„Noc rozstrzelanych poetów”, doroczne spotkanie upamiętniające ofiary represji z 1937 r. - białoruskich literatów i przedstawicieli inteligencji – odbyło się w nocy z poniedziałku na wtorek w Kuropatach, miejscu kaźni ofiar NKWD. Zgromadzeni – ok. 100 osób – czytali wiersze zabitych twórców, wspominali ofiary akcji NKWD, której celem było wyniszczenie białoruskiej inteligencji.
W czasie spotkania odczytano list noblistki Swiatłany Aleksijewicz, a w przemówieniach literaci, opozycjoniści i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego podkreślali, jak ważna jest pamięć o represjach stalinowskich i ich ofiarach.
W tym roku uroczystość odbyła się z boku uroczyska, ponieważ w jego centralnej części, na tak zwanej Golgocie, trwają prace przygotowawcze do budowy pomnika, powstającego w ramach oficjalnego, państwowego upamiętnienia.
Pomysł ten wywołał kontrowersje wśród opozycji i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, ponieważ zdaniem wielu z nich jest to próba „zawłaszczenia” przez władze memoriału stworzonego przez obywateli.
Na terenie lasu w Kuropatach stalinowskie NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków w tamtejszych dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy.
W nocy z 29 na 30 października 1937 r. w piwnicach więzienia NKWD w Mińsku rozstrzelano ponad 100 osób – naukowców, literatów, poetów, lekarzy, działaczy społecznych i innych przedstawicieli inteligencji białoruskiej.
Co roku 29 października opozycja i środowiska niezależne organizują nieoficjalne obchody, w czasie których wspominają ofiary represji politycznych z terenów Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Według szacunków różnych badaczy w latach 1917-1953 ofiarami represji politycznych na terenie Białorusi stało się od 600 tys. do 1,6 mln ludzi.
W poniedziałek po południu odbyła się około godzinna, nieuzgadniana z władzami akcja upamiętniająca ofiary NKWD przed budynkiem Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego. Zorganizował ją opozycjonista Mikoła Statkiewicz, który dzisiejszych funkcjonariuszy nazwał „spadkobiercami tych, którzy dokonywali represji w latach 30. XX w.”. W spotkaniu wzięło udział ok. 20 osób, które utworzyły wokół budynku KGB „łańcuch pamięci”, trzymając w dłoniach zapalone znicze.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ mc/