Ks. Jerzy Popiełuszko z pewnością jest jednym z tych kapłanów niezłomnych, którzy przyczynili się do tego, że w 1989 roku Polska odzyskała pełną wolność - mówi PAP notariusz w procesie kanonizacyjnym ks. Popiełuszki ks. prof. Józef Naumowicz z okazji przypadającej w piątek męczeńskiej śmierci kapelana Solidarności.
Dodał, że ks. Popiełuszko miał w sobie dobrego ducha odwagi w tym, żeby głosić Ewangelię taką, która odpowiadała na ówczesne problemy i na ówczesne potrzeby. "Starał się, aby jego homilie głoszone podczas mszy św. za ojczyznę były bardzo jasne, konkretne, proste, a jednocześnie nadawał im swoistą głębię. Jego homilie i sposób sprawowania mszy św. sprawiały, że przybywało na nie tysiące ludzi" - podkreślił ks. prof. Naumowicz.
Poproszony przez PAP o ukazanie drogi do świętości ks. Jerzego Popiełuszki, ks. prof. Naumowicz zwrócił uwagę na to, że był on kapłanem tylko 12 lat. "Jednak jego droga duchowa rozpoczęła się już w jego rodzinie, która była głęboko religijna i jednocześnie patriotyczna, a szczególnie jego mama, która była kobietą bardzo mądrą, a zarazem bardzo oddaną Kościołowi i ojczyźnie. Przez te 12 lat kapłaństwa, ks. Popiełuszko wykonywał zwykłą, normalną pracę duszpasterską, z tym, że wyróżniał się swoim zaangażowaniem, swoją otwartością i miłością do ludzi, chęcią pomocy innym ludziom" - zaznaczył w rozmowie z PAP ks. prof. Naumowicz.
Niestety - jak wspomina ks. prof. Naumowicz - w czasie pobytu w seminarium duchownym został powołany do służby wojskowej w Bartoszycach. I przez te dwa lata służby stracił zdrowie. Później, w czasie pracy duszpasterskiej niekiedy nie miał siły. Po powrocie z wojska była obawa, że w ogóle nie przeżyje. Był tak osłabiony, a jego organizm był wyczerpany, do tego dołączyły się różne choroby i przez całe życie walczył z anemią, z podejrzeniem o białaczkę, na którą nigdy nie zachorował, ale wszystkie dane były na granicy. Stąd też ostatecznie po pobycie w kilku parafiach - w Ząbkach, Aninie i Dzieciątka Jezus w Warszawie - został skierowany do pracy w duszpasterstwie akademickim w kościele św. Anny, a następnie został rezydentem w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Tu została mu powierzona funkcja duszpasterza świata medycznego, bo ze względu na swój stan zdrowia dobrze rozumiał potrzeby medyczne.
"W 1980 roku, kiedy został rezydentem w parafii św. Stanisława Kostki, został włączony - można powiedzieć przypadkowo - do duszpasterstwa świata pracy. Jeżeli w coś się angażował, to angażował się całym sercem. Kiedy proboszcz parafii ks. Teofil Bogucki prowadził msze św. za ojczyznę, odprawianą w ostatnią niedzielę każdego miesiąca, powierzył prowadzenie tych mszy ks. Jerzemu Popiełuszce" - przypomniał ks. prof. Naumowicz.
Zapytany, w czym szczególnie przejawiała się świętość ks. Popiełuszki, ks. prof. Naumowicz odpowiedział, że "w męczeńskiej śmierci za wiarę i za wartości płynące z wiary, co zostało potwierdzone w procesie beatyfikacyjnym". Dodał, że "był człowiekiem otwartym, ofiarnym, że potrafił walczyć o godność człowieka, o prawa drugiego człowieka, upominać się o prawdę". "To są te wartości, które płyną z wiary. On oddał za nie swoje życie. Został zamordowany właśnie dlatego, że bronił wiary i wartości, które z tej wiary wypływają. I męczennik to jest ten, który oddaje życie w atmosferze nienawiści do wiary. I tu nie chodzi tylko o tych trzech jego zabójców, ale chodzi o to, że cały ówczesny system, który jedynie tolerował Kościół i religię, ostatecznie zmierzał do wyeliminowania jej z życia. Męczeństwo to dokonało się w atmosferze nienawiści do wiary i Kościoła" - podkreślił ks. prof. Naumowicz.
Na pytanie, czy w związku z obchodami 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, można uznać ks. Popiełuszkę za jednego współczesnych ojców niepodległości, ks. prof. Naumowicz odpowiedział, że "tak, a nawet podczas procesu beatyfikacyjnego bp Władysław Miziołek zeznawał, że msze św. za ojczyznę, które gromadziły wtedy tysiące ludzi, one przygotowywały Polskę do wydarzeń, które miały miejsce 10 lat później, czyli do odzyskania pełnej niepodległości i wolności w 1989 roku". Podkreślił jednocześnie, że "podobnie jego śmierć dawała - chociaż niby pozornie przegrana - ale gromadziła przy jego grobie wciąż wielu ludzi i pobudzała te uczucia patriotyczne i religijne, czyli dawała nadzieję".
W ocenie ks. prof. Naumowicza, ks. Jerzy Popiełuszko "z pewnością jest jednym z tych kapłanów niezłomnych, którzy przyczynili się do tego, że w 1989 roku Polska odzyskała pełną wolność".(PAP)
autor: Stanisław Karnacewicz
skz/ mark/