Wyrok sądu w Krakowie - uznający, że niemiecka telewizja ZDF musi w określony sposób przeprosić na swojej stronie internetowej za użycie zwrotu "polskie obozy zagłady" - nie może być egzekwowany w RFN - uznał niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH).
Postanowienia polskiego sądu nie mogą być stosowane w Niemczech, gdyż byłoby to "oczywistym naruszeniem fundamentalnego prawa wolności opinii oraz mediów" - głosi wydany 19 lipca wyrok, opublikowany we wtorek przez niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości.
BGH anulował decyzje niższych niemieckich instancji w tej sprawie i oddalił wniosek 96-letniego Karola Tendery, byłego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz i uczestnika obozowej konspiracji. Zgodnie z wyrokiem sądu w Karlsruhe koszty postępowania, wycenione na 4 tys. euro, poniesie wnioskodawca.
Federalny Trybunał Sprawiedliwości podkreślił, że sformułowanie użyte przez ZDF było niewłaściwe. Zaznaczył jednak, że kwestią, którą rozpatrywał, była dokładna treść przeprosin wymaganych przez polski sąd, których to ZDF nie może "publikować jako swoich opinii". Według wyroku strona polska oczekuje nieproporcjonalnej kary, biorąc pod uwagę, że ZDF przeprosił oraz dokonał korekty tekstu.
Prezes Stowarzyszenia Patria Nostra mec. Lech Obara, który jest pełnomocnikiem Karola Tendery, powiedział, że nie zna jeszcze pełnej treści wyroku, który zapadł na niejawnym posiedzeniu. Przyznał, że taki wyrok to dla niego szok, bo klauzula porządku publicznego, która dawała możliwość niewykonania wyroku, była dotychczas stosowana wyjątkowo, jedynie w przypadku rozwiązań prawnych, które były rażąco sprzeczne z europejskim porządkiem prawnym.
Jak podkreślił, z informacji prasowej wynika, że niemiecki sąd - poprzez ocenę, że "strona polska oczekuje nieproporcjonalnej kary" - wszedł w merytoryczną ocenę wyroku polskiego sądu, do czego nie miał prawa. Zdaniem Obary byłoby to rażące naruszenie unijnego rozporządzenia w sprawie wzajemnego uznawania i wykonywania wyroków.
"Uważam, że naruszenie tej zasady to przejaw pewnej arogancji niemieckiego sądu. Zostaliśmy potraktowani jak +państwo bananowe+. Ten wyrok jest obraźliwy dla tysięcy polskich sędziów, bo sąd w Karlsruhe potraktował ich, jakby był wyższą instancją nad polskim wymiarem sprawiedliwości" - powiedział.
Proces wytoczony przez b. więźnia niemieckiego obozu Auschwitz Karola Tenderę miał związek z opublikowaniem 15 lipca 2013 r. na portalu zdf.de w informacji o planowanej emisji programu dokumentalnego "Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager", w której posłużono się określeniem "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". Po interwencji dyplomatycznej opis zmieniono na "niemieckie obozy zagłady na polskim terytorium".
Tendera domagał się przeprosin i sądowego zakazu posługiwania się tego typu określeniami. W ocenie byłego więźnia publikacja naruszyła jego poczucie przynależności narodowej i godność narodową, które powinny być chronione przez prawo na zasadzie przewidzianej dla dóbr osobistych.
W grudniu 2016 r. krakowski Sąd Apelacyjny nakazał niemieckiej stacji telewizyjnej Zweites Deutsches Fernsehen (ZDF) umieścić przeprosiny za użycie określenia "polskie obozy" na stronie głównej serwisu internetowego tej stacji. W wyroku polski sąd zobowiązał ZDF do publicznego przeproszenia Tendery za naruszenie jego dóbr osobistych przez użycie tego sformułowania i uznał, że w takim przypadku przeprosiny listowne nie wystarczą. Oświadczenie w tej sprawie zostało jednak zamieszczone nie na stronie głównej, lecz na jednej z zakładek portalu ZDF.
27 stycznia 2017 roku sąd w Moguncji nadał klauzulę wykonalności wyrokowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Z kolei w listopadzie 2017 roku Wyższy Sąd Krajowy w Koblencji orzekł, że telewizja ZDF musi przeprosić za nazwanie obozów zagłady "polskimi". Było to pierwsze takie postanowienie, które zapadło na terenie Niemiec.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ mobr/ amac/