Tour de Pologne jest rozgrywany od 96 lat. Pierwszy na listę zwycięzców wpisał się skromny czeladnik rzeźnicki z Bydgoszczy Feliks Więcek. W poniedziałek we Wrocławiu ruszy 81. edycja największego w kraju wyścigu kolarskiego.
Historia Tour de Pologne rozpoczęła się 7 września 1928 roku, 25 lat po starcie Tour de France i zaledwie kilka tygodni po igrzyskach w Amsterdamie, gdzie Halina Konopacka w rzucie dyskiem zdobyła pierwszy dla Polski złoty medal olimpijski.
Pierwszy Bieg Dookoła Polski, bo tak wtedy nazywano wyścig, objął patronatem Prezydent RP Ignacy Mościcki, a przewodniczącym Komitetu Honorowego był Marszałek Józef Piłsudski. Z warszawskiego toru Dynasy wystartowało 71 kolarzy. Wyścig toczył się pod dyktando Więcka, który szybko dorównał sławie Konopackiej. Oprócz pierwszego (do Lublina) i ostatniego etapu wygrał wszystkie odcinki: we Lwowie, Rzeszowie, Krakowie, Wieluniu, Poznaniu i Łodzi. 16 września triumfalnie dojechał do stolicy, witany entuzjastycznie przez kibiców ponownie na Dynasach.
Pierwsze wyścigi ogromnie różniły się od współczesnych. W okresie międzywojennym Tour de Pologne nazywano "gumowym wyścigiem", a to z racji często przebijanych gum na szutrowych drogach. Etapy były o wiele dłuższe - w drugim wyścigu w 1929 roku jeden z nich rozgrywano na trasie z Krakowa do Lwowa. To na dzisiejsze czasy morderczy dystans - ponad 320 kilometrów. Kolarze startowali o północy, a do celu dojeżdżali późnym popołudniem następnego dnia.
Więcek nie dał rywalom najmniejszych szans, wyprzedzając drugiego w klasyfikacji Wiktora Oleckiego z warszawskiej Legii o godzinę i 10 minut. Bydgoszczanin stał się jednym z najbardziej znanych obywateli Rzeczpospolitej. W plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszych sportowców 1928 roku wyprzedzili go tylko Konopacka i mistrz nart Bronisław Czech.
Inaczej wyglądała też sprawa spożywania posiłków w trakcie jazdy. Dziś sportowcy mają ze sobą odżywki i w prawie każdym momencie etapu mogą dostać prowiant z wozu technicznego. W pierwszych wyścigach zdarzało się, że kolarze... przerywali jazdę, aby się najeść. Co zamożniejsi mieszkańcy okolic, przez które przejeżdżał peleton, wystawiali suto zastawione stoły, a zawodnicy, zwabieni zapachem pieczonej dziczyzny i innych przysmaków, schodzili z rowerów i rozpoczynali ucztę. Jak wspominał jeden z ówczesnych kolarzy, nikt wtedy nie myślał nie tylko o ucieczce, ale nawet o dalszej jeździe.
Jednak gdy ścigano się na serio, nie było taryfy ulgowej. Więcek nie dał rywalom najmniejszych szans, wyprzedzając drugiego w klasyfikacji Wiktora Oleckiego z warszawskiej Legii o godzinę i 10 minut. Bydgoszczanin stał się jednym z najbardziej znanych obywateli Rzeczpospolitej. W plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszych sportowców 1928 roku wyprzedzili go tylko Konopacka i mistrz nart Bronisław Czech.
Ciężar organizacji pierwszego Biegu Dookoła Polski wzięli na siebie głównie działacze istniejącego do dziś Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. Znane są koszty wyścigu - 27 tys. 543 złote i 55 groszy. Przed wojną, z braku funduszy, Tour de Pologne przeprowadzono tylko pięć razy (1928, 1929, 1933, 1937, 1939).
Pierwszy powojenny wyścig, rozegrany w 1947 roku na najkrótszej w historii trasie z Krakowa do Warszawy (606 km, cztery etapy), zakończył się zwycięstwem Stanisława Grzelaka. Dwa lata później triumfował pierwszy cudzoziemiec - Włoch Francesco Locatelli.
Trzech kolarzy wygrało Tour de Pologne trzykrotnie: zmarły w 2020 roku Marian Więckowski (1954-56), Andrzej Mierzejewski (1982, 1984, 1988) i Dariusz Baranowski (1991-93). Co ciekawe, na liście triumfatorów nie ma najlepszego polskiego kolarza wszech czasów Ryszarda Szurkowskiego, który koncentrował się na startach w Wyścigu Pokoju. W czasach PRL Tour de Pologne pozostawał w cieniu słynnej majowej imprezy, będącej dla kolarzy krajów bloku wschodniego tym, czym dla zawodowców jest Tour de France.
Od 1993 roku Tour de Pologne organizuje jego zwycięzca z 1980 roku Czesław Lang. Dzięki jego wysiłkom wyścig stopniowo zdobywał coraz większy prestiż, przyciągał gwiazdy światowego peletonu, jak Włosi Maurizio Fondriest czy Marco Pantani. Przełomowym okazał się rok 2005, gdy TdP włączono do elitarnego cyklu Pro Tour (obecnie World Tour). Z jednej strony oznaczało to kolosalny awans, ale z drugiej - mniejszy udział krajowych kolarzy. Wyścig radykalnie zmienił swoje oblicze. W 2004 roku startowało 58 Polaków, w następnej edycji - tylko 10.
Poziom sportowy podniósł się do tego stopnia, że gospodarze przez wiele lat pozostawali w cieniu kolarzy z grup zawodowych elity - nie liczyli się w walce o zwycięstwo, a nawet nie byli w stanie wygrać etapu. Sytuację zmieniło dopiero nowe pokolenie zawodników.
W 2012 roku Michał Kwiatkowski zajął w klasyfikacji generalnej drugie miejsce. Dwa lata później Rafał Majka wygrał dwa etapy i cały wyścig. Kolarz z Zegartowic miał szansę powtórzyć ten sukces w 2017 roku, walczył do ostatnich metrów, ale ostatecznie zabrakło mu dwóch sekund, by wyprzedzić Belga Dylana Teunsa.
Kolejny triumf Polaka przyniosła jubileuszowa, 75. edycja w 2018 roku. Na najwyższym stopniu podium w Bukowinie Tatrzańskiej stanął Kwiatkowski, który wcześniej wygrał dwa etapy, ale na ostatnim z trudem obronił się przed szarżującym Brytyjczykiem Simonem Yatesem.
W tym roku Tour de Pologne będzie rozgrywany po raz 81. Kolarzy czeka siedem etapów na trasie z Wrocławia do Krakowa.
Autor: Artur Filipiuk (PAP)
af/ pp/