1 listopada 1944 r. Donald Watson stworzył pierwsze w świecie Towarzystwo Wegańskie. W 1994 r. 1 listopada został ustanowiony Światowym Dniem Wegan.
1 listopada 1944 r. Donald Watson (1910-2005) spotkał się w londyńskim Attic Club w Londynie z narzeczoną Dorothy Morgan i przyjaciółmi George'em A. Hendersonem, jego żoną Fay K. Henderson oraz Elsą Shrigley. Rozmawiali o swojej diecie - niezawierającej produktów mięsnych i mlecznych.
Obowiązujące podczas II wojny światowej w Wielkiej Brytanii wojenne ograniczenia i reglamentacja żywności, w tym mięsa i nabiału, sprzyjały usunięciu ich z codziennej diety. Watson podkreślał jednak wielokrotnie, że rezygnacja z nabiału była jego świadomym wyborem i efektem osobistych przemyśleń, a nie wyłącznie efektem wojennych ograniczeń.
Od 16. roku życia Watson nie spożywał mięsa. Stopniowo wyeliminował także nabiał i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Wspominał, że decydujący wpływ na jego decyzję miał widok świniobicia, którego był świadkiem podczas wakacyjnego pobytu na wsi. Od 1847 r. istniało już London Vegetarian Society, jednak idea weganizmu sformułowana przez Watsona i jego przyjaciół była krokiem dalej - całkowicie eliminowała nie tylko mięso, ale również nabiał oraz pozostałe produkty pochodzenia zwierzęcego.
Pomysłem Watsona było słowo "vegan" - powstało z trzech pierwszych i dwóch ostatnich liter ze słowa "vegetarian". Nazwa upowszechniała się stopniowo - do drugiej połowy XX. wieku w Polsce osoby niejedzące mięsa zwano powszechnie "jaroszami", a ich dietę "jarską".
1 listopada 1944 r. uznaje się za datę powstania Vegan Society - pierwszego na świecie Stowarzyszenia Wegan. W 1994 r. 1 listopada został ustanowiony Światowym Dniem Wegan.
Watson rozpoczął wydawanie kwartalnika "The Vegan News", który początkowo trafiał do 500 odbiorców w Wielkiej Brytanii. W sierpniu 1947 r. odbył się pierwszy kongres International Vegetarian Union (Międzynarodowej Unii Wegetariańskiej), do której należało także stowarzyszenie Watsona. W 1964 r. Brytyjskie Stowarzyszenie Wegan oficjalnie zarejestrowano jako organizację społeczną. Definicja weganizmu i cele charytatywne stowarzyszenia były przez lata zmieniane.
Według powszechnie przyjętej w 1979 r. definicji weganie rezygnują ze spożywania mięsa oraz innych produktów pochodzenia zwierzęcego, których wytwarzanie wiąże się z eksploatacją zwierząt - nabiału, jajek oraz miodu. Weganie nie stosują kosmetyków i nie kupują ubrań z odzwierzęcych surowców: futer, jedwabiu, skóry i wełny.
"Tak wiele może można osiągnąć w prosty sposób, umieszczając człowieka na jego prawdziwym miejscu w przyrodzie. Człowieka, który nie jest mięsożercą ani pasożytem. Możemy zaoferować styl życia, który jest ludzki, zdrowy, estetyczny, przyjemny, ekonomiczny i zrównoważony" - powiedział Donald Watson w 2004 r.
"Obecnie ludzie spożywają wysokoprzetworzoną żywność, wiele czerwonego mięsa i wędlin, które są coraz gorszej jakości. Ich jedzenie może skutkować nowotworami. Zwierzęta hodowane na mięso egzystują w straszliwych warunkach, skala ich cierpień jest porażająca. Kolejnym etapem jest ich ubój na przemysłową skalę. Trudno to nawet nazwać hodowlą, to raczej przemysłowa produkcja mięsa. Dlatego coraz więcej osób w Polsce i na całym świecie decyduje się na porzucenie dotychczasowej diety na rzecz diety roślinnej. W Polsce osób deklarujących się jako weganie jest ponad milion" - powiedział PAP dr Piotr Nowacki ze stowarzyszenia Poranek.
Według badania Insight Lab (2023) niemal połowa Polaków choć raz próbowała wykluczyć z diety mięso i przejść na dietę wegetariańską bądź wegańską. 12 proc. ankietowanych deklarowało, że nie je mięsa i produktów odzwierzęcych. Badanie Food Trendy (2022) wskazuje z kolei, że 9 proc. ankietowanych określiło się jako wegetarianie. 3 proc. deklarowało się jako weganie.
Dr Nowacki podkreśla, że dieta wegańska przyciąga coraz więcej osób. Według wielu wegan mięso "jest bez smaku, mdłe i zyskuje smak dopiero dzięki przyprawom pochodzenia roślinnego. Dlaczego mamy spożywać mięso, które nie ma smaku, jeśli możemy jeść produkty roślinne, które smakują znacznie lepiej i nadają smak innym produktom?" - wskazał.
Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje spożycie co najmniej 400 g warzyw i owoców dziennie. Eliminacja mięsa i produktów zwierzęcych oznacza konieczność większego spożycia warzyw, owoców, roślin strączkowych oraz orzechów, które dostarczają błonnika i innch niezbędnych elementów.
"Obecnie nawet producenci wędlin dostrzegli zmianę trendów i wprowadzają wyroby oparte wyłącznie na składnikach roślinnych. Myślę, że dieta roślinna zyskuje tylu zwolenników, że stanie się dietą przyszłości. W zamożnych społeczeństwach Zachodu świadomość tych zmian jest najwyższa" - dodał.
Dietetycy wskazują, że całkowita eliminacja mięsa z menu może mieć korzystne skutki np. u osób z cukrzycą, dną moczanową lub wysokim poziomem cholesterolu. Jednak część z nich uważa, że nie każdy może całkowicie zrezygnować ze spożywania mięsa i ryb. Mięso jest uznawane za źródło witaminy B12 i żelaza. Dotyczy to m.in. osób z problemem niedokrwistości.
"Przy każdej diecie, także diecie wegańskiej, istotne są wykonywane regularnie okresowe badania. Osoby, które jedzą duże ilości mięsa mogą mieć również problemy z przyswajalnością żelaza. Z drugiej strony znam przypadek osoby, która ze względów etycznych zrezygnowała ze spożywania mięsa, przeszła na dietę roślinną z dużym udziałem słodyczy. Powszechnie wiadomo, że cukier ma negatywny wpływ na nasz organizm, więc było to zastąpienie negatywnego składnika diety innym, co najmniej równie szkodliwym" - wskazał dr Nowacki.
"Korzystna dla organizmu dieta powinna być zbilansowana i różnorodna. Poza dietą istotna jest także aktywność fizyczna, sen, przebywanie na świeżym powietrzu i słońcu. Dieta jest jednym, lecz nie jedynym ważnych z elementów zdrowego stylu życia" - ocenił.
"Badania naukowe pokazują, że zdrowy tryb życia i żywienia może przedłużyć nasze życie nawet o dodatkowego 10 lat" - podsumował dr Piotr Nowacki. Stowarzyszenie Poranek to organizacja dobroczynna, która od ponad jedenastu lat niesie pomoc tym, którzy znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej. Opiekuje się ponad dwoma tysiącami osób – chorymi, niepełnosprawnymi, seniorami i rodzinami wielodzietnymi.
(PAP)
autor: Maciej Replewicz,
mr/ aszw/