Ok. 200 gości – wojów i rycerzy z Polski, Czech i Białorusi - przyjedzie w sobotę na 10. urodziny Opolskiego Bractwa Rycerskiego. W programie m.in. turniej łuczniczy, zapasy rycerskie, pokazy tańców dawnych oraz jarmark średniowieczny.
Podczas 10. urodzin Opolskiego Bractwa Rycerskiego, które odbędą się w sobotę w skansenie Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu, będzie też można wziąć udział w plebejskich grach i zabawach, podpatrzeć, jak żyli niegdyś rycerze w obozowiskach i spróbować średniowiecznej strawy. „Będą łazanki z kapustą, mięsiwo z kaszą – bo w średniowieczu ziemniaków nie było - no i rzecz jasna drób” - zapowiedział namiestnik opolskiego bractwa, Andrzej Kościuk.
Opolskie Bractwo Rycerskie bierze udział w festynach i zabawach. Jeździ też po całym świecie na zaproszenie organizatorów tego typu imprez.
Sobotnia impreza w Muzeum Wsi Opolskiej rozpocznie się o godz. 11 prezentacją bractw, które na zaproszenie opolskich rycerzy zjadą do Opola z całej Polski, a także z Czech, Białorusi i być może z Austrii. „W sumie swój udział w naszym urodzinowym spotkaniu zapowiedziało około 200 osób” - poinformował PAP namiestnik opolskiego bractwa.
Opolskie Bractwo Rycerskie zawiązało się w 2000 r., ale dopiero w 2002 zostało zarejestrowane w sądzie i dlatego 10. rocznicę obchodzi w tym roku. Należy do niego obecnie ok. 50 osób. Namiestnik wyjaśnił, że aby przystąpić do opolskich rycerzy trzeba mieć ukończone 16 lat i złożyć prośbę o przyjęcie.
„Okres oczekiwania na przyjęcie, podczas którego uważnie obserwujemy kandydata, trwa od 6 do 9 miesięcy” - zastrzegł Kościuk, który od początku kieruje opolską organizacją rycerską.
Prawdziwy rycerz musi mieć zbroję, a ta – jak na ręczną, misterną robotę przystało – kosztuje. Jak wyliczył Kościuk, na sam strój potrzeba 1500-1800 zł. Tymczasem – w związku z aktywnym trybem życia – jeden komplet może nie wystarczyć. „Ja mam więcej strojów rycerskich niż cywilnych” - żartował namiestnik z Opola.
Opolskie Bractwo Rycerskie bierze udział w festynach i zabawach. Jeździ też po całym świecie na zaproszenie organizatorów tego typu imprez. Kościuk wyliczył, że rycerze z Opola bywali już w Niemczech, Austrii, Czechach, Słowenii, Słowacji, Chorwacji, a nawet USA. „W grodzie w Byczynie organizujemy obozy, turnieje i żywe lekcje historii dla najmłodszych” - poinformował szef opolskich rycerzy. (PAP)
kat/ hes/