Muzeum Ryszarda Szurkowskiego, najwybitniejszego polskiego kolarza, zostanie otwarte w przyszłym roku w Krośnicach (woj. dolnośląskie), w rodzinnych stronach zawodnika. Znajdą się w nim tysiące eksponatów i zdjęć związanych ze sportowcem.
W sobotę w Poznaniu odbyła się prezentacja przyszłego muzeum. List intencyjny w sprawie jego powstania podpisano w marcu 2021 roku, miesiąc po śmierci kolarza. Sam pomysł narodził się jednak już kilka lat wcześniej. Jednym z jego pomysłodawców jest Krzysztof Kozanecki z Lions Club Poznań, organizacji, która zajmuje się m.in. działalnością charytatywną i jest sponsorem muzeum.
"W 2014 roku wróciłem z wojaży zagranicznych, podczas których startowałem w zawodach masters i odwiedziłem kilka takich muzeów kolarzy. Powiedziałem do Ryszarda: +słuchaj, ty powinieneś mieć muzeum, 789 razy stawałeś na podium, a pamiątek jest tyle, że na trzy muzea by starczyło. Po kilku latach, już po jego wypadku, wróciliśmy do tematu, Ryszard chciał mieć to muzeum w swoim domu w Świebodowie, gdzie się urodził. Ale to było nierealne, bo w takim domku letniskowym mógł zrobić wystawę dla kolegów" - powiedział Kozanecki.
Z pomocą pospieszył wójt gminy Krośnice Andrzej Biały, który zaoferował lokum. Muzeum zostanie zlokalizowane na terenie aquaparku.
"To przede wszystkim dla nas wielki zaszczyt, że możemy w taki sposób uhonorować naszego mistrza, ale też zwykłego chłopaka +od nas+, który wszedł na szczyt. Byliśmy nawet mile zaskoczeni tą propozycją. Z drugiej strony wielu, szczególnie starszych mieszkańców, go bardzo dobrze pamięta, spędzali z nim wspólnie czas, jeździli na rowerach. Ryszard przez pewien czas pracował u nas jako listonosz" – podkreślił Biały.
Jak wyjaśnił Kozanecki, budowa muzeum trwa zwykle trzy lata, obiekt poświęcony pamięci znakomitego kolarza powstanie znacznie szybciej - jego otwarcie planowane jest w połowie przyszłego roku.
"Rysiek ma tak bogatą historię, że to nie jest wcale tak łatwo pokazać to jego życie. Dziś zaprezentowaliśmy projekt, ale też czekamy na uwagi i krytykę. W muzeum znajdą się pamiątki, medale, puchary, oryginalne koszulki, jego stare rowery i tysiące zdjęć" – podkreślił.
Podczas prezentacji projektu obecni byli przyjaciele utytułowanego sportowca, rodzina oraz inny wybitni kolarze, m.in. Zenon Jaskuła i Lech Piasecki.
"Wierzę, że z grona tych, którzy odwiedzą to muzeum, niejeden zaszczepi się kolarstwem. Nie musi być wielkim zawodnikiem, ale wystarczy, że będzie jeździł na rowerze. A to już będzie sukces. Ryszard jako trener był dla mnie takim jeżdżącym komputerem, bo potrafił liczyć, kto ile obrotów robi i jakie zmiany daje, a przecież jeździliśmy w czwórkę. Nie wiem, jak on to robił. Do tego niezwykle inteligentnie rozgrywał końcówki, układał je sobie w głowę dzień wcześniej wieczorem" – wspomniał Jaskuła, podopieczny Szurkowskiego w latach 80-tych.
Zmarły w lutym ubiegłego roku Szurkowski to najbardziej utytułowany polski kolarz w historii. W 1973 roku został mistrzem świata, dwukrotnie (1972, 1976) wywalczył olimpijskie srebro w jeździe drużynowej na czas, cztery razy (1970, 1971, 1973 i 1975) wygrał Wyścig Pokoju. Powszechnie uważano go za najlepszego zawodnika-amatora na świecie.
Interesowały się nim czołowe grupy zawodowe, m.in. belgijska Molteni, w której występował słynny Eddy Merckx, ale w tamtych czasach kolarze z bloku państw socjalistycznych nie mieli możliwości przejść na zawodowstwo. Po zakończeniu kariery Szurkowski z sukcesami prowadził kadrę narodową (1984-88). W 1985 roku jego podopieczny Lech Piasecki wygrał Wyścig Pokoju i został mistrzem świata, a trzy lata później w igrzyskach olimpijskich w Seulu biało-czerwoni sięgnęli po srebro w wyścigu drużynowym. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ krys/