Górny Śląsk nie szczędził nigdy dla ojczyzny potu, pracy i istnień ludzkich, co jest wyrazem patriotyzmu najwyższej próby – powiedział podczas niedzielnej mszy świętej barbórkowej w Knurowie (Śląskie) metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
"Świętej pamięci górnicy, świętej pamięci powstańcy polskiego czerwca w Poznaniu, polskiego grudnia w Gdańsku, polskiego grudnia stanu wojennego, górnicy kopalni Wujek, spacyfikowanej brutalnie 16 grudnia 1981 r. z użyciem czołgów, broni, co doprowadziło do zastrzelenia 9 górników i zranienia wielu innych. Wszyscy świętej pamięci cierpiący prześladowania dla sprawiedliwości przekazują nam swoisty testament, ostatnią wolę, wzywają do miłości ojczyzny, do pracy dla niej, do poświęceń" – powiedział abp Skworc podczas mszy w knurowskim kościele pod wezwaniem św. Cyryla i Metodego.
Powiedział, że Górny Śląsk "nie szczędził nigdy potu i pracy i istnień ludzkich, zwęglanych raz po raz na kopalnianych ołtarzach, co jest wyrazem patriotyzmu najwyższej próby". "Trzeba o tym pamiętać, kiedy Niepodległa świętuje, a my - wspólnie świętując - przygotowujemy się do obchodów setnej rocznicy powrotu Górnego Śląska do Macierzy" – dodał.
Podkreślił, że walczyli o to również górnicy. "11 listopada 1918 r. Górnego Śląska w granicach II RP jeszcze nie było. Trzeba było aż trzech powstań i plebiscytu, aby ta sytuacja uległa zmianie. Najbardziej skuteczne było trzecie powstanie śląskie, rozpoczęte w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. Wtedy do powstania poszło blisko 40 tys. ochotników, w tym wielu górników. Ten oddolny ruch rozwijał się w oparciu o wcześniejsze inicjatywy religijno-oświatowe, militarne, a głównie oparcie miał w rodzinie, która przez wieki przechowała słowiańską kulturę, pielęgnowała język serca, którym dla większości był język polski w gwarowej formie" – podkreślił abp Skworc.
Zaznaczył, że okres międzywojenny przyniósł wiele pozytywnych zmian; włączył Górny Śląsk w obieg gospodarczy Polski, co zaowocowało jej gospodarczym rozwojem. "W styczniu 1945 r. w trakcie ofensywy sowieckiej na Berlin śląskie kopalnie były szczególnie zagrożone zniszczeniem ze strony wycofujących się Niemców. W wielu kopalniach miejscowi urzędnicy i górnicy, znający jak najlepiej teren, zabezpieczyli w trakcie ofiarnych akcji podziemia kopalni przed zalaniem i kopalniane szyby przed wysadzeniem w powietrze" – przypomniał hierarcha.
Wspomniał też powojenną Tragedię Górnośląską, kiedy to Armia Czerwona wywiozła ze Śląska do kopalń Donbasu i Karagandy kilkadziesiąt tysięcy robotników, przede wszystkim górników. Dla większości wywiezionych była to podróż w jednym kierunku, zmarli bowiem na obczyźnie.
Metropolita katowicki nawiązał też do rozpoczynającego się w niedzielę w Katowicach szczytu klimatycznego ONZ. "Należy dokładać starań, aby węgiel – to jedyne pierwotne źródło energii posiadane w wystarczającej ilości, które może naszemu krajowi zapewnić tak ważne bezpieczeństwo energetyczne - wykorzystywać w sposób racjonalny, nowoczesny, niezanieczyszczający środowiska, przy wykorzystaniu nowych technologii"- zaapelował.
"Reprezentanci wszystkich krajów świata na szczycie klimatycznym w Katowicach będą szukali porozumienia w sprawach działań ratujących Ziemię - nasz wspólny dom, gdy ludzkość jeszcze zdolna do współpracy, by przyszłym pokoleniom nie zostawić ruin, pustyni i odpadów" – dodał.
W tym kontekście przypomniał społeczną naukę Kościoła o ekologii, w tym nauczanie papieży Franciszka i Jana Pawła II. Przestrzegł przed "obsesją na tle konsumpcji", zwłaszcza w okresie rozpoczętego właśnie Adwentu.(PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ ozk/