W Bańskiej Bystrzycy odbyły się w środę uroczystości 74 rocznicy wybuchu Słowackiego Powstania Narodowego przeciwko wojskom hitlerowskich Niemiec i rodzimym kolaborantom. Prezydent Andrej Kiska apelował, by o powstaniu pamiętać każdego dnia.
"Pozorowany spokój, osobista wygoda, niechęć do zmierzenia się z nieprzyjemną prawdą lub fałszywa jedność nie mogą być uzasadnieniem usprawiedliwiania niesprawiedliwości i samowoli władzy wobec własnych obywateli, wobec mniejszości czy wobec jednostek" – mówił Kiska.
"74 lata temu dzielni mężczyźni i dzielne kobiety na Słowacji przyłączyli się do zmagań świata cywilizowanego z ideologią faszystowską i nazistowską. Zdecydowali się walczyć przeciwko reżimowi, który nie wahał się wysyłać własnych obywateli na śmierć w obozach koncentracyjnych. Ci mężczyźni i kobiety przeciwstawili się oficjalnej władzy, która uczyniła z siebie marionetkę chętną do wykorzystywania i poniżania Słowacji. Powstali przeciwko państwu, aby uratować przyszłość własnego kraju i ludzi, którzy w nim mieszkali" - powiedział prezydent, mając na myśli satelicką wobec Niemiec Republikę Słowacką z lat 1939-1945.
Jak zaznaczył, w sierpniu 1944 roku w powstaniu zjednoczyli się przedstawiciele różnych prądów światopoglądowych i politycznych, którzy odrzucili złudzenia, że Słowacja zdoła przeżyć dzięki kolaboracji ze złem.
"Odrzucili wmawianie sobie kłamstwa, że podporządkowanie się hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy jest jakąś sprytną +trzecią drogą+ do uchronienia się małego narodu oraz że ofiarowywanie życia żydowskich lub romskich sąsiadów jest dającą się przyjąć ceną za utrzymanie pozorowanego spokoju pośród wojennego bestialstwa" - podkreślił.
Wyraził przekonanie, że to, iż rocznica wybuchu powstania może być dziś na Słowacji świętem wolności i męstwa, jest zasługą ludzi, których ówczesny reżim oraz jego lokaje nazywali zdrajcami i wywrotowcami. "Przypominam o tym, by podkreślić, że zdrowego społeczeństwa nie może jednoczyć ślepa wierność wobec autorytetu państwa, lecz wierność wobec wartości, które mogą być dla nas wspólnym oparciem" - oświadczył.
Prezydent podziękował przedstawicielom innych krajów, których obywatele walczyli w Słowackim Powstaniu Narodowym. Wymienił w tym kontekście między innymi Polaków.
Na uroczystości w Bańskiej Bystrzycy wystąpił także przewodniczący parlamentu Słowacji i lider Słowackiej Partii Narodowej (SNS) Andrej Danko. Jak zaznaczył, w odniesieniu do powstania z 1944 roku w społeczeństwie czasami daje o sobie znać pewna obojętność wobec tych wydarzeń, a na taką fatalną utratę pamięci historycznej Słowacy nie mogą sobie pozwolić.
„Atakują nas ze wszystkich stron, potrafią manipulować, kwestionować, oczerniać. Tym bardziej i intensywniej trzeba bronić prawdy, wyjaśniać, przytaczać stosowne fakty" – mówił Danko.
Jego zdaniem Słowaków cechuje krótka pamięć także w odniesieniu do wydarzeń współczesnych. „Niektórzy z nas zapomnieli, jak cieszyli się, gdy Gorbaczow spotkał się z Reaganem, dlaczego nie mamy równie mocno cieszyć się ze spotkania Trump – Putin? Modlimy się, by światowe mocarstwa prowadziły ze sobą dialog, by mniejsze narody takie jak nasz mogły rozwijać swoje państwa" - powiedział.
Oddając hołd członkom kierownictwa powstania, na pierwszym miejscu wymienił późniejszego głównego likwidatora osiągnięć Praskiej Wiosny Gustava Husaka.
"Przypominajmy sobie nazwiska, które dziś niektórzy boją się wymawiać. Historia nie jest po to, byśmy się o nią kłócili, powinna czynić nas mądrzejszymi, nie powinna nas dzielić" - zaznaczył.
Premier Peter Pellegrini wyraził ubolewanie, że bezpośredni uczestnicy Słowackiego Powstania Narodowego muszą być także jeszcze dzisiaj świadkami, jak się je krytykuje.
„Obrażają was ludzie, którzy nie wiedzą, co wydarzyło się w 1944 roku. Chcą zmieniać historię, ale na to nigdy nie pozwolimy. Będziemy bronić wolności, którą dla nas wywalczyliście. Ci ludzie należą do śmietnika historii i nie mają prawa do publicznych wystąpień. I dziękuję mieszkańcom kraju (województwa) bańskobystrzyckiego, że w ubiegłym roku (w wyborach lokalnych) ludzi takich wraz z ich wybrykami przegnali" - powiedział Pellegrini, określając tamtejszą klęskę wyborczą honorującego wojenne państwo słowackie ugrupowania Kotleba-Partia Ludowa Nasza Słowacja (LSNS) jako małe słowackie powstanie narodowe.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ dmi/ mc/