Senacka komisja praworządności negatywnie zaopiniowała w piątek postulat szefa IPN Łukasza Kamińskiego o zagwarantowanie w budżecie 10 mln zł na zakup obecnej siedziby Instytutu w Warszawie. "Być może będziemy musieli budynek opuścić" - mówił prezes IPN.
Senatorowie z komisji rozpatrywali uchwaloną w końcu stycznia przez Sejm ustawę budżetową na bieżący rok w części dotyczącej m.in. wymiaru sprawiedliwości, ABW, CBA, AW, GIODO, Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, a także Instytutu Pamięci Narodowej. Właśnie kwestia IPN i jego centrali przy ul. Towarowej w stolicy wywołała najżywszą dyskusję podczas posiedzenia.
Kamiński poprosił senatorów, aby kwota 10 mln zł - podczas prac Sejmu przesunięta do rezerwy - została wyraźnie określona w budżecie jako przeznaczona "na zabezpieczenie centrali Instytutu".
Prezes IPN przypomniał, że obecnie status siedziby Instytutu uregulowany jest na mocy zawartego w 2000 r. porozumienia pomiędzy firmą Ruch a Ministerstwem Skarbu w sprawie gospodarowania budynkiem. Porozumienie to przewidywało wymianę nieruchomości przy ul. Towarowej na inną nieruchomość z zasobu Skarbu Państwa. "Po prywatyzacji Ruchu w 2010 r. firma działając w celu maksymalizacji zysku nie jest zainteresowana dalszym przedłużaniem tego stanu, który jest tymczasowy" - zaznaczył Kamiński.
"Istnieje duże niebezpieczeństwo, że będziemy musieli opuścić ten budynek. Firma Ruch nie jest zainteresowana dalszym wynajmem, nawet na zasadach rynkowych, tylko rozwiązaniem tego problemu poprzez finalizację porozumienia z 2000 r. lub poprzez transakcję sprzedaży. W obu tych przypadkach konieczne będą środki finansowe" - mówił Kamiński. Dodał, że konieczność przeprowadzki "oznaczałaby przerwanie ustawowej działalności Instytutu".
Według wyliczeń wartość obiektu wynosi 47 mln zł, w tej kwocie mieszczą się także nakłady poniesione przez IPN. "Nie jestem jednak w stanie prognozować jak potoczą się negocjacje w sprawie budynku" - dodał prezes Instytutu i zaznaczył, że kwota 10 mln zł pozwoliłaby na rozmowy dotyczące płatności ratalnych.
Negatywnie do postulatu Kamińskiego odniósł się m.in. Aleksander Pociej (PO). "Prezes IPN nie powiedział, w jaki sposób te pieniądze mają pomóc w zapewnieniu siedziby. Nie wiemy, ile docelowo Skarb Państwa będzie musiał zapłacić, zabezpieczenie kwoty fragmentarycznej nie zmieni sytuacji" - ocenił.
Przewodniczący komisji Michał Seweryński (PiS) opowiadał się za przychylnym potraktowaniem prośby Kamińskiego. "Zagwarantowanie rezerwy na konkretny cel nie oznacza jeszcze, że te pieniądze zostaną wydane" - wskazywał.
Ostatecznie postulat szefa IPN poparło trzech senatorów, przeciw było pięciu. Kamiński zapowiedział wcześniej, że w sprawie spotkał się już dwukrotnie z zarządem Ruchu. "Toczą się rozmowy z firmą Ruch, które prowadzi prezydent Warszawy; w czwartek rozmawiałem w Ministerstwie Skarbu i to ministerstwo także włączy się w rozmowy z Ruchem" - powiedział.
Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji nie zgłosiła w piątek żadnych innych wniosków do pozostałych części budżetu związanych z wymiarem sprawiedliwości. (PAP)
mja/ pz/ jbr/