Projekt noweli ustawy o radiofonii i telewizji precyzuje pojęcie misji publicznej i dostosowuje nasze przepisy do oczekiwań KE - uważa PiS; PO zapowiada, że poprze projekt, by przekonać się, czy poprawi on stan mediów publicznych. Propozycję krytykują kluby: Kukiz'15, Nowoczesna oraz PSL-UED.
Elżbieta Kruk (PiS) przedstawiając sprawozdanie sejmowej komisji kultury powiedziała, że projekt, który został przyjęty przez Radę Ministrów w kwietniu, a pozytywnie zaopiniowany przez komisję w lipcu, zakłada doprecyzowanie definicji misji publicznej jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz katalogu zadań misyjnych.
Mówiła, że zadania nadawców publicznych, wynikające z misji publicznej, uzupełniono m.in. o działalność w internecie i technologiach cyfrowych. Podkreślała, że celem proponowanych przepisów jest dostosowanie polskiego prawa do stanowiska Komisji Europejskiej z maja 2011 r. nakazującego maksymalne sprecyzowanie misji publicznej mediów oraz ograniczenie pomocy państwa dla mediów publicznych.
Zaznaczyła, że zgodnie z projektem uszczegółowienie zadań misyjnych byłoby dokonywane w tzw. karcie powinności, która byłaby ustalana "w drodze porozumienia zawieranego przez każdą spółkę publicznej radiofonii i telewizji z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji".
Karta powinności, zawierana na okres 5 lat, określałaby zasady realizacji misji publicznej, a także szczegółowy zakres powinności wynikający z misji. Karta powinności określać będzie m.in. jakie usługi mogą być tworzone przez nadawców publicznych i jak realizowane mają być poszczególne zadania misyjne.
Kruk mówiła, że dalsze doprecyzowanie zadań misyjnych byłoby dokonywane w zmodyfikowanych planach programowo-finansowych i że KRRiT realizowałby nadzór nad działalnością jednostek publicznej radiofonii i telewizji. Mówiła, że projekt zawiera uszczegółowienie dot. trybu udzielania pomocy jednostkom publicznym, doprecyzowania definicji misji publicznej oraz zapisy dot. nadzoru.
Grzegorz Puda (PiS) zadeklarował, że jego klub opowie się za projektem. Mówił, że wypełnia on luki w prawie i wypełnia oczekiwania KE.
Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska zapowiedziała, że jej klub poprze projekt, bo - jak oceniła - "tylko tak można się przekonać, czy wprowadzenie europejskich standardów w sferę działalności medialnej oznacza przyjęcie europejskich standardów w sferze wolności słowa, jakości i niezależności pracy dziennikarzy, pluralizmu oraz obiektywności i rzetelności". Zaznaczyła jednocześnie, że bez ich wprowadzenia "żadne pieniądze mediów publicznych nie uratują".
Elżbieta Zielińska Kukiz'15 podkreślała, że problemem mediów publicznych nie jest definicja misji publicznej, ale to jak jest ona realizowana. "Wiele złego się dzieje w mediach publicznych. Czy proponowane zapisy to zmienią? Szczerze w to wątpimy w Kukiz'15" - mówiła. Przekonywała, że gdyby misja publiczna była dostosowana do oczekiwań i potrzeb społeczeństwa, to kierowałaby się jakością treści, a nie "słupkami oglądalności". "Tymczasem mamy natłok komercyjnych tandetnych programów i reklam" - zauważyła.
Mówiła, że w mediach publicznych powinny być rzetelne programy o zdrowiu, przyrodzie i literaturze, koncerty i rzetelne informacje, a nie "plastikowa +Korona Królów+, czy wydarzenia sportowe, które są obecnie tylko i wyłącznie używane do tego, by prezes Kurski pochwalił się oglądalnością". Zielińska oceniła, że proponowane zmiany są pozorne i funkcjonowania mediów nie poprawią, dlatego - jak oświadczyła - jej klub negatywnie ocenia projekt.
Projektu nie poprze Nowoczesna. Przedstawiciel tego klubu Krzysztof Mieszkowski powiedział, że jest on prawdopodobnie niezgodny z konstytucją. Cytował art. 25 ustawy zasadniczej, który mówi, że "władze publiczne RP zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym" oraz, że "Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione".
Krytykował w tym kontekście zapis projektu, że programy i inne usługi mediów publicznych "powinny respektować chrześcijański system wartości, za podstawowe przyjmując uniwersalne zasady etyki".
Jacek Protasiewicz PSL-UED mówił, że jego klub nie poprze projektu, choć - jak ocenił - "pozornie jest on bardzo dobry". Jednak - mówił - znacznie gorzej jest z realizacją misji przez media publiczne, czego przykładem - jak mówił - są "Wiadomości" TVP.
Poseł ocenił, że w programie tym pokazuje się trzy razy częściej polityków PiS niż całej opozycji razem wziętej oraz - jak powiedział - manipuluje się informacjami. Pytał też - w kontekście finansowania mediów publicznych - o 800 mln zł pożyczki, którą otrzymała TVP. Chciał wiedzieć, czy pieniądze te zostały rozliczone.
Wojciech Król (PO) pytał, czy nowe regulacje zakładają możliwość dofinansowania mediów komercyjnych jeżeli te będą realizowały misję oraz w jaki sposób będzie sprawowany nadzór nad jej pełnieniem przez media publiczne.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział, że dotowane będą jedynie media publiczne, które ustawowo są zobowiązane do realizowania misji. "Zdarza się, że media komercyjne jakąś część misji wypełniają (...), ale to jest mimo wszystko decyzja właściciela, który w każdym momencie może podjąć decyzję, że już tego nie robi. My musimy mieć gwarancję, że istnieją media, które mają obowiązek to robić (realizować misję) niezależnie od kaprysu właściciela" - mówił.
Dodał też, że KRRiT będzie mogła nakładać kary finansowe na media publiczne, jeżeli uzna, że nie realizują one powierzonej im misji. (PAP)
autor: Wiktoria Nicałek, Maciej Zubel
wni/ zub/ hgt/