Szczątki zestrzelonego podczas II wojny światowej amerykańskiego bombowca odkryto w Dunaju dzięki niskiemu stanowi wody w tej rzece – poinformowało Muzeum Lotnictwa w Szolnoku, 100 km na wschód od Budapesztu.
Informacja o widocznych w Dunaju pozostałościach samolotu dotarła do Instytutu i Muzeum Historii Wojskowości oraz do Węgierskiego Towarzystwa Badania Wraków. Okazało się, że w korycie rzeki leży 4-metrowy dźwigar skrzydła maszyny wraz z elementem mocującym silnika.
Z dokumentów wynika, że 30 lipca 1944 roku 485. grupa bombowa 15. Armii Powietrznej Stanów Zjednoczonych atakowała Naddunajską Fabrykę Samolotów, gdzie produkowano messerschmitty. Węgry były już wówczas okupowane przez wojska niemieckie. Węgry weszły wprawdzie do II wojny światowej jako sojusznik Niemiec, ale w 1944 roku regent Miklos Horthy podjął próbę negocjacji z aliantami, na co Adolf Hitler odpowiedział w marcu zajęciem kraju.
Samolot B-24G pilotowany przez porucznika Franka Wodzinskiego został w trakcie lipcowego ataku zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą. Bombowiec spadł pionowo do Dunaju, wbijając się w koryto rzeki. Przeżył tylko jeden członek załogi.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ mmp/ ap/