Rząd Hiszpanii chce naprawić dawne krzywdy wyrządzone sefardyjskim Żydom, którzy zostali wygnani z tego kraju w XV wieku i przyznać teraz hiszpańskie obywatelstwo potomkom wygnańców - poinformował w czwartek minister sprawiedliwości Alberto Ruiz Gallardon.
"Musimy przyznać, sami przed sobą i przed światem, że był to błąd, ale też, że błędy historyczne mogą być naprawione" - powiedział minister podczas spotkania w Madrycie z przedstawicielami amerykańskich stowarzyszeń żydowskich.
"Mogę zapewnić, że znakomita większość Hiszpanów, niezależnie od swych przekonań politycznych, (...) skłonna jest przyznać, że pięć wieków temu popełniliśmy historyczny błąd (...). Dlatego też jestem przekonany, że projekt ustawy zostanie poparty przez większość parlamentu" - dodał Ruiz Gallardon.
"Symbolika jest tu równie ważna jak praktyczne implikacje" takiej decyzji - skomentował słowa ministra szef amerykańskiej konferencji prezesów organizacji żydowskich Malcolm Hoenlein.
Przedstawicieli stowarzyszeń żydowskich przyjął w czwartek król Hiszpanii Juan Carlos, który podkreślił w swym powitalnym przemówieniu, że jego kraj "pragnie umocnić więzi społeczne, kulturalne i uczuciowe ze wspólnotami sefardyjskimi na całym świecie".
Hiszpania przyznaje już obywatelstwo potomkom sefardyjskich Żydów, którzy mogą dowieść swego pochodzenia, ale przyjąwszy je nowi Hiszpanie muszą zrezygnować z innego obywatelstwa. Projekt nowej ustawy, zaaprobowany w ubiegłym tygodniu przez gabinet premiera Mariano Rajoya, przewiduje, że możliwość zachowania podwójnego obywatelstwa.
Żydzi, którzy nie zgodzili się przejść na katolicyzm, zostali wygnani z Hiszpanii edyktem królowej Izabeli I Kastylijskiej i jej małżonka Ferdynanda II Aragońskiego w 1492 roku.
Jak komentuje AFP, trudno będzie teraz ustalić ilu osobom przysługiwać będzie teraz hiszpańskie obywatelstwo, ale według niektórych obliczeń jest to około 3 mln osób. Blisko 250 tys. osób na świecie wciąż mówi ladino, czyli dialektem judeo-hiszpańskim - poinformował hiszpański rząd. (PAP)
fit/ ap/