Udział mieszkańców Dolnego Nadsania w I wojnie światowej, twórczość artystyczna legionistów, a także przebieg działań militarnych w tym regionie to tematy, jakie przybliży wystawa „Wielka Wojna nad Dolnym Sanem”, którą od soboty pokaże Muzeum Regionalne w Stalowej Woli.
Jak poinformowały PAP kuratorki ekspozycji Aneta Garanty i Monika Kuraś wystawa koncentruje się wokół najistotniejszych wątków Wielkiej Wojny w regionie nadsańskim oraz losów jego mieszkańców w tym czasie.
Przypomniały, że w czasie I wojny światowej zginęło ok. 10 mln żołnierzy różnych narodowości, z których prawie cztery tysiące zostało pochowanych na cmentarzach wojennych założonych w widłach Wisły i Sanu. „Po obu stronach tego światowego konfliktu w bratobójczej walce brali udział także Polacy, wcieleni do zaborczych armii. Zmobilizowanych z dawnego powiatu tarnobrzeskiego w wieku od 21 do 37 lat przydzielano głównie do 17. lub 40. pułku piechoty armii austro-węgierskiej stacjonujących w Rzeszowie. Około 200 ochotników z powiatu wstąpiło do Legionów Polskich” - wyliczały.
Część ekspozycji jest poświęcona udziałowi mieszkańców Dolnego Nadsania w legionach oraz wsparciu, jakie otrzymywali oni od lokalnej społeczności. Pokazane tutaj zostały militaria, odznaczenia, plakaty, druki okolicznościowe poświęcone Piłsudskiemu, fotografie i biogramy legionistów oraz twórczość artystyczna legionów, w tym: przedruki pieśni legionowych, utwory poetyckie, które są pewnego rodzaju kroniką działań i walk, i które weszły do kanonu twórczości patriotycznej.
Zwiedzający wystawę będą mogli też poznać przebieg działań militarnych w regionie nadsańskim i obejrzeć typowe uzbrojenie piechura i kawalerzysty, broń strzelecką i białą obu stron konfliktu, a także unikatowe fotografie, udostępnione w formie tradycyjnej i cyfrowej.
W tej części zaprezentowane zostaną też sylwetki mieszkańców Nadsania - poddanych monarchii habsburskiej, którzy walczyli na frontach I wojny.
„Narratorami tej fazy wojennych wydarzeń są trzy wyjątkowe postaci: gen. Tadeusz Jordan Rozwadowski, gen. Juliusz Bijak oraz malarz Wojciech Kossak. Decydującym kryterium tego wyboru narratorów była ich obecność w regionie nadsańskim w pierwszych tygodniach wojny oraz pozostawione przez nich opublikowane wspomnienia” – wyjawiła Garanty.
Dodała, że ich zapiski, wspomnienia udostępnione zostały na wielkoformatowych planszach. Uzupełnieniem tej części jest grafika Wojciecha Kossaka przedstawiająca scenę rodzajową - opatrywanie rannego.
Na wystawie pokazane zostaną także rysunki wykonane w 1918 roku przez malarza i legionistę Stanisława Janowskiego, dokumentujące spustoszenia i skutki Wielkiej Wojny, zniszczone miejscowości na Dolnym Nadsaniu: Rozwadów, Nisko, Ulanów i Rudnik nad Sanem.
„Pewnym symbolicznym zwieńczeniem działań wojennych i niepodległościowych dążeń lokalnych działaczy stał się dzień 2 listopada 1918 roku. Wtedy to w nieistniejącej już dzisiaj wsi Brzóza (pow. stalowowolski) na granicy zaborów austriackiego i rosyjskiego mieszkańcy Radomyśla i okolicznych wsi obalili słupy graniczne - symbole ponad wiekowego rozdarcia ziem polskich” – zaznaczyła Garanty.
Dodała, że tablice z dwugłowymi orłami dawnych monarchii austriackiej i rosyjskiej, które znajdowały się na tych słupach, znalazły się na ekspozycji.
Na wystawie będzie można zobaczyć też eksponaty pochodzące z prac archeologiczno-ekshumacyjnych prowadzonych w latach 2014–2017 na cmentarzach z czasów I wojny światowej w Zdziarach, Domostawie i Kłyżowie. Będą to głównie fragmenty umundurowania, drobne metalowe dewocjonalia, a także egzemplarze tzw. emblematów pułkowych oraz medale.
Uzupełnieniem tej prezentacji jest film i fotografie dokumentujące przebieg prac archeologicznych i ekshumacyjnych w terenie.
Wystawie towarzyszy program edukacyjny dla dzieci i młodzieży szkolnej, który obejmuje lekcje muzealne i warsztaty plastyczne.
Wystawa potrwa do 10 lutego 2019 roku.
Wernisaż ekspozycji w sobotnie popołudnie poprzedzi na rynku rozwadowskim (obecnie dzielnica Stalowej Woli) „Lekcja śpiewania” piosenek i pieśni patriotycznych z udziałem krakowskich artystów z Teatru Loch Camelot.(PAP)
autor: Agnieszka Pipała
api/ agz/