W kulturę opłaca się inwestować, bo to przynosi ogromne zyski - mówi PAP wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Jak podkreśla, kultura jest podstawą rozwoju w sensie świadomościowym, budowy postaw kreatywnych, ale także w sensie wiedzy, jaką przynosi o świecie.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński uczestniczył w sobotę w Łodzi w IV Forum Organizacji Młodzieżowych "Wspólnie dla Przyszłości".
PAP: W jakim stopniu rozwój Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej przekłada się na kulturę?
Piotr Gliński: Każdy rozwój gospodarczy jest dobry dla rozwoju kultury, jeżeli są mądrzy gospodarze. Wtedy występuje związek polegający na tym, że każdy wypracowany dochód, dobro, jakie w sferze gospodarczej powstaje, może być odpowiednio dzielony, w tym także na kulturę.
Warto zwrócić uwagę, że np. sektory kreatywne są częścią gospodarki. One same funkcjonują w takim porządku, w logice gospodarczej, czyli radzą sobie na rynku. Mało tego, część tych sektorów to są sektory najbardziej dynamiczne w gospodarce współczesnej, mam na myśli sektor audiowizualny, gier komputerowych, które w Polsce są bardzo popularne i odnoszą olbrzymi sukces także na świecie; sektor muzyczny, sektor mody, sektor designu itd. Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna poprzez programy nakierowane na małą przedsiębiorczość, na start-upy, także jest pewnym graczem, który pobudza sektory kreatywne. Jak już mówiłem - design, moda, gry komputerowe, film czy muzyka, która także jest sektorem, który może zarabiać. W Polsce z muzyką występuje pewnego rodzaju problem, że w porównaniu do sektora gier komputerowych ma ona niewielką pozycję w świecie. Dla porównania podam, że jeżeli chodzi o rynek gier komputerowe to ponad 90 proc. stanowi eksport, a w muzyce odwrotnie - tylko 5 proc. Jest to w dużej mierze związane z językiem, bo tym dominującym w muzyce popularnej jest język angielski.
Warto zauważyć, że sektory kreatywne z jednej strony same się rozwijają, są konkurencyjne na rynku, dają sobie dobrze radę, z drugiej strony wszystkie kraje na świecie wspierają te sektory, dlatego, że są one także sektorami innowacyjnymi. Każdemu mądremu gospodarzowi zależy, żeby te sektory się jeszcze bardziej dynamicznie rozwijały. Dwa lata temu w ministerstwie kultury powołaliśmy nowe programy, które właśnie służą wspieraniu sektorów kreatywnych, w tym także polskiej muzyki. Współpracujemy na przykład poprzez konkursy grantowe z instytucjami, które zajmują się promocją polskiej muzyki za granicą. Jest to także olbrzymie pole do popisu dla Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Łodzi, a jest z czego czerpać, bo są tu olbrzymie zasoby kulturowe.
PAP: Odwracając sytuację, mówi się, że kultura jest dźwignią rozwoju. Jak to powiedzenie odnosi się do Łodzi?
Piotr Gliński: Odnosi się do Łodzi w jak największym stopniu. Kultura jest dźwignią rozwoju na wielu poziomach. Tak jak już mówiłem, poprzez to, że pewna część kultury to są sektory kreatywne, które są bardzo dynamiczne i ich rozwój jest bardzo widoczny na rynku gospodarczym. One tworzą bardzo istotny sektor gospodarczy. Wystarczy powiedzieć, że (sektory te - PAP) wytwarzają w Polsce mniej więcej, tyle wartości, czy dokładają się do PKB w takim zakresie, jak sektor górnictwa w Polsce. Jest to sektor, który co prawda się racjonalizuje w swoich działaniach, zmienia się, ale jest w dalszym ciągu wielki. To są porównywalne gospodarczo sfery.
Ale kultura oczywiście oddziałuje także na rozwój w inny sposób, nie tylko poprzez wspieranie rozwoju gospodarczego, ale przede wszystkim poprzez budowanie kreatywności, czyli takich zasobów kreatywnych kapitału ludzkiego. Ludzie dzięki kulturze stają się lepszymi innowatorami, myślą w sposób rozwojowy. Kultura podnosi takie umiejętności, które są bezcenne i które powodują na przykład, że tutaj w Łodzi lokowanych jest wiele inwestycji zagranicznych, bo tutaj mają kreatywny kapitał ludzki. Kultura też na to wpływała - pośrednio i bezpośrednio, ale instytucje kultury wpływają na to w znacznym stopniu.
Bez zasobów kulturowych, bez wiedzy na temat kultury, bez przesiąknięcia kulturą często pracownik jest mniej wyposażony do tego, żeby pracować w nowoczesnych technologiach, do tego, żeby mógł konkurować z innymi. Krótko mówiąc: kultura jest podstawą rozwoju w sensie świadomościowym, budowy postaw kreatywnych, ale także w sensie wiedzy, jaką przynosi o świecie. Bez wiedzy o świecie, o historii, o dokonaniach innych ludzi jesteśmy znaczenie słabi na rynku, czy w gospodarce i ten rozwój jest słabszy.
Inwestujemy w Łodzi nie tylko w nowoczesne sektory kreatywne, ale także w tradycyjne instytucje kultury. Powtórzę: w kulturę opłaca się inwestować, bo to przynosi ogromne zyski. My też w skali kraju podjęliśmy cały szereg decyzji korzystnych dla rozwoju kultury.
PAP: W takim razie, proszę opowiedzieć o działaniach, które podjął rząd w kontekście rozwoju kultury?
Piotr Gliński: Przywróciliśmy w praktyce ulgę podatkową dla artystów, ponieważ dwukrotnie zwiększyliśmy limit dla twórców, od którego będzie można liczyć 50-proc. koszty uzysku. Myślę, że zdecydowana większość artystów na tym bardzo skorzystała. To jest nasza odpowiedź także na kwestie związane z dyrektywą popartą przez Parlament Europejski dot. praw autorskich, gdzie trzeba wypośrodkować interesy artystów i wolności w internecie. My bardziej, jako opcja polityczna, stoimy po stronie wolności w internecie, bo to jest też zasób kreatywności szalenie ważny dla kultury. Nawet jeżeli artyści uważają, że są tutaj trochę poszkodowani, to powinni pamiętać, że w innym obszarze państwo przywróciło należne im przywileje.
Mamy także dwie nowe ustawy - o zachętach do produkcji audiowizualnych, która została przyjęta przez rząd, a teraz jest procedowana przez Parlament oraz drugą, o ulgach podatkowych dla producentów gier komputerowych, która jest przygotowywana. To są rozwiązania stosowane na świecie, nasi poprzednicy tego nie wprowadzili, my to po prostu robimy.
PAP: Kiedy możemy spodziewać się wprowadzenia ulg podatkowych dla producentów gier komputerowych?
Piotr Gliński: Będą one wprowadzone jak najszybciej. W tej chwili ustawa jest już wpisana do prac rządu, są także przeprowadzane konsultacje wstępne z Ministerstwem Finansów. Pan premier Mateusz Morawiecki zapowiadał wprowadzenie tej ustawy na Forum Ekonomicznym w Krynicy, więc myślę, że nikt tej ustawy nie będzie mi blokował.
PAP: Wracając do kwestii Łodzi. W jakim kierunku powinien pójść rozwój tego miasta i jakie inwestycje będą tu realizowane w przyszłości?
Piotr Gliński: Trzeba wykorzystywać szanse, które tutaj istnieją. Rozwój będzie się dokonywał w kierunku przemysłów innowacyjnych i kreatywnych, ponieważ tutaj występuje kreatywny zasób ludzki. Dwadzieścia uczelni, w tym sześć państwowych; wielkie programy ze wsparciem państwa, które są nakierowane na innowacyjność i kreatywność. Dla przykładu podam, że MKiDN wsparło jeden z programów europejskich realizowanych w Łodzi, a mianowicie Akademickie Centrum Designu ASP. To też jest przemysł kreatywny. My stawiamy na kreatywność, i Łódź także musi stawiać na kreatywność i innowacyjność, a więc na kapitał ludzki. Łódź staje się przecież wielkim centrum obsługi biznesu światowego, ponieważ tutaj są wspaniali informatycy, finansiści, tu jest po prostu kapitał ludzki, który jest doceniany na całym świecie.
Drugi kierunek rozwojowy to właśnie kultura, tzn. inwestowanie w kulturę, bo to także jest w tej chwili przemysł, który się rozwija na całym świecie i będziemy to robili. Tu po prostu przychodzą firmy, tu się buduje centra logistyczne, tu się buduje centra także przemysłowe, powstają nowe fabryki.
PAP: Czy Łódź może być wzorem i jeżeli tak, to w jakich obszarach dla innych miast?
Piotr Gliński: Chcemy, żeby Łódź była wzorem, jednak to wymaga jeszcze lepszych gospodarzy oraz wykorzystania tych kierunków, o których mówiłem. Wielki program rewitalizacyjny, który też się łączy z sektorami kreatywnymi jest tutaj zdecydowanie konieczny, dlatego my nie wycofujemy się z tych zapowiedzi infrastrukturalnych, które w tym obszarze mają być realizowane i które były związane z organizacją International EXPO 2022 w Łodzi (ostatecznie organizację EXPO przyznano Buenos Aires - PAP). Swoją drogą nie wiadomo, czy Łódź nie będzie jeszcze organizowała tego wydarzenia, ponieważ peso argentyńskie jest w takim kryzysie, że wszystko może się wydarzyć. Dobrze by było jednak, żeby nie robiła tego Platforma Obywatelska, ponieważ organizacja EXPO w Łodzi nie została zrealizowana z uwagi na chyba takie złośliwe działanie przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który nie chciał wesprzeć projektu częściowo własnej partii, a częściowo rządu, i pewnie dlatego kilka krajów, które podobno są w tej samej wspólnocie europejskiej z nami, nas nie wsparło. Udzieliło wsparcia inicjatywom poza europejskim, to jest niebywałe. W Polsce dyskutuje się obecnie o kwestii wspólnoty, tymczasem Niemcy łamią solidarność europejską pod kątem energetycznym, pod kątem np. zakazu schengenowskiego związanego z wjazdem na teren Unii Europejskiej pani Ludmiły Kozłowskiej, czy także, a o czym mało się mówi, została złamana ta solidarność przy głosowaniu na Expo, które miało być zlokalizowane w Łodzi.
Rozmawiała Katarzyna Krzykowska (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ mhr/