Muzyczny spektakl „Little Shop of Horrors” o perypetiach skromnego właściciela kwiaciarni, który przez przypadek staje się posiadaczem „krwiożerczej” rośliny - to najnowsza propozycja Białostockiego Teatru Lalek, której premiera odbyła się w piątek wieczorem.
"Little Shop Of Horrors" ("Krwiożercza roślina") to komediowy horror Rogera Cormana z lat 60. ubiegłego wieku, na podstawie którego został stworzony słynny broadwayowski musical o tym samym tytule autorstwa Howarda Ashmana i Alana Menkena. Jak mówią twórcy z Białostockiego Teatru Lalek, skradł on serca tysięcy widzów na całym świecie.
Spektakl w białostockim teatrze wyreżyserował Michael Vogel. Dyrektor BTL Jacek Malinowski mówił na konferencji prasowej zapowiadającej premierę, że Vogel na co dzień pracuje z grupami niezależnymi i potrzebny był czas, żeby przekonać go do współpracy z zawodowym teatrem. Malinowski dodał, że "Little Shop of Horrors" to była wspólna propozycja jego i Vogela.
"Uznaliśmy wspólnie, że to jest materiał-wyzwanie dla aktorów, artystów. Jak i również, takiej kategorii rozrywki u nas w repertuarze dotąd nie było" - powiedział Malinowski.
Dodał, że temat przedstawienia jest bardzo aktualny, "Little Shop of Horrors" powstał w czasach, gdy rodził się pacyfistyczny ruch dzieci kwiatów. "My żyjemy w bardzo podobnej epoce. Wybór mój i Vogela nie jest przypadkowy. Chcemy poprzez dużo uśmiechu pokazać, że każdy z nas gdzieś może zgodzić się na małe zło, które potem się rozrasta i nagle może być za późno i ten horror będzie dotyczył wszystkich nas" - mówił Malinowski.
Główną rolę kwiaciarza Seymura gra Błażej Piotrowski. Jak mówił, przedstawienie to historia Seymura, Audrey i Audrey 2, czyli rośliny zakupionej na bazarze. "Jest zła dzielnica, jest ponuro, jest deszczowo i ogólnie pesymizm panuje w kwiaciarni, aż tu nagle, na tym chińskim bazarze Seymur dorywa tę roślinkę, która jest przepustką do sławy i pieniędzy, tylko roślinka chce czegoś w zamian..." - powiedział Piotrowski.
Audrey grają trzy aktorki. Jak mówiła jedna z odtwórczyń tej roli Kamila Wróbel-Malec, czasami grają wspólnie jedną postać Audrey zakochaną w Seymurze, a raz Audrey 2 - roślinę. Dodała, że w każdej roli czuje się dobrze.
Spektakl ma konwencję musicalową, wykonywanych jest 12 utworów muzycznych, z muzyką na żywo. Aktorka Magdalena Dąbrowska mówiła, że mimo iż nie są zespołem z teatru muzycznego, to muzyka "coraz bardziej z nich żyje i jest im bliska".
Audrey-roślina to teatralna lalka poruszana przez aktorki, różnych form lalek-roślin jest kilka; wszystkie autorstwa reżysera spektaklu Michaela Vogela. Dąbrowska powiedziała, że ciekawym doświadczeniem jest granie lalkami zaprojektowanymi przez Vogela, bo - jak dodała - często nie są to łatwe formy.
Spektakl jest propozycją dla młodzieży i dorosłych widzów. Kolejne spektakle będą grane w pierwszy weekend grudnia, następne na początku 2019 roku.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ itm/