Bp Pieronek był Kościołowi i Polsce bardzo potrzebny jako profesor i jako biskup, dlatego że czasem mówił to, czego inni nie mieli odwagi mówić. Zawsze mówił to z wnętrza Kościoła i z miłości do Kościoła – powiedział w piątek dziennikarzom metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Jak zaznaczył metropolita warszawski, bp Pieronek "był naprawdę człowiekiem Kościoła".
"On po prostu Kościół kochał. Może to robił tak, jak pojmował – na swój sposób. Ale to była jego prawdziwa troska o Kościół w znaczeniu tej świętej instytucji, słabej i grzesznej równocześnie, na której mu zależało, w której środku tkwił i zawsze, jeżeli się wypowiadał o Kościele, to zawsze to mówił z pozycji bycia we wnętrzu Kościoła" – zapewnił kard. Nycz.
Hierarcha przyznał, że bp Pieronek swoim bezkompromisowym głoszeniem prawdy "wzbudzał kontrowersje". "Jedni mówili, że za dużo mówi, drudzy, że za mało. Natomiast on się tym tak bardzo nie przejmował, robił swoje, chciałoby się powiedzieć. I w tym znaczeniu był Kościołowi w Polsce, był Polsce także, bardzo, bardzo potrzebny jako profesor i jako biskup. Dlatego że czasem mówił to, czego inni nie mieli odwagi mówić" – ocenił.
I dodał: "Odszedł ktoś, kto mimo swojego wieku do końca był głosem – głosem czasem wołającego na pustyni – człowieka, który mówił to, co mówił, z wnętrza Kościoła i z miłości do Kościoła".
Metropolita warszawski zaznaczył, że bp Pieronek był postacią "ważną i nietuzinkową". "Znałem go dokładnie 51 lat" – stwierdził. Przypomniał, że wychował się w rodzinie wielodzietnej, co "było u niego widać". "Był przez to otwarty na ludzi, był przez to bardzo, bardzo wyrozumiały dla postaw innych ludzi" – ocenił.
Kard. Nycz przypomniał, że jako sekretarz generalny KEP bp Pieronek "wykorzystał ten moment, że Kościół zaczął żyć w wolnym kraju po 1989 r. i chciał ten Kościół pokazywać, prezentować i prowadzić od strony sekretariatu w sposób nowy, dostosowany do nowych czasów". "Wyznaczył wysoki standard wszystkim sekretarzom, którzy po min byli w KEP, ponieważ robił to niezwykle sprawnie. Czasem robił to w tym znaczeniu kontrowersyjnie, że jakby wychodził z takimi rzeczami, o których się nawet nie marzyło biskupom, że mogą być mówione publicznie" – zaznaczył.
Przypomniał, że bp Pieronek był sekretarzem generalnym KEP w okresie, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej. "Był na pewno wielkim zwolennikiem sprawy wejścia Polski w struktury Unii Europejskiej (...). Rzeczywiście zależało mu bardzo i te konferencje, które robił przez kilkanaście lat w Krakowie, we wrześniu zazwyczaj, na temat UE, ale na temat Europy zjednoczonej zawsze dotyczyły tego, co się nazywa fundamentem aksjologiczno-religijnym zjednoczonej Europy (...). W tym znaczeniu także był Europejczykiem z krwi i kości" – zaznaczył.
Dodał, że bp Pieronek przez pierwsze lata pełnił także funkcję rzecznika episkopatu. "On się wypowiadał, czasem pewne rzeczy uprzedzał (...) także w kwestiach moralnych, trudnych" – ocenił.
Dodał, że jako prawnik miał wielki udział w opracowaniu konkordatu. "To jest następna dziedzina prawa, która w jego życiu się udała i wydała bardzo potrzebna" – podkreślił. Zdaniem kard. Nycza biskupowi Pieronkowi zależało na tym, by przestrzegana była zapisana w konstytucji i konkordacie zasada autonomii i współpracy Kościoła i państwa. "Bardzo mocno wytykał ludziom Kościoła, księżom, jeżeli przekraczali tę zasadę w mówieniu o sprawach życia społecznego, czyli wychodzili poza zakres, nazwijmy to, metapolityki, a wchodzili na nie swoje pole. Choć, mówiąc prywatnie, jemu czasem też się zdarzało powiedzieć za dużo w tym temacie" – przyznał kard. Nycz.
Pytany o datę pogrzebu kard. Nycz przyznał, że jeszcze nie została wyznaczona. "To się wszystko stało wczoraj tak nagle" – zaznaczył. Dodał, że "prawdopodobnie" pogrzeb odbędzie się po nowym roku.
Zapewnił, że bp Pieronek był "pod stałą kontrolą" lekarzy. Przyznał, że zmarły hierarcha miał problemy z sercem – miał wszczepiony rozrusznik serca. "Jeżeli kilka dni temu mieli go w ręku kardiolodzy, to nie było tak, że coś tam w życiu zaniedbał. Po prostu, pewnie taka była wola Boża. Myślę, że niejeden człowiek by sobie takiej śmierci życzył" – ocenił kard. Nycz.
Bp Tadeusz Pieronek zmarł w czwartek wieczorem w Krakowie. Miał 84 lata. Był biskupem pomocniczym sosnowieckim (1992-1998), sekretarzem generalnym KEP w latach 1993-1998 i rektorem PAT w Krakowie w latach 1998-2004. (PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ joz/