Na pokładzie ORP "Błyskawica" odprawiono w piątek uroczystą mszę pogrzebową w intencji dziewięciu oficerów, podoficerów i marynarzy - ofiar zbrodni komunistycznych. Ich prochy spoczną w Kwaterze Pamięci na gdyńskim Cmentarzu Marynarki Wojennej.
Nabożeństwo miało miejsce na pokładzie ORP "Błyskawica". Specjalnie na tę okazję ten okręt–muzeum cumujący zwykle przy Nabrzeżu Pomorskim w centrum Gdyni został odholowany do gdyńskiego Portu Wojennego. Mszy św. przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.
"Można z całą pewnością stwierdzić, że wszyscy oni pokochali polskie morze i ojczyznę więcej, czyli bardziej aniżeli wielu ich rówieśników. W realizacji wojskowej przysięgi byli jednoznaczni i zdeterminowani. Przez całe swoje życie pozostali wierni zasadzie twórczej pracy na morzu i dla morza. Była ona ich powołaniem i wielką pasją. Marynarce Wojennej oddali całe swoje życie. Szczególnie należy podkreślić ich heroizm we wrześniu 1939 r., kiedy bronili polskiego wybrzeża przed niemieckim agresorem" - powiedział Guzdek.
Jak mówił, po zakończeniu II wojny wielu z nich powróciło z niemieckich oflagów do ojczyzny.
"Mieli nadzieję, że ich umiejętności i doświadczenie będą wykorzystane dla rozwoju polskiej Marynarki Wojennej. Niestety pomimo ich zaangażowania w umacnianie potencjału polskich sił morskich, ówczesna komunistyczna władza dostrzegła w nich wrogów ustroju narzuconego Polsce przez Moskwę. Bez żadnych podstaw zostali aresztowani i osadzeni w więzieniach, gdzie byli miesiącami torturowani i przesłuchiwani. Niektórzy zmarli na skutek tortur niedługo po opuszczeniu aresztu" - zauważył biskup.
Podkreślił, że "życie bohaterów, których uroczyście żegnamy zostało wypełnione dobrą, ofiarną służbą Polsce i Polskiej Marynarce Wojennej". "Wszyscy oni zasługują na wielkie uznanie nadali bowiem swojemu cierpieniu, a nawet śmierci, najgłębszy sens. Ufamy, że zasłużyli na nagrodę nieba" - dodał Guzdek.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w odczytanym po mszy liście zwrócił się do tych, którzy przybyli na Oksywie, by "wykonać swój patriotyczny obowiązek, z honorami i wdzięcznością pokłonić się bohaterom, którzy powrócili do nas z zapomnienia".
"Jubileusz stulecia niepodległości jest czasem odzyskiwania prawdy historycznej (...) Marynarze, których uroczyście żegnamy nie szczędzili poświęceń, zdrowia i krwi w walce o wolną Polskę. Ich dramatyczna droga służby ojczyźnie wiodła przez wiele pól bitewnych i komunistyczne więzienia. Dla rodaków są oni dumnymi i zwycięskimi żołnierzami wiernymi żołnierskiej przysiędze, współtwórcami niepodległej Polski" - podkreślił.
Jak zaznaczył "piękny i godny cmentarz na Oksywiu, na jaki od dawna czekaliśmy, to wielka księga marynarskiej chwały". "Jest on również wypełnieniem ostatniej woli wyjątkowego polskiego żołnierza, zmarłego na emigracji adm. Józefa Unruga, Polaka z wyboru, wzorca niezłomnego patriotyzmu. Jesienią z najwyższymi honorami powitamy admirała, który powróci do ojczyzny i spocznie na Oksywiu wśród swoich podwładnych i przyjaciół. Z należnym szacunkiem i wdzięcznością pochylamy dziś głowy przed bohaterskimi marynarzami, którzy na Oksywiu znaleźli już miejsce swojego wiecznego spoczynku oraz tymi, o których pamiętamy i wytrwale poszukujemy" - dodał Błaszczak.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin podkreślił, że jako pełnomocnik rządu ds. obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości czuje szczególną satysfakcję, że udało się doprowadzić do tej uroczystości właśnie w roku jubileuszowym. "Bo przecież jak usłyszeliśmy z krótkich biogramów na początku uroczystości, większość bohaterów, których dzisiaj czcimy, o tę niepodległość wtedy 100 lat temu walczyła (...) Skutecznie ją wywalczyli, potem w wolnej niepodległej Polsce tworzyli Marynarkę Wojenną, potem kiedy przyszło kolejne zagrożenie dla naszej wolności i niepodległości walczyli o jej obronę, przede wszystkim na Helu" - mówił.
"Więc to byli twórcy tej niepodległości i obrońcy tej niepodległości. Wszyscy oni stali się ofiarami wielkich czystek w Marynarce Wojennej po II wojnie. Kontradm. Adam Mohuczy w pierwszej fali czystek za rzekomy udział w konspiracyjnej grupie +Alarm+ w sfingowanym procesie i na podstawie fałszywych oskarżeń za działalność sabotażową +uniemożliwiającą prawidłowe funkcjonowanie i rozwój Marynarki Wojennej+. Komandorowie Kazimierz Kraszewski, Wacław Krzywiec, Marian Wojcieszek, Robert Kasperski w tak zwanym +procesie siedmiu komandorów+ za udział w sfabrykowanym spisku przeciwko Władzy Ludowej" - opowiadał Sellin.
Oficer rezerwy Zdzisław Ficek, jak przypomniał, skazany na karę śmierci w fikcyjnym procesie jako "zbrodniarz nie rokujący żadnych nadziei poprawy, który za ogromne szkody wyrządzone Polsce Ludowej zasłużył jedynie i wyłącznie na całkowite wyeliminowanie ze zdrowego społeczeństwa budującego w znojnej pracy podstawy socjalizmu". "Starszy marynarz Jerzy Sulatycki w procesie przeciwko marynarzom, którzy mieli przygotowywać +zdradę ojczyzny w grupie flotylli trałowców+. Poza sfingowanymi procesami prześladowani i straceni zostali także faktyczni członkowie podziemia antykomunistycznego jak bosman mat Edmund Sterna za przynależność do podziemnej Polskiej Organizacji Podziemnej +Wolność+ czy kapitan Adam Dedio założyciel komórki organizacji podziemnej w Marynarce Wojennej" - wymieniał.
"Dziś mamy zaszczyt uczestniczyć w uroczystościach godnego pochówku ich doczesnych szczątków, wybitnych ludzi morza. I w ten sposób wolna Polska przywraca im honor i pamięć. Niech wolno mi będzie złożyć wyrazy najwyższego szacunku polskim bohaterom, ale także członkom ich rodzin. Bardzo wielu z nich nie znało miejsca pochówku swoich bliskich. Bardzo wielu podlegało dotkliwym represjom jako krewni tak zwanych +zdrajców ojczyzny+. Współcześnie nie potrafimy nawet pojąć tej udręki najbliższych. +Bądź duchem prawym, czystym, promiennym+ napisała w dedykowanym +mojemu dziecku+ dziennikowi mama Adama Dedio. Z należytymi honorami złożymy dziś w panteonie bohaterów Marynarki Wojennej Rzeczypospolitej Polskiej +duchy prawe, czyste, promienne" - powiedział Sellin.
Wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk podkreślił, że "mówimy o ludziach, którzy - gdyby żyli w wolnej Polsce - spotkaliby się z honorami i zaszczytami najwyższymi, bo na nie swoją postawą, służbą Rzeczpospolitej zasłużyli". "W Polsce komunistycznej spotkały ich represje, cierpienie niewyobrażalne dla nas współczesnych. Śledztwa, brutalne, które kończył haniebny wyrok śmierci orzeczony przez komunistyczny sąd, a potem gdzieś kula w podziemiach, w więzieniach w Warszawie, w Gdańsku (...) Ci, którzy mordowali wierzyli, że do końca swoje dzieło wypełnią - zabiją, pohańbią, słowem ukryją szczątki i żaden ślad po naszych bohaterach nie pozostanie. Stało się na szczęście inaczej" - mówił.
"Kiedy mówimy o naszych bohaterach i ich cierpieniach nie możemy nie wspomnieć o losach rodzin, które do końca systemu komunistycznego pozostawały obywatelami drugiej kategorii (...) Panie admirale, panowie komandorzy, panowie kapitanowie, panie bosmanie, panie starszy marynarzu. Niech ta pomorska ziemia, polska ziemia wam lekką będzie. A niech we wdzięcznej pamięci wszystkich Polaków pozostaną wasze czyny i zasługi dla Marynarki Wojennej, dla Polski. Nie spełniły się słowa przesłuchujących marynarzy oficerów śledczych Informacji Wojskowej, że mieli nie wrócić do domu. Dziś po latach nasi bohaterowie powracają z honorami, na które zasłużyli, a Najjaśniejsza Rzeczpospolita upomina się o nich" - dodał Szwagrzyk.
Na portowym nabrzeżu ustawiono skrywające szczątki marynarzy trumny przykryte polskimi flagami. Prochy marynarzy zostaną pochowane w Kwaterze Pamięci.
Pochowani zostaną: kontradm. Adam Mohuczy, kmdr. pil. Kazimierz Kraszewski, kmdr. Wacław Krzywiec (b. dowódca ORP „Błyskawica"), kmdr. Marian Wojcieszek, kmdr. porucznik Robert Kasperski, kpt. mar. Zdzisław Ficek, kpt. mar. Adam Dedio i bosm. Edmund Sterna. Już w czwartek wieczorem w Kwaterze Pamięci spoczęły szczątki żon trzech oficerów marynarki – Michaliny Ficek, Janiny Kraszewskiej i Ireny Wojcieszek.
Docelowo Kwatera ta ma być także miejscem pochówku i upamiętnienia wiceadmirała Józefa Unruga - dowódcy Marynarki Wojennej w okresie II RP i dowódcy Obrony Wybrzeża we wrześniu 1939 r., jego żony oraz 21 jego podwładnych, którzy wraz z nim w 1939 r. brali m.in. udział w obronie Helu.
Starania o sprowadzenie do Polski prochów Unruga oraz jego żony (obydwoje pochowano we Francji, gdzie mieszkali), podjęło przed dwoma laty Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Z przekazanych w ostatnich dniach przez IPN informacji wynika, że uroczysty pochówek na gdyńskim cmentarzu planowany jest na jesień br. (PAP)
autor: Anna Kisicka, Anna Kondek-Dyoniziak
aks/ akn/ agz/