Bycie wolnym jest bardzo nudne, kiedy człowiek jest sam – podkreślił w niedzielę w Gnieźnie (wielkopolskie) prof. Rocco Buttiglione; włoski polityk, filozof i nauczyciel akademicki, były minister do spraw europejskich z ramienia rządu Włoch.
Prof. Buttiglione jest jednym z gości trwającego od piątku XI Zjazdu Gnieźnieńskiego. Wydarzenie odbywające się w Gnieźnie (wielkopolskie) pod hasłem "Europa ludzi wolnych. Inspirująca moc chrześcijaństwa" wpisuje się w obchody setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
W swoim wystąpieniu włoski polityk i filozof podkreślił, że wolność nie powinna być określana jedynie jako "wyzwolenie z ograniczeń, możliwość robienie tego, co tylko się chce, albo przynajmniej – działania zgodnie z własnym osądem". Jak tłumaczył, "bycie wolnym jest bardzo nudne, kiedy człowiek jest sam".
"Jeżeli człowiek chce, aby ta wolność była owocna, wówczas nie może pozostać sam. Musi znaleźć kogoś, kto będzie do niego podobny" – wskazał profesor. Podkreślił, że owe poszukiwania we wszystkich niemal kulturach obrazuje rytuał tańca. Jak tłumaczył, osoby, które tańczą wspólnie nie tylko muszą podążać wspólną ścieżką, ale i czasem poddać się improwizacji.
"Spotkanie się dwóch wolności to coś, czego nie da się zaplanować z góry i jego konsekwencje są nieprzewidywalne. A najważniejsze, że tancerze nie mogą stracić ze sobą kontaktu; lepiej, by się potknęli i upadli, niż żeby oderwali się od siebie i stracili rytm. Oznacza to, że tancerze interpretują i wewnętrznie odtwarzają prawdę muzyki" – zaznaczył.
Buttiglione podkreślił również, że "wolność z zasady należy egzekwować w obecności drugiej osoby. Mówimy o wolności kochania drugiej osoby, ale co jeżeli brak obiektu tej miłości?" – pytał.
"Człowiek samotny żyje jedynie w świecie przedmiotów, i te przedmioty stają się podporządkowane jego celom. A więc człowiek jest podmiotem, a cała reszta otoczenia to przedmioty. Natomiast w relacji z inną osobą, tak być nie może. Nie możemy traktować drugiej osoby, jako przedmiotu. W miłości nie pragnę jedynie ciała drugiej osoby, chcę również cieszyć się światłem jej umysłu i otrzymywać jej miłość. Natomiast taki podarunek i taka miłość nie może istnieć bez wolności" - mówił.
"Wolność staje się tańcem wspólnym, tańcem mojej miłości i jej miłości. Bycie wolnym, oznacza bycie dla niej. Takie przykłady zalotów, miłości dwojga, bardzo wiele nam mówią o naturze miłości szeroko pojętej - czyli być wolnym, oznacza być dla innych. Moja wolność wyraża się poprzez propozycję skierowaną w stronę innej osoby, która jest tak samo wolna, jak ja" – dodał.
Zdaniem Buttiglione, "miłość można opisać poprzez metaforę tańca, walca, czy tanga. Ale żaden taniec nie jest możliwy bez muzyki. I podobnie natura wolności, czy swobody, oznacza konieczność istnienia Boga, który nawołuje do wspólnego przeznaczenia. Natura tej relacji, jest możliwa dzięki temu, że mamy wspólne przeznaczenie, któremu wspólnie służymy. Obecność Boga w tej muzyce oznacza, że jest to taniec wolności" – wskazał.
Buttiglione odniósł też koncepcję wolności jako tańca do dziejów Europy. Przypomniał o "dumie, o samostanowieniu naszych narodów i tym kosmopolitycznym podejściu, które patrzy na nasze zwycięstwa, naszą wolność i jednocześnie widzimy więzy braterstwa, które jednoczą narody Europy".
"Wolność to taniec, którego nie da się tańczyć samemu. Musimy zawsze być w relacji z naszą druga połówką, a w historii nasze narody nie mogą być same, nie mogą odcinać się od relacji z innymi, europejskimi narodami. Do każdego tańca potrzebny jest partner, a historia dała nam wielu tych partnerów" – podkreślił.
"Nie da się jednak tańczyć bez muzyki, a muzyka wolności to Słowo Boże, które stało się ciałem i weszło w naszą historię. W trakcie ewangelizacji Europy te słowa stały się częścią naszych tożsamości i naszych narodów" – kontynuował.
Prof. Buttiglione zauważył, że dla Europy trudne, czy wręcz niemożliwe byłoby dalsze "tańczenie tańca wolności, jeśli ta właśnie muzyka, nie będzie wybrzmiewała ponownie w sercach i umysłach wszystkich ludzi".
"Ta pełna pasji miłość, która wyrażała się słowami Jana Pawła II w Warszawie, mówiącego, że słów Jezusa Chrystusa i jego krzyża nie da się usunąć z historii Polski i są z nią nierozerwalnie związane. I tak samo dzisiaj – krzyża Jezusa Chrystusa nie da się usunąć z historii Polski i Europy. I tylko do muzyki tego krzyża nasza historia może być dalej historią wolności" – podkreślił.
Trwający od piątku XI Zjazd Gnieźnieński zakończy się w niedzielę uroczystą mszą św. w gnieźnieńskiej katedrze.(PAP)
autorzy: Anna Jowsa, Rafał Pogrzebny
ajw/ rpo/ mark/