Parada westalek, senatorów i żołnierzy rzymskich zakończyła w niedzielę dwudniowe uroczystości z okazji 2765. urodzin Rzymu. Według legendy jeden z jego założycieli Romulus 21 kwietnia 753 roku przed naszą erą wytyczył na Palatynie granice Wiecznego Miasta.
Podczas malowniczego pochodu kostiumowego, który przeszedł aleją Fori Imperiali, łączącą Koloseum z Placem Weneckim, przypomniano stroje i postacie, związane z historią starożytnego Rzymu. Na czele parady szła Dea Roma, czyli bogini będąca personifikacją Rzymu. Prezentacja z udziałem blisko 50 grup historycznych z wielu stron Włoch przyciągnęła tłumy rzymian i turystów.
Na czele parady szła Dea Roma, czyli bogini będąca personifikacją Rzymu. Prezentacja z udziałem blisko 50 grup historycznych z wielu stron Włoch przyciągnęła tłumy rzymian i turystów.
Burmistrz miasta Gianni Alemanno złożył wieniec laurowy pod pomnikiem Juliusza Cezara. Wziął również udział w ceremonii wymiany darów z grupą historyczną, która w kostiumach z czasów antycznych kultywuje tradycje starożytnego Rzymu.
Mówiąc o uczestnikach pochodu Alemanno zauważył przy okazji: „To nie są centurioni spod Koloseum, ale prawdziwe postacie historyczne”. W ten sposób nawiązał do problemów, jakie władze miasta mają z grupą mężczyzn, którzy przebrani za rzymskich żołnierzy pozują turystom do zdjęć pod antycznym amfiteatrem i nie chcą go opuścić mimo nakazu, jaki otrzymali.
Magistrat wcześniej zapowiedział, że tegoroczne obchody urodzin miasta będą skromniejsze niż zwykle z powodu kryzysu.
Tysiące ludzi uczestniczyły w nocy z soboty na niedzielę w pokazie sztucznych ogni w pobliżu Hal Trajana przy Placu Weneckim.(PAP)
sw/ ro/