79 lat temu w miasteczku Distomo w środkowej Grecji Niemcy zamordowali co najmniej 218 cywilów, w tym kobiety i 6-miesięczne dzieci, w odwecie za działania greckich partyzantów. Potomkowie ofiar masakry do dziś dochodzą odszkodowań od rządu niemieckiego.
Distomo to niewielka miejscowość w Beocji w środkowej Grecji, która liczy dziś nieco ponad 3 tys. mieszkańców. W jej pobliżu znajduje się prawosławny klasztor Osios Lukas ze średniowiecznymi mozaikami. Jest to jeden z najważniejszych pomników architektury bizantyjskiej w Grecji, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jednak Distomo to przede wszystkim synonim niemieckiej zbrodni, która wydarzyła się tu 10 czerwca 1944 roku. Przez kilka godzin niemieccy żołnierze z 4. Dywizji Grenadierów Pancernych SS, którymi dowodził SS-Hauptsturmführer Fritz Lautenbach, chodzili od drzwi do drzwi, brutalnie mordując mieszkańców wioski w odwecie za działania greckich partyzantów.
10 czerwca 1944 roku Niemcy zamordowali co najmniej 218 mieszkańców Distomo, w tym kobiety i 6-miesięczne dzieci. Ich dobytek został zniszczony, a wioska puszczona z dymem. Niemieckie wojska mordowały następnie ludzi na okolicznych obszarach.
„Masakra w Distomo do dziś pozostaje jedną z najpotworniejszych zbrodni popełnionych przez nazistów na niewinnych kobietach i dzieciach na kilka miesięcy przed wycofaniem się niemieckich sił okupacyjnych z Grecji” – napisał portal Greek Reporter.
Świadkowie masakry, którym udało się uniknąć śmierci, wspominali okrucieństwa niemieckich okupantów.
„Zamordowali moją 2,5-letnią siostrzyczkę. Nabili ją na bagnet, kiedy moja matka trzymała ją na rękach. Zabili moją przybraną matkę i dziadka” – napisał we wspomnieniach Giannis Basdekis, który przeżył masakrę. „Strzelili w głowę mojemu 6-letniemu bratu Giorgosowi, pocisk przeszedł na wylot. Przeżył – ze złamaną szczęką i kilkoma zębami” – dodał.
Dziś na wzgórzu, z którego rozpościera się widok na Distomo, znajduje się mauzoleum upamiętniające ofiary zbrodni, z wypisanymi nazwiskami pomordowanych. Co roku organizowane są tu również uroczystości upamiętniające masakrę miejscowej ludności.
Jednak potomkowie ofiar do dziś nie otrzymali żadnego odszkodowania od Niemiec, pomimo pozytywnej decyzji greckich sądów. Jak powiedziały PAP osoby zaangażowane w tą sprawę, na przeszkodzie stoi nie tylko stanowisko rządu w Berlinie, ale też brak decyzji greckiego ministerstwa sprawiedliwości, którego zgoda jest konieczna do egzekucji wyroku.
Distomo to jedna z wielu greckich miejscowości, gdzie Niemcy dopuścili się zbrodni w czasie II wojny światowej. Jednak jest to miejscowość najbardziej znana, również w Europie. W maju grupa lewicowych posłów do niemieckiego Bundestagu złożyła interpelację twierdząc, że ofiarom masakry w Distomo należą się odszkodowania.
Choć zdecydowana większość greckiego społeczeństwa popiera domaganie się reparacji za straty wojenne od Niemiec, to wśród krajowych działaczy panuje pesymizm co do zaangażowania greckiego rządu. Pewną nadzieję widzą oni jednak w działaniach, które w ostatnim czasie podejmuje rząd Polski.
Marcin Furdyna(PAP)
mrf/ jar/