Sytuację nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) i relacje między Polską i Białorusią po 1991 r. omawiano podczas ostatniego dnia grodzieńskiej konferencji „Polacy na Białorusi (od końca XIX do początku XXI wieku)”.
„ZPB z punktu widzenia państwa nie istnieje, a jednak jest to najliczniejsza organizacja społeczna na Białorusi. To jest ten fenomen i unikalne doświadczenie, które zasługuje na osobną uwagę naukowców – mówił konsul generalny w Grodnie Jarosław Książek. „Życzę ZPB, by stał się organizacją legalną, chociaż nie wiemy, kiedy to może nastąpić” – dodał.
Kierowany obecnie przez Andżelikę Borys ZPB został zdelegalizowany przez władze białoruskie w 2005 r. Wtedy Mińsk dokonał „przejęcia” organizacji i jej majątku, powstała równolegle działająca prorządowa organizacja, również o nazwie ZPB.
W czasie dyskusji, w której uczestniczyli naukowcy z Polski i Białorusi, aktywiści ZPB oraz osoby zainteresowane tematyką konferencji, mówiono o problemach, z jakimi boryka się ZPB, m.in. o ograniczaniu dostępu do nauki w języku polskim w białoruskim systemie szkolnictwa państwowego.
Podkreślano, że wszystkie organizacje polskie powinny mieć możliwość legalnego i swobodnego działania na Białorusi. Dyskutowano również o polityce władz polskich wobec mniejszości na Białorusi.
Prof. Eugeniusz Mironowicz w Uniwersytetu w Białymstoku wygłosił referat na temat relacji polsko-białoruskich po 1991 r. Ich obecny stan określił jako „szorstkie sąsiedztwo”. „Relacje nie są wrogie, ale nie są też poprawne” – ocenił naukowiec. Jego zdaniem najważniejszą przyczyną tej sytuacji są „różne wybory geopolityczne, których Polska i Białoruś dokonały na początku lat 90. XX w.”.
Mironowicz wskazał, że podczas gdy w Polsce dokonano jednoznacznego wyboru w kierunku Zachodu i zapadła decyzja o dążeniu do członkostwa w NATO, Białoruś postawiła na relacje z Rosją.
„Nie było to wcale jednoznaczne, jeszcze w 1992 r. Białoruś miała okres zawahania. Poszukiwała możliwości wsparcia dyplomatycznego na Zachodzie, w obronności ogłosiła neutralność” – wskazał. Jednak już rok później premier Wiaczasłau Kiebicz podpisał pierwsze porozumienia polityczno-wojskowe z Moskwą. „Te decyzje zapadły jeszcze zanim do władzy doszedł Alaksandr Łukaszenka” – zwrócił uwagę profesor.
Jak argumentował, zarówno wtedy, jak i później, gdy białoruska zależność od Rosji nasilała się, kluczowe znaczenie dla tego procesu miała trudna sytuacja gospodarcza i wsparcie finansowe, które Moskwa oferowała Białorusi.
Kończąc obrady II konferencji „Polacy na Białorusi (od końca XIX do początku XXI wieku)”, jej współorganizator dyrektor Studium Europy Wschodniej UW Jan Malicki wyraził nadzieję, że w przyszłości dyskusję naukowców polskich i białoruskich uda się przenieść do jednego z grodzieńskich ośrodków akademickich.
Ambasador RP na Białorusi Artur Michalski również mówił o potrzebie kontynuacji dyskusji. „Mam nadzieję, że wbrew różnym pesymistycznym prognozom, uda nam się w przyszłością z tą rozmową wyjść poza mury konsulatu” – powiedział dyplomata.
Trzydniowa konferencja zorganizowana wspólnie przez SEW UW, Konsulat Generalny RP w Grodnie oraz ZPB, odbywała się od czwartku w budynku polskiej placówki dyplomatycznej w Grodnie.
„Ciągle pozostało wiele kwestii do omówienia. Emocje były i będą, tak jak zawsze między sąsiadami, ale dzięki temu coś może się rozwijać” – podsumował Jarosław Książek.
Z Grodna Justyna Prus (PAP)
just/ bjn/ jbp/