3,7 tys. harcerzy z całej Polski wypoczywało w ramach tegorocznej Bieszczadzkiej Akcji Letniej. Pomagali m.in. miejscowej ludności, porządkując opuszczone cmentarze i szlaki turystyczne.
"W trakcie turnusów, które liczyły 14 lub 21 dni, harcerze nie tylko wypoczywali, lecz także pomagali także miejscowej ludności, wykonywali prace na rzecz środowiska naturalnego. Doskonalili też swoje umiejętności podczas wędrówek górskich" - powiedziała PAP we wtorek Mariola Lentyńska z Chorągwi Podkarpackiej Związku Harcerstwa Polskiego w Rzeszowie.
Zaznaczyła, że Bieszczadzka Akcja Letnia "nie ma wspólnego sztabu". "Każda chorągiew działała samodzielnie i zgodnie z własnym programem. Chorągiew podkarpacka tylko koordynowała letni wypoczynek" – wyjaśniła.
Podczas tegorocznych wakacji harcerskie stanice zlokalizowano były m.in. Czarnej, Dwerniku, Nasicznem, Olchowcu, Solince, Polanie, Woli Michowej i Myczkowcach. "Dzięki harcerzom w lipcu i sierpniu wzrosła liczba miejsc noclegowych w regionie. Przy stanicach były minihoteliki; turyści mogli w nich spędzić noc i skorzystać z harcerskiej kuchni" - zauważyła Lentyńska.
Oprócz stanic harcerze wypoczywali także na 12 obozach wędrownych. Trasy wielu z nich prowadziły przez rzadko odwiedzane zakątki Bieszczad. W trwającej aktualnie "Wędrownej Watrze" bierze udział blisko tysiąc harcerzy w wieku od 16 do 24 lat. W środę poszczególne grupy spotkają się w Olchowcu.
Bieszczadzka Akcja Letnia jest organizowana przez ZHP od początku lat 90. XX wieku. Poza wypoczynkiem i zdobywaniem kolejnych specjalności harcerze pracują na rzecz lokalnych społeczności. W tym roku porządkowali opuszczone cmentarze, miejsca pamięci oraz szlaki turystyczne.
Alfred Kyc (PAP)
kyc/ karo/