, podkreśla, że zajął się postacią Witolda Pileckiego ponieważ, jego historia jest tak mało znana poza granicami Polski. Autor nazywa Pileckiego „bohaterem naszych czasów”.
Dr Marco Patricelli, historyk na Uniwersytecie Gabriele d'Annunzio w Chieti i Pescarze, podkreśla, że zajął się postacią Witolda Pileckiego ponieważ, jego historia jest tak mało znana poza granicami Polski. Autor nazywa Pileckiego „bohaterem naszych czasów”.
Witold Pilecki urodził się w 1901 roku w Rosji, dokąd władze carskie zesłały jego rodzinę za udział w powstaniu styczniowym. Po powrocie do Polski w latach 1918-1920 służył w wojsku. Walczył z bolszewikami, między innymi w bitwie warszawskiej. Brał też udział w kampanii wrześniowej, potem zaangażował się w konspirację. W listopadzie 1939 roku był jednym z organizatorów Tajnej Armii Polskiej, która weszła później w skład Związku Walki Zbrojnej.
W 1940 roku, gdy Niemcy utworzyli obóz Auschwitz, zaproponował dowództwu, że dobrowolnie przedostanie się do niego, by zbierać informacje oraz utworzyć ruch oporu. 19 września 1940 r. podczas łapanki na Żoliborzu, świadomie pozwolił się złapać i pod nazwiskiem Tomasza Serafińskiego dostał się do Auschwitz jako więzień nr 4859. W czasie pobytu w Auschwitz trzykrotnie poważnie zachorował, ale nie poddał się. Pierwsza grupa konspiracyjna, którą zawiązał wśród więźniów przywiezionych z Warszawy nosiła nazwę Tajnej Organizacji Wojskowej; tworzyły ją tzw. piątki. W miarę włączania kolejnych grup organizacji zmieniono nazwę na Związek Organizacji Wojskowych, który swoich żołnierzy miał we wszystkich komandach obozu oświęcimskiego. Pileckiemu udało się doprowadzić do swoistego porozumienia politycznego między poszczególnymi partiami wśród obozowych więźniów.
W 1940 roku, gdy Niemcy utworzyli obóz Auschwitz, zaproponował dowództwu, że dobrowolnie przedostanie się do niego, by zbierać informacje oraz utworzyć ruch oporu. 19 września 1940 r. podczas łapanki na Żoliborzu, świadomie pozwolił się złapać i pod nazwiskiem Tomasza Serafińskiego dostał się do Auschwitz jako więzień nr 4859.
Pilecki przekazywał meldunki o panujących w obozie warunkach do Komendy Głównej ZWZ-AK w Warszawie, początkowo za pośrednictwem zwalnianych więźniów, później, gdy Niemcy znieśli zbiorową odpowiedzialność za ucieczki, sam Związek Organizacji Wojskowych zaczął je organizować i przekazywać ważne informacje. Pierwsza ucieczka miała miejsce w maju 1942 r. Wiosną 1943 r. gestapo stopniowo zbierało coraz więcej danych o obozowej konspiracji. Władze Auschwitz zdecydowały się na przerzucenie „starych” polskich aresztantów do obozów na teren III Rzeszy. Gdy udało się uzyskać potwierdzenie tych decyzji, Witold Pilecki podjął plan ucieczki z Auschwitz. Wraz z dwoma więźniami: Janem Redzejem i Edwardem Ciesielskim dokonał tego w czasie świąt wielkanocnych z 26 na 27 kwietnia 1943 r.
Po ucieczce, podczas pobytu w Wiśniczu, przedstawił szczegółowy raport o zbrodniach popełnianych w Auschwitz oraz plan akcji zbrojnej w celu uwolnienia więzionych w obozie. Jednak dowództwo Okręgu Krakowskiego, obawiając się prowokacji, bardzo podejrzliwie potraktowało trójkę uciekinierów. Nie mogąc podjąć współpracy z Krakowem, Pilecki nawiązał łączność z Warszawą i 22 sierpnia 1943 r. wyjechał do stolicy licząc na zgodę KG AK i na przyspieszenie momentu przeprowadzenia akcji odbicia więźniów oświęcimskich.
Załoga Auschwitz liczyła ponad 3 tysiące funkcjonariuszy, a wokół obozu Niemcy skoncentrowali liczne jednostki Wehrmachtu oraz siły policyjne. Szacowano, że polskie siły partyzanckie mogłyby otworzyć obóz koncentracyjny na około pół godziny, a przez ten czas mogłoby uciec 200 – 300 więźniów. Reszta musiałaby szukać ratunku na własną rękę. Podtrzymano jednak wcześniejszy wniosek o ataku na obóz, gdyby Niemcy zamierzali dokonać masowego mordu na więźniach. Witold Pilecki uznał powściągliwość przełożonych, ale nadal żył sprawami oświęcimiaków otaczając opieką ich rodziny, wysyłając paczki.
W maju 1947 roku został aresztowany przez UB. Torturowany wyznał żonie: „Oświęcim to była igraszka”. Został oskarżony między innymi o działalność wywiadowczą na rzecz rządu emigracyjnego. Został skazany na śmierć, wyrok wykonano 15 maja 1948 roku, miejsce jego pochówku jest nieznane.
Pilecki walczył w Powstaniu Warszawskim, po którym trafił do niemieckiej niewoli. Więziony w stalagach Lamsdorf i Murnau, po uwolnieniu wstąpił do 2. Korpusu Polskiego. Na osobisty rozkaz generała Władysława Andersa przedostał się do Polski, by prowadzić działalność wywiadowczą dla 2. Korpusu. Nie zareagował na rozkaz ucieczki z Polski wydany przez Andersa. Po wojnie napisał obszerniejszą wersję raportu dotyczącego Auschwitz.
W maju 1947 roku został aresztowany przez UB. Torturowany wyznał żonie: „Oświęcim to była igraszka”. Został oskarżony między innymi o działalność wywiadowczą na rzecz rządu emigracyjnego. Został skazany na śmierć, wyrok wykonano 15 maja 1948 roku, miejsce jego pochówku jest nieznane.
Patricelli opisuje proces Pileckiego oraz podaje tożsamość jego oprawców. Pisze również, że ówczesny premier Józef Cyrankiewicz, który znał rotmistrza z czasów pobytu w Auschwitz, nie pomógł skazanemu uniknąć śmierci. "Ochotnik" kończy się wymowną anegdotą o sędzi, który wydał wyrok śmierci w procesie głównego bohatera - Czesław Łapiński już w wolnej Polsce zmarł w warszawskim szpitalu przy ulicy rotmistrza Witolda Pileckiego.
W 1990 roku wyrok na rotmistrza Pileckiego został anulowany. W 2006 roku, podczas obchodów 62. rocznicy Powstania Warszawskiego, prezydent Lech Kaczyński przyznał Witoldowi Pileckiemu pośmiertnie Order Orła Białego.
Książka "Ochotnik" ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. (PAP)
aszw/ abe/