Awanse na wyższe stopnie i resortowe odznaczenia dostali w środę żołnierze garnizonu Białystok podczas wojewódzkich obchodów święta Wojska Polskiego, które odbyły się pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego w Białymstoku.
Podczas uroczystego apelu, władze wojewódzkie, miejskie, kombatanci, parlamentarzyści, organizacje pozarządowe, przedstawiciele instytucji publicznych, złożyli wieńce i kwiaty. Uroczystości oglądali licznie zgromadzeni mieszkańcy miasta.
Wcześniej w katedrze katolickiej i prawosławnej odprawiono nabożeństwa w intencji ojczyzny. Modlitwy w Domu Kultury Muzułmańskiej oraz w parafii ewangelicko-augsburskiej odbędą się w piątek i niedzielę.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski mówił podczas uroczystości przy pomniku, że Wojsko Polskie jest nierozłącznie związane z polską państwowością i niepodległością. "Trudno sobie wyobrazić nowoczesne, niepodległe państwo bez armii" - podkreślił wojewoda.
Dodał, że "wojsko jest pewnym barometrem, barometrem stanu państwa". Jak powiedział, w polskiej państwowości były momenty, gdy "państwo upadało, wojska było mało albo nie było na nie pieniędzy publicznych". Zdaniem wojewody ważna jest także "kondycja patriotyczna całego społeczeństwa, poziomu elit politycznych, woli walki o niepodległość, integralność terytorialną". "Podstawą dobrze zorganizowanego wojska powinno być wychowanie patriotyczne" - powiedział Paszkowski.
Wojewoda poinformował, że jest zgoda na ekshumację w Podlaskiem żołnierza AK Mariana Karpowicza, młodego, 22-letniego kuriera wywodzącego się z Wileńszczyzny, który zginął w kwietniu 1946 r. zastrzelony przez sowieckiego snajpera. Paszkowski nie podał jednak terminu. Dodał jedynie, że po ekshumacji, szczątki żołnierza mają być pochowane na cmentarzu w Klimówce w gminie Kuźnica w Podlaskiem obok zbiorowej mogiły żołnierzy z 1920 r. Wojewoda powiedział, że przywołując postać Karpowicza, oddajemy cześć wszystkim żołnierzom, którzy walczyli o wolną Polskę, przywracamy zbiorowej pamięci.
Marszałek województwa podlaskiego Jerzy Leszczyński mówił, że ofiara poniesiona przez żołnierzy, pozwala nam współcześnie cieszyć się z wolności i niepodległości. Mówił, że 70 proc. żołnierzy w 1920 r. stanowili chłopi. "Dlatego dzisiejszy dzień jest też świętem czynu chłopskiego, mającego upamiętnić wkład tej części społeczeństwa w walkę z bolszewikami" - zaznaczył Leszczyński.
Marszałek dziękował wszystkim tworzącym polską niepodległość bez względu na pochodzenie, poglądy, wyznanie. "Życzę wszystkim nam, abyśmy nigdy nie doświadczyli wojny i mogli pracować wspólnie, razem, bez podziałów, dla dobra naszej ojczyzny, Rzeczpospolitej Polskiej" - powiedział Leszczyński.
Wspominając sukces polskich żołnierzy z Bitwy Warszawskiej 1920 r. prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski mówił, że ten triumf dowiódł, że polskie państwo udowodniło wtedy, że "ma w sobie moc walki i to walki zwycięskiej". "Polacy w sposób decydujący pokazali, że nasz naród zasługuje na własne państwo, a dziesięciolecia ciężkiej pracy pokoleń pod zaborami, nie poszły na marne" - mówił prezydent. Dodał, że dzisiaj warto podkreślać to, że walka z bolszewikami 1920 r. jest "tradycją wszystkich Polaków, świętem, które przypomina nam o potrzebie jedności i o sile jaka z tej jedności płynie".
"Możemy być dumni, że jesteśmy narodem, który nigdy nie wyrzekł się swojej kultury, który oparł się wszelkim represjom swoich zaborców. Nigdy też nie wyrzekliśmy się swojej wiary, tożsamości narodowej oraz historii, w tym tak pięknej historii oręża polskiego" - powiedział dowódca garnizonu Białystok, dowódca 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego płk Rafał Lis.
Święto Wojska Polskiego obchodził także w środę w Wigrach 14. Suwalski Dywizjon Artylerii Przeciwpancernej. W kościele w Wigrach mszę z tej okazji celebrował biskup ełcki ks. Jerzy Mazur. Potem wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński wręczył żołnierzom akty mianowania na wyższe stopnie. Za murami klasztoru pokamedulskiego zorganizowano piknik militarny. Czynny był także mobilny punkt rekrutacji do służby wojskowej.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka, Jacek Buraczewski
kow/ bur/ amac/