To wybitny artysta, znany raczej z karykatur, który pokazuje inną twarz - mówił minister kultury Piotr Gliński na wernisażu wystawy Andrzeja Krauzego w Fundacji Polska Wielki Projekt. Pokazano tam rysunki i „wycinanki” skalpelem z czarnego papieru prezentujące drzewa.
Jak zaznaczył wicepremier, minister kultury, Andrzej Krauze jest znany raczej z karykatur, z zaangażowania publicystycznego. "Tymczasem to rysunki, wspaniałe grafiki i wycinanki, technika mało znana, które są poświęcone drzewom. Jak autor sam mówi, zainteresował się tą tematyką w okresie rekonwalescencji, po ciężkiej operacji, gdy zaczynał spacerować, dochodzić do siebie" - powiedział w sobotę prof. Piotr Gliński.
"I wtedy artysta spojrzał inaczej pewnie na otoczenie. Zarówno w Londynie, bo to głównie drzewa z Kensington Gardens, jak i Toskania, gdzie często wyjeżdża. Ale jak sam mówi to przecież reminiscencje drzew z Polski. Ja może zdradzę, że Andrzej był wychowywany w Falenicy pod Warszawą, w domu gdzie było ogrodnictwo. Więc też miał kontakt z przyrodą, z drzewami (...) W wieku dojrzałym wrócił do tej tematyki i tutaj mamy całkiem nowego Andrzeja Krauzego. Motywy przyrodnicze są obecne w polskiej sztuce od zawsze. Przy wejściu mamy cytat z +Pana Tadeusza+, który mówi o przyrodzie i o tym jak ważną funkcję odrywają artyści w społeczeństwie polskim" - mówił dziennikarzom minister.
Podkreślił również, że na wernisażu w stołecznej siedzibie Fundacji Polska Wielki Projekt pojawiło się wiele osób nie tylko z uwagi na sztukę. "Ale także dlatego, że Andrzej jest laureatem Nagrody im. Lecha Kaczyńskiego, jest związany ze środowiskiem miejsca, w którym się znajdujemy. Dzisiaj mamy inaugurację siedziby Fundacji. A ponieważ Andrzej Krauze jak powiedziałem jest członkiem naszego środowiska, wspiera nas także poprzez swoją działalność, więc to jest bardzo miłe, że tak wybitny artysta jest wśród nas" - zaakcentował prof. Gliński.
Andrzej Krauze wspominał podczas wernisażu, że od prawie 30 lat jeździ z rodziną na wakacje do Toskanii. "Ok. 2008 r. za namową żony zacząłem szkicować okoliczne krajobrazy i drzewa. Trudno było mi się jednak zaangażować w te rysunki, były mi obce i dalekie. Pod koniec 2011 r. przeszedłem ciężką operację serca, w wyniku której w ramach powrotu do życia musiałem na nowo uczyć się chodzić. Na początku chodziłem po pokojach w mieszkaniu. Powoli te moje kroki zamieniły się w dłuższe spacery, wyszedłem poza dom i tak dotarłem do Kensington Gardens, który znajduje się bardzo blisko. I znalazłem tam te same drzewa, które wcześniej widziałem zupełnie inaczej" - opowiadał.
"I właściwie w trakcie lekcji chodzenia po tych ogrodach zacząłem zbliżać się do tych drzew i pewnego dnia zacząłem je na nowo szkicować. Kiedy byłem już na tyle silny, że żona zabrała mnie ponownie do Włoch na wakacje, w ogrodzie mojego przyjaciela w Pietrasanta, chyba doznałem jakiegoś olśnienia na temat natury i zacząłem po prostu rysować. Wynik tego olśnienia to m.in. ta wystawa. I mimo że to jest tylko część mojej twórczości, wydaje mi się w tej chwili najważniejsza dla mnie. To chyba również pewnego rodzaju refleksja na temat życia ludzkiego i bardzo mi te prace są bliskie" - mówił artysta.
Na wystawie "Drzewa. Rysunki i wycinanki Andrzeja Krauzego" można zobaczyć 40 prac. "To wycinanki tworzone skalpelem z czarnego papieru i szkice, rysunki długopisem, tuszem, w różnych technikach. Andrzej Krauze jest znany głównie z rysunków prasowych, komentowania bieżących spraw politycznych, społecznych. Na wystawie prezentujemy prace zupełnie inne, bardziej osobiste. Wybrałem studia z natury, rysunki robione w Ogrodach Kensington i w Toskanii. To prace, które artysta tworzy w bardziej spokojnym, wakacyjnym czasie. Pojawiają się na nich samotnie stojące drzewa, drzewa wyrwane z korzeniami czy gąszcz, na który składa się grupa drzew" - dodał kurator ekspozycji Jakub Mazurkiewicz.
Andrzej Krauze urodził się w 1947 r. w Dawidach Bankowych (woj. mazowieckie). Jest grafikiem, rysownikiem i plakacistą, znanym głównie z rysunków satyrycznych. Stworzył również liczne plakaty filmowe i teatralne oraz ilustracje do książek. Jeszcze przed studiami publikował rysunki m.in. w miesięczniku "Wiedza i Życie", gdzie zadebiutował w 1965 r. Rok później podjął studia na stołecznej Akademii Sztuk Pięknych - początkowo na Wydziale Malarstwa, później wybrał specjalność projektowanie graficzne.
Jego praca dyplomowa, film animowany "Lekcja fruwania" został uznany przez cenzurę za niebezpieczny i nie był emitowany. Od 1970 r. współpracował ze "Szpilkami", a w latach 1974-81 jego felietony rysunkowe prezentowano w "Kulturze". Jego rysunki można było również zobaczyć w "Tygodniku Solidarność" i wydawnictwach podziemnych. Ilustrował książki drukowane w drugim obiegu takie jak "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella. W 1979 r. wyjechał do Wielkiej Brytanii. Od 1989 r. współpracuje z brytyjskim dziennikiem "The Guardian", a od 2000 r. z "Rzeczpospolitą". Publikował także w "The Times", "The Observer" i "The Sunday Telegraph". Współpracownik "W sieci" i "Do Rzeczy". Wielokrotny laureat Złotej, Srebrnej i Brązowej Szpiki.
Wystawa ma być czynna do 21 grudnia. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ mmu/